Ogromny talent, niesamowitą charyzmę, olbrzymią ekspresję i za młodu powalającą urodę (w "Tramwaju zwanym pożądaniem" wyglądał po prostu obłędnie. I mówię to jako facet Ps. nie jestem gejem)
Był okropnie nieszczęśliwym człowiekiem już od samego dzieciństwa,więc nie miał tego najważniejszego w życiu.
Jeżeli chodzi o zrobienie kariery to faktycznie miał to coś,dla mnie Brando zawsze będzie aktorskim Bogiem.
prawda. z jednej z książek przeczytałam opinię psychologa (parafrazując, przytaczając sens), że jego niesamowite oddanie, identyfikacja z graną postacią dla przeciętnego człowieka byłaby możliwa jedynie przy przejawie początków schizofrenii, tworzył ją bowiem "wewnątrz" siebie a nie na zewnątrz poprzez "robienie minek", niebezpiecznie balansując na granicy zatracenia (wg mnie szczególnie było to widoczne w "Czasie Apokalipsy")
Brando mógł cierpieć na zaburzenia osobowości,być może dlatego był wymiataczem na ekranie.Czytałem,że osoby z zaburzeniami osobowości mają zazwyczaj zdolności aktorskie,balansują na granicy życia i śmierci,a Marlon po prostu identyfikował się z tym.
Aktorsko mial wszystko.Prywatne życie bylo tragiczne.Corka popelnila samobójstwo,a syn zabil kogos i siedzi w wiezieniu
Bo miał trudne dzieciństwo.Ojca alkoholika,matka też pijaczka,w dodatku nabawił się ponoć w dzieciństwie samych kompleksów.Oglądałem film dokumentalny o Brando,trochę o nim czytałem,dlatego sądzę że był nieszczęśliwym człowiekiem.A jeszcze pod koniec życia,syn trafił do więzienia a córka popełniła samobójstwo.Jak był młody,to był ponoć świadkiem terroru jak jego ojciec bił swoją żonę,a Marlon przystawił mu pistolet do głowy grożąc że go zabiję jeśli jeszcze raz podniesie rękę na matkę.
Marlon ponoć przez całe życie borykał się,że jest bezwartościowy,dlatego też nigdy nie uważał się za wielkiego aktora,brzydził się blichtru.
Ogladalem kiedys starsza gale rozdania oskarow i byla tam indianka ktora reprezentowala na gali Brando i chyba nie przyjela w jego imieniu tego oskara. Dosc dawno to widzialem i nie moge sobie przypomniec o co dokladnie chodzilo, moze wiesz?
Nie przyjął Oskara za dyskryminację Indian.Brando sam wypowiadał się,że nagrody są traktowane zbyt poważnie,a ponoć nawet żałował,że przyjął Oskara za film Na Nabrzeżach,chociaż nie wiem czy to prawda.
Przypomina mi się "Last tango in Paris" i scena, w której opowiadał o swoim dzieciństwie, tak jakby w jego monologu było dużo prawdy o jego własnym dzieciństwie :) Dzięki za odpowiedź ;) Muszę sięgnąć koniecznie po jakąś jego biografię.
Trudno się nie zgodzić. Brando to istny pionier wśród aktorów. To on narzucił wysoko postawioną poprzeczkę dla każdego aktora z jego pokolenia. Poza tym każda rola wspaniała. Nawet w takich cienkich filmach typu "Nowicjusz", gdzie parodiował Vito Corleone wyszedł rewelacyjnie.
''podobno'' to jest kluczowe słowo :D Natknęłam się na wypowiedź George'a Englunda, przyjaciela Marlona i on powiedział, że Marlon nigdy nie spał z żadnym mężczyzną, tylko lubił sobie jaja robić z ludzi i gadać głupoty. Nieraz Brando sobie żartował z dziennikarzy, którzy przeprowadzali z nim wywiady i śmiał się, że wszystko biorą na serio.
Zgadzam się jak go zobaczyłam w "Tramwaju zwanym pożądaniem" to nogi mi się ugieły.Poza urodą był niesamowitym aktorem,tego mu nikt nie odbierze.Słyszałam nie wiem czy to prawda,że scena gwaltu z masłem w "Ostatnim tangu w Paryżu"byla autentyczna tzn.reżyser i Brando nie powiedzieli aktorce co zrobią i była zszokowana.Podobno Marlon naprawdę ją zgwałcił,bo reżyser chcial by zareagowala jak dziewczyna,a nie aktorka.
Ona nie wiedziała, że ta scena będzie kręcona, ale on jej nie zgwałcił naprawdę. Czuła upokorzenie, bo scena była upokarzająca i tyle.
Dla mnie to arcydzieło :D im więcej razy oglądałam tym bardziej mi się podobał :D ale właśnie mam tak czasami, że włączę sobie tylko po to, żeby się pogapić na Marlona xd
;) akurat wczoraj odświeżyłam sobie ten film-właśnie ze względu na Marlona:) zwłaszcza pierwszą scenę, w której się pojawia (kiedy poznaje Blanche) bardzo lubię;)
hehehe :D nie może być inaczej xd moja mama i kuzynka zareagowały na niego identycznie jak my :D tzn i na Marlona i na film :D
Hehe, no ja za każdym razem oglądałam ten film sama, także mogę sobie tylko wyobrazić jak by zareagowały moje znajome, mama itp:)
aha ale to fakt, można się domyślić ;) ale najlepiej z kimś oglądać xd i te teksty xd np. moja mama w scenie kiedy Stanley poznaje Blanche od razu wypaliła: ooo z takim to można iść do łóżka ...bo nie z każdym można xd) a po jakimś czasie: nie no, on nie ma sobie równych, najlepszy xd a kuzynka to w ogóle zaczęła opisywać jego wygląd: oo twarz piękna, jakie mięśnie, a jaki tyłek! xd
Racja, z kimś zawsze lepiej się ogląda , byle nie ze swoim facetem;) a przynajmniej ten akurat film;) Ojca Chrzestnego już można, heh;) Podpisuję się po tym co powiedziała Twoja mama i kuzynka;)
Też włączam niektóre filmy żeby pogapić się. Głównie na Brando, Clifta, Clinta Eastwooda. Pozdrawiam.
I Roberta Redforda, kolejny piękny mężczyzna. Newman bardzo mi przypomina Brando. Wszyscy ci Panowie to blondyni o jasnych oczach, a myślałam, że mój typ to mroczni bruneci
był gwałcicielem i bił swoje dzieci, dziwię się że ma taką wysoką ocenę, ale najwidoczniej ludzie nie mają o nim pojęcia