Może to i moja całkiem subiektywna opinia, ale jeśli ktoś widział z nim chociaż kilka filmów (tylko nie tych gniotów w ostatnich latach jego życia) to nie będę w stanie zrozumieć, że ktoś uważa innego aktora za lepszego.
To on powinien być absolutnym numerem jeden w tym rankingu, ale masa użytkowników tylko się kłóci czy Robert De Niro, czy Al Pacino. I choć obydwoje są wielkimi aktorami i tak nie są w stanie dorównać Brando. Jak na razie nikt nie jest.
"jeśli ktoś widział z nim chociaż kilka filmów to nie będę w stanie zrozumieć, że ktoś uważa innego aktora za lepszego."
To już jesteś drugą osobą, która nie jest w stanie zrozumieć ;]
Ważne, że ja rozumiem. Al Pacino.
Widzisz Uzi Loc, jak już ci więcej niż jedna osoba to mówi, to może powinieneś się nad tym zastanowić.
Każdy ma swoje zdanie. Jedni uważają że będzie to Robert, inni że Al, ranking się cały czas zmienia, ale ważne że najlepszy jest Marlon :]
Tiaa. To jasne, że Brando (...) wielkim aktorem był, ale nie umniejszaj mi tu roli w.w.. Cóż taki Hoffman z Brando ma wspólnego? Weź się zastanów zanim piszesz... Czytałem biografię Hoffmana, Pacino i Brando i mniej więcej wiem jak to wygląda. Jasne, że Pacino na początku był wielkim fanem Marlona, a on był dla niego wsparciem na planie Ojca.. ale wydaje mi się, że Hoffman nawet nie znał się z Brando. W całej biografii nie wspomniano o tym słowem..
Tiaa. To jasne, że Brando (...) wielkim aktorem był, ale nie umniejszaj mi tu roli w.w.. Cóż taki Hoffman z Brando ma wspólnego? Weź się zastanów zanim piszesz... Czytałem biografię Hoffmana, Pacino i Brando i mniej więcej wiem jak to wygląda. Jasne, że Pacino na początku był wielkim fanem Marlona, a on był dla niego wsparciem na planie Ojca.. ale wydaje mi się, że Hoffman nawet nie znał się z Brando. W całej biografii nie wspomniano o tym słowem..
Taa. Brando jest wielki, na jego grze wychowały się pokolenia aktorów, ale nie możesz powiedzieć, że ich by nie było, gdyby nie on ;]. Jasne, że taki Depp uczył się od Brando.. ale Ty trochę, żeś zaszalał.. Co np Hoffman ma wspólnego z Brando? Czytałem jego biografię, i nigdzie słowem o Brando nawet nie wspomniano.. Bardzo możliwe, że oni z Hoffmanem nawet się nie znali.. A Ty mi tu takie brednie sprzedajesz.. Każdy z w.w aktorów ma swój własny styl, zupełnie inny od Brando. Pacino czuł w Brando oparcie, ojcowską rękę, to prawda. Ale nic poza tym. Brando nie uczył go jak grać...
Crowe, Depp, Penn się zgodzę. Ale Pacino też już jest legendą i Ci najmłodsi to wydaje mi się, że właśnie na nim się teraz wzorują. Każdy ma swój czas. Nie jeden Brando był w historii kina. Spłycasz.
Jednym słowem: przesadziłeś... i to grubo.
Pozdrawiam.
Ja tylko mówię, że to pokolenie, które uczyło się gry oglądając jego filmy w latach 50, a które ujawniło się na przełomie lat 60. i 70, czyli Pacino, Nicholson, Duvall czy Hoffman w jakimś stopniu wzorowało się na początkach swoich karier (jak Pacino, co sam przyznał) i inspirowało grą Marlona. Zresztą do dzisiaj wielu się inspiruje.
I ja przecież nie przeczę, że Pacino nie jest legendą. Jest i to wielką, aktorem jest wybitnym, wiele wspaniałych i niezapomnianych kreacji, uwielbiam tego aktora. Ale gdy chodzi o tego najlepszego w historii kina to żaden aktor nie zrewolucjonizował tego zawodu w takim stopniu jak Brando, to on był pionierem, to on ukazał jak należy grać itp., itd., to ON BYŁ TYM PIERWSZYM, który sprawił, że widz identyfikował się z postacią, którą grał, to on i jeszcze więcej wprowadził i tego nikt już nie zmieni.
A, że nie jeden Brando był w historii kina to bardzo dobrze, przecież tacy Newman, De Niro, Day-Lewis, Hopkins itd. równie są świetni:)
Mam nadzieje, że wszystko ładnie wyjaśniłem. Dziękuję.
Pozdrawiam!:)
"Ale gdy chodzi o tego najlepszego w historii kina to żaden aktor nie zrewolucjonizował tego zawodu w takim stopniu jak Brando, to on był pionierem, to on ukazał jak należy grać itp., itd., to ON BYŁ TYM PIERWSZYM, który sprawił, że widz identyfikował się z postacią, którą grał, to on i jeszcze więcej wprowadził i tego nikt już nie zmieni."
Nie sposób się z tym nie zgodzić. Gdyż to niezaprzeczalna prawda jest :].
Ale ja nie o tym:
Hoffman i Pacino prezentują zupełnie inny styl niż Brando. Myślę, że Twoje pierwsze stwierdzenie było trochę na wyrost. Przyznaj. ;]
Dobrze, jeżeli cię to boli, to przyznaję;)
Ale przypominam sobie w dokumencie ,,Brando", jaki oglądałem na TCM, że bodaj że Edward Norton powiedział coś takiego - ,,Pacino, De Niro, Nicholson, Hoffman - ich nie było bez Brando."
Jasne, że każdy ma swój styl, chodzi mi tylko o to, że na samym początku jak nie byli jeszcze znani, to podziwiali i inspirowali się jego grą.
Pzdr!:)
I co jeszcze, może Holoubka by nie było a ryby miałyby futro? Naprawdę nie przesadzajmy - Brando to aktor bardzo dobry, ale nie wszyscy (na szczęście) na nim się wzorują.
nie, nie słyszałem, aby Brando wywierał wpływ na innych ludzi poza zawodem, który wykonywał, ale któż to wie;)
Oczywiście, że nie wszyscy - wiadomo. To by było nudne i głupie:) Ale to i tak nie zmienia tego jak wiele zrobił dla zawodu aktora:)
Pzdr!:)
Nie Holoubek na pewno na Marlonie Brando się nie wzorował.
Faktem jest jednak że Brando zapoczątkował w aktorstwie filmowym modę na naturalizm, która później stała się kanonem dobrego aktorstwa w Ameryce i w znacznym stopniu na świecie.
Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości to niech policzy ile osób otrzymało Oscara od lat pięćdziesiątych, które wyraźnie wyłamały się z tego kanonu.