Oglądałam wcześniej wersję tego filmu z 1996 roku, jak i czytałam książkę Charlotte Bronte, ba! nawet przygotowałam ten temat na maturze ustnej, więc wiedziałam mniej-więcej czego mogę się spodziewać. Jednakże ta wersja mnie powaliła, a zwłaszcza Pan Rochester w wydaniu Michaela Fassebendera. Już sama postać od zawsze dziwnie przyciągała moją uwagę, ale teraz nie mogłam się oderwać od Jego niesamowitych oczu!!!! Oczy tak piękne, a za razem smutne, osadzone na twardej, zimnej jak kamień twarzy, której wyraz może ocieplić tylko prawdziwa miłość.
Aktor świetnie dobrany do roli. Aż czuje się jego rozpacz! To wielka zasługa aktora, by jego emocje nie wydały się przesadzone, sztuczne...
Michael niesamowicie przypomina mi innego aktora, Richarda Armitage, mi osobiście poznanego po raz pierwszy z miniserialu BBC "Północ Południe". Duże podobieństwo jest między nimi w twarzy, a po dzisiejszym seansie "Jane Eyre", również po niesamowicie zagranej roli zatwardziałego człowieka, którego duszę można zobaczyć dopiero w oczach.
Od dzisiaj Michael Fassbender trafia do grona moich ulubionych aktorów :) Życzę wielu niezapomnianych ról.
Jeezuuuu! To się nazywa złośliwość rzeczy martwych. Nagrać sobie film i serial z Fassym, żeby nie marnować czasu na reklamy, po czym kiedy już ma się trochę wolnego czasu to odtwarzacz nie działa, bo inteligentna telewizja się zacięła. No szlag by to wziął! :-(
Oooo... Przykro mi. Chociaż nic straconego, chała jakich wiele. A te fragmenty gdzie Fassy się przewija można na YT znaleźć spokojnie. Może coś jeszcze zapodadzą z nim. To kolejny film w którym Fassy źle kończy. Ale ładnie walczył do końca, byłam jak zawsze po jego stronie, choć grał zły charakter. Fajnie wyglądał w tym tatuażu.
Oglądam ten serial Murphy's Law i tam Fassy ma kolczyki w obu uszach :) Też taki gangster o te jego przeciągłe spojrzenie i cwaniacki uśmieszek. Fajny też
Olaboga!!! Fassy w kolczykach!!! O.O! W sumie przeżyłam jego bląd wersję, więc może tutaj też niezbyt będzie mi to przeszkadzać.
Prrrrosz... again http://www.youtube.com/watch?v=Pcb0TQreF8M Fassy w kolczykach. Dopiero od 3 sezonu występuje, ale i tak nie w każdym odcinku (dobrze że jest opcja podglądu) Nie ma sensu całego serialu oglądać. Choć sam w sobie jest całkiem fajny, ciekawa akcja, nawet się wciągnęłam. To o takim tajniaku, który rozpracowuje od środka różnego typu sprawy. A Fassy jest w mieszany w jedną z tych spraw. Nie wiem jeszcze jak się skończy. Aha, pierwszy sezon był 1,5 godzinny, a następne są po 50 parę minut. Także luz.
Hahahhahahah xD W jednej scenie jak zobaczyłam te kolczyki to Fassy wyglądał z profilu strasznie dziewczęco xD Takie sexy kuleczki xD Hahhahaha! No nie mogę... xD
No, bo taki młodziutki jeszcze. Teraz juz nie ma dziewczęcych rysów.
Już wiem jak się skończy ;((( Dlaczego zawsze to musi być on???!!! Nie lubię teraz tego Bofura, mam do niego uraz. A niech smok zeżre! ;-) Ale przed tym, to też jest ciekawostka, której jeszcze nie widziałaś. Nasza wersja Wenus w futrze ;-) Hihihihi!!!
O.O! O Boże! To da się być bardziej zniewieściałym?
Fassy był bardzo śmiesznym ludkiem jak był młody. Chociażby w krótkometrażówce w pralni. Uśmiałam się z niego i jego nieporadności odnośnie podrywu. Końcówka jak mówi sam do siebie była genialna :D
Bofur raczej nie zginie, chyba że szanowny pan Jackson coś znowu poprzekręca. Jestem już po powtórce z Hobbita i niestety moja ulubiona postać zginie :( Jak pech to pech :( Choć sam film już jest tak pozmieniany, że już kompletnie nie wiem czego się spodziewać po kolejnych częściach.
To w końcówce 5 odcinka i na początku 6 jest ta scena. Ale wygląda, padniesz jak zobaczysz. Ja padłam. Tego nie da się opisać słowami. No jak Fassy był młodszy to był taki słodziak po prostu, przystojny, ale słodziak, a nie bóg seksu. W tym się potem wyrobił. Tak ten filmik w pralni był prześmieszny.
Wiem, że Bofur nie zginie, ale tak mnie zdenerwował, że ACH! ;-) Niedługo wychodzi rozszerzona wersja Hobbita. Podobno ma być niezła, z tego co widziałam. Mi się Hobbit podobał, pozmieniane, ale jakoś przywykłam, jak 20 razy się widziało to da się przywyknąć :-) Pod koniec grudnia druga część, tu będzie dopiero pozmieniane, aż się boje iść z tego co słyszałam różne plotki. Jak sie okażą prawdą to pierwsza PJ nazwę szmatą. Ale mam na razie dla niego kredyt zaufania. Niech go lepiej nie marnuje.
Mam pytanie. Czy śnił Ci się Fassy? Bo nie chcę wyjść na wariatkę.
Film kręcony w Nowej Zelandii to nie Makbet tylko Slow West - kolejny western w jego wykonaniu. Swoją drogą nawet śmieszny był w Jonah Hex. Ze stoickim spokojem, nawet lekko rozbawiony, pogwizdując wysadził na początku tory :D Rozwalił mnie tym :-)
Ewej odpowiadając na Twoje pytanie - nie, nie śnił mi się Fassy, ale ostatnio nic mi się nie śni, więc dramatu nie ma. Z pewnością ucieszy cię fakt, że mówi się, iż śnią nam się osoby, które za nami tęsknią :P
A to ja nie wiem, gdzieś było napisane że Makbeta będzie kręcił w Nowej Zelandii. O tym westernie też słyszałam. On był jedyną ciekawą postacią w tym filmie i Malkowicz. Widać od razu kto ma talent, a kto nie. Ta Megan to tylko na plakacie dobrze wygląda. A tak to masakra, co za pustak. Zero jakiejś ekspresji na twarzy, sztywno wypowiadana kwestia. Tragedia.
Ja podejrzewam, że to od tego Fassy'ego w futrze już mi się coś w głowie poprzestawiało :P To był jednak za duży szok. Ale pierwszy raz mi się zdarzyło, na ogół nie pamiętam co mi się śniło. Tak, tęskni za swoimi fankami, by w końcu obejrzały jakiś film z nim ;-) Hehe!!
https://www.youtube.com/watch?v=vqLi0-f1RvU Kolejna ciekawostka xD Przewińcie sobie do ok 35 minuty. Jak zobaczycie to padniecie ze śmiechu :D
Matko, w czym zdolny aktor musi grać zanim się wybije. Ale wszyscy wielcy aktorzy mieli słabe początki. Nie każdy ma rodziców lub inną rodzine w 'środowisku'.
BUahahahahhahahahahah xD Padłam i nie mogę się pozbierać xD Jaki spięty. To chyba same początku jego kariery. Teraz ma lepszą fryzurę i nie zaciska tak szczęki :-)
:D A najlepszy jest ten jego niemiecki akcent. Tak się ubawiłam na tym serialu, ale co to w ogóle jest, jakaś opera mydlana, taki badziewny serial że szok. On jeszcze w paru takich odcinkach występuje, zamierzam wszystkie te obejrzeć. Ale widać w nim tę przystojność, taki młodziutki i chudziutki, ale ma w sobie to "coś" czym teraz wręcz emanuje.
Dużo dzisiaj było ciekawych artykułów o Fassym na MFO. Mnie osobiście ucieszyła wiadomość, że Michael chce zagrać w musicalu (!!!) i to w reżyserii Stevena McQueena (!!!). Bardzo mnie to cieszy, że chce coś takiego (że obaj chcą). Mam nadzieję, że wpadną na jakiś wspaniały pomysł w miarę szybko :-) Już nie mogę się doczekać śpiewającego przez większość filmu Fassy'ego :-)
Dziś nie miałam czasu dla Michaela :( na rzecz rozszerzonego Hobbita. Super wersja. Polecam.
Ale to super nowina, ja też lubię musicale. A z Fassym to już całkiem, on ma taki ładny głos :D Mógłby jakąś kapelę założyć i też radziłby sobie świetnie. McQueen mnie zadziwia, takie teraz filmy robi, że ochocho! 12YAS, teraz za musical się bierze, no ładnie. Widzę że już się z Michaelem nie rozłącza. Nie ma się co dziwić, to genialny duet dwóch genialnych artystów, chyba jeszcze czegoś takiego nie widziałam, żeby reżyser i aktor byli tak spójni ze sobą. Szczerze to już nie wyobrażam sobie by Steve zrobił cokolwiek bez Fassy'ego. Fassy też do tej pory najlepiej wypada w filmach McQueena, w innych też sobie świetnie radzi, ale w Głodzie i we Wstydzie pokazał cały swój kunszt aktorski, w innych filmach nie dawał tyle z siebie. Dlatego ja bardziej czekam na 12YAS niz na Adwokata, czuję że tamten będzie lepszym filmem, Adwokat też może być ekstra, ale ma taki bardziej komercyjny wydźwięk i skierowany jest do masowego odbiorcy, a 12YAS jest jednak bardziej artystyczny i niszowy. Tak mi się wydaje.
12YAS kojarzy już całkiem sporo moich znajomych. Niestety nie za sprawą McQueena czy naszego Fassbendera, tylko Brada Pitta. Z jednej strony dobrze, że kojarzą film. Z drugiej jednak osobiście ubolewam, że tak niewiele osób kojarzy Michaela. Grał w tylu przeróżnych filmach, że każdy chociaż raz musiał się z nim zetknąć. Dobrą stroną tego wszystkiego jest fakt, że teraz więcej osób go pozna :-)
Wgl obejrzałam pierwszą połowę The Devil's Whore. Czemu Fassy znowu zginął x( A tak ładnie tam wyglądał i grał...
A co do Hobbita.... Dało się to jeszcze bardziej wydłużyć?! O.O! Ja się zachwycam tylko piosenką krasnoludów, a dalej to może sobie lecieć.
Tak, niektórzy jeszcze Benedicta Cumberbatcha kojarzą lepiej, bo Sherlock. Michael do tej pory nie grał w jakichś popularnych filmach, oprócz X-menów. Nie każdy tak jak my ma hopla na jego punkcie i ma już obejrzane wiekszość produkcji z jego udziałem.
Nawet nic mi nie mów. Dla mnie to zawsze będzie cios. Nawet w tym horrorze Town Creek było mi szkoda że umarł, a nie grał tam dobrej postaci ;-)
Dało się o 13 minut :D Mam teraz avka z jednej z nich, moja ulubiona. Fajnie się oglądało, więcej rzeczy zostało wyjaśnione i pokazane. Kinówka była trochę poszarpana, a ta wersja jest bardziej płynna i jednolita. Dla mnie same plusy. Ale to jak się co komu podoba.
Fili albo Kili :-) Też ich lubię, a jeszcze bardziej po przeczytaniu książki.
Ostatni Władca pierścieni w wersji reżyserskiej był mega śmieszny. Ale 4 godziny jednego filmu to w pewnych momentach było dla mnie za dużo (zwłaszcza w 12-to godzinnym maratonie w środku nocy). Może się kiedyś skuszę na rozszerzonego Hobbita.
Tak przy okazji jak już wspomniałaś Cumberbatcha, to on gra teoretycznie 3 (praktycznie 2) postaci w wyżej wymienionym filmie - Nekromantę, smoka Smauga i Saurona. Robi się z niego drugi Fassbender. Dobry głos, ciekawe role, niezbyt klasyczny typ urody.
Kili. Fili to ten blondyn. Kili ma właśnie świetną scenkę w rozszerzonej wersji. Nie wiem czy spojlerować? Ja jestem totalnie zafascynowana tymi filmami i książkami, coś jak z Fassym, tylko tu chodzi o filmy i książki :D Mogę to oglądać i oglądać, nie ważne jak długie to jest. W ogóle mnie to nie nudzi.
O tak, Cumerbatch (też ma długie i trudne nazwisko) to następna nowa gwiazda kina. On i Fassy to teraz najbardziej pożądani przez reżyserów aktorzy, bo są piekielnie zdolni i niekonfliktowi. Są w stanie zagrać wszystko i świetnie się na nich patrzy i słucha. No mi się Benedict nie podoba się z wyglądu, ma jednak dziwną twarz ;-) ale w filmie przyjemnie się go ogląda, ma w sobie to 'coś'. Na niego najbardziej czekam w Hobbicie, jak wypadnie jako Smaug i Sauron, to będzie ekstra.
Jak krasnoludy dotarły do Rivendell to tam potem była uczta i gadali coś o green food i w ogóle i tam elfia kapelka przygrywa do kotleta z tofu ;-) i Kili przyuważa ładną elfkę przy harfie i zaczyna do niej oko puszczać i słodkie minki strzelać, jak to Kili, i nagle widzi na przeciwko zniesmaczoną minę Dwalina, no bo jak to do elfki się zalecać? I zaczął się pokrętnie tłumaczyć, że ta elfka nie jest wcale taka ładna, że nie ma wystarczającego owłosienia na twarzy. I wskazuje na inną "że o ta nie jest taka zła" a Dwalin do niego, że to jest elf-facet, i wszyscy z niego w śmiech, a on taki biedny zażenowany siedzi... Przezabawna ta scenka, trzeba ją zobaczyć, bo mój opis może nie oddawać w pełni tego klimatu.
W ogóle rozszerzoną wersję lepiej się ogląda niż tę normalną. Ta kinówka idzie juz dla mnie na wieczną odstawkę, jak kinowe wersje LOTR.
Hahahahahah xD Muszę to koniecznie zobaczyć! Kili zalecający się do faceta xD
Twój opis jest genialny, bo nikt nie napisałby do czego grano muzykę. A tu takie opisy... :P
No to jest najlepsza z tych śmiesznych scenek, ale tego w rozszerzonej wersji jest masa. Nie tylko śmiesznych, sa też takie co są ważne dla fabuły, z niewiadomych przyczyn pominięte w kinówce.
Coś zjechaliśmy z głownego tematu. Czytałam na tym MFO te newsy i tam było 5 filmów z Michaelem których można było nie obejrzeć. Eeeetam! Wszystkie te pięć widziałam: Fish Tank, Eden Lake, Angel, Creek Town i Centurion - widziałam, widziałam, widziałam, widziałam i 3x widziałam. Jeszcze taką śmieszną galerię z elle zamieścili http://m.elleuk.com/star-style/celebrity-style-files/michael-fassbender-elle-man -of-the-week-the-counselor#image=1 śmiesznie pod zdjęciami po podpisywali :D Raz napisali że on jest singlem. ??? A jest? Raz pisali że spotyka się z taką sześcio- czy siedmioboistką. To jednak się nie spotyka? Trudno go wyczuć, nie wywleka swojej prywatności, to dobrze o nim świadczy.
Ileż można pisać o Fassym? No... w sumie można by się rozpisywać :-) Co krok czytam o jego zaletach. Zdolny, poukładany, skromny, zabawny, pracowity... itd.
Tych filmów jeszcze nie widziałam, ale 4 (poza Creek Town) bardzo bardzo chcę obejrzeć, nawet jeśli to chała. Obejrzałam dzisiaj całość Nałożnicy diabła iiii..... pierwsza część bardzo mi się podobała. Druga część już po śmierci Faasy'ego była już trochę gorsza, ale Fassy pojawia się tam (albo raczej jego duch) ze 3 razy w zakrwawionej koszuli. Ogólnie to się wciągnęłam w to i żałowałam, że tak szybko się skończył. Chyba zacznę oglądać Grę o Tron, bo tam też w pewnym momencie wszyscy główni bohaterowie giną.
Ale co zrobić, że właśnie taki jest: zdolny, poukładany, skromny, zabawny, pracowity... itd. Można jeszcze dodać że niesamowicie przystojny :D i mamy komplet zalet.
O, a ja przerwałam oglądanie po tym jak go zadźgali, dzięki dobrze wiedzieć. To odszukam na nowo i obejrzę te fragmenty.
Creek Town to taka chała jak mniej więcej Jonah Hex, więc obejrzeć można, ale nie trzeba.
Warto obejrzeć do końca, żeby zobaczyć jak to się skończy. Osobiście byłam w szoku jak się skończyła historia Sexby. A Fassy pojawia się raptem 3 razy jako omam, więc dla tych fragmentów raczej nie opłaca się oglądać. Pierwsza połowa 3 odcinka była dziwna i miałam wrażenie, że scenarzysta był naćpany jak to pisał. 'Zwyciężymy miłością. Jezus Nadchodzi." Czułam się jakby mi ktoś mózg wyprał. Ale później się rozkręciło. No i Fassy jako duch, który... mrugał.
oj dziewczyny ale jestescie nakrecone , własciwie mogłoby sie wydawac ze Fassy nie ma innych fanów......ciagniecie to forum i rozwijacie ...ale to swietnie ja jestem tak zawalona robota ze normalnie nie wyrabiam nawet codziennie na filmweba nie mam czasu wejsc ale czytam zytam czytam Was zawsze. To nie oznacza ze mniej lubie Fassiego lubie kocham i szanuje ...obiecuje ze jak wszystko sie u mnie unormuje to dołacze.a Tymczasem pojawily sie recenzje film/ów Adwokat i Zniewolony (alez tłumaczenie) poczytałam ale opinie to sobie musze sama wyrobic.
pozdrawiam was siostry
Wiadomo, że każdy ma swoje obowiązki, nie ma się co tłumaczyć. Jakoś ciągniemy ten wątek. Czasem nam się zboczy z tematu :D Nie długo się rozkręci, wejdą nowe filmy i będzie jak dawniej :-) Na razie tylko jest recka z Adwokata. Taka sobie. Trochę zaspojlerował ten recenzent. Ale wiadomo, że trzeba samemu obejrzeć, nie ma się co patrzeć na oceny i recenzje innych.
Obejrzałam do końca :) Gdzie on tam mrugał? Nie widziałam. No fajnie się skończyło. Jednym słowem laska miała pecha do facetów, albo oni do niej? Z kim się nie związała ten trup. Najbardziej szkoda było oczywiście Thomasa, za ładny by umierać. A na YT pod tym fragmentem jak on zginął, jakaś dziewczyna napisała 'Noooooo not Michael!!' normalnie jakby mi to ktoś z ust wyjął :D http://www.youtube.com/watch?v=4FX4L2GVW00
http://www.youtube.com/watch?v=AEvVSSDFkt4 po 6 minucie. Szkoda mi było Sexby'ego, bo kochał ją od samego początku i zrobiłby dla niej wszystko, a ona go tak wykorzystała. A na koniec i tak urodziła jego dziecko. Thomas ładny czy nieładny to nie ma znaczenia. Angelika w końcu znalazła odpowiedniego mężczyznę, a tu taki cios! I to jeszcze od kogo! Nie będę spojlerować więcej, bo to trzeba zobaczyć.
Ale ja już obejrzałam to do końca. Mi też było go szkoda. Co że brzydki, ale dobry. Fajny serial ogólnie.
Chodziło mi bardziej o ludzi, którzy przypadkowo postanowią poczytać nasze konwersacje i się natkną na takie spojlery, i nie będzie zaskoczenia. To, że Fassy ginie w większości filmów to już chyba norma, ale kto go zabija i dlaczego... tego to się należy dowiedzieć oglądając z nim filmy :-)
Mi też bardzo się podobał ten serial. Lubię takie klimaty. Muszę znaleźć trochę więcej czasu, żeby obejrzeć resztę jego filmów i seriali. Bo na razie to tak tylko z doskoku to co leci w telewizji i co zdążę nagrać :(
Kurcze, i nie mam już co oglądać nowego z nim, a do 15 jeszcze trochę :/ Chyba obejrzałam wszystko co się dało :) Bo to co nie obejrzałam się nie dało. A jeszcze może te Wedding Belles albo z braku laku tą Uprowadzoną? Nie wiem czy warto, jak mówisz że 10 min on tam jest a film jest ..ujowy, to chyba sobie daruję :P
Właśnie obejrzałam znowu Głód, ale straszny ten film, brrr!!! Ale świetnie Fassy wypadł. Taki chudy, strasznie. I ta końcówka, przytłaczająca. A najlepszy moment to ta długaśna scena z księdzem, kapitalna.
Chyba do tego 15 obejrzę wszystko jeszcze raz :P Nuuudyyy...
Głodu nie wiedzieć czemu jeszcze nie widziałam. Hmmm. Ten film to nie Uprowadzona tylko Ścigana. Taki sobie był. Strasznie sztuczny. Z braku laku możesz obejrzeć, żeby sobie wyrobić zdanie. Wedding Belles zapowiada się dosyć fajnie. Fassy tam tańcuje i na niektórych fragmentach wygląda bardzo młodziutko i ogólnie słodko tam wygląda :P
Mi jeszcze ho ho ho... sporo zostało do obejrzenia. Na razie mieszam sobie to co i z kim oglądam. No cóż Fassy nie jest jedynym moim ulubieńcem.
:D Zawsze mi się mylą te dwa filmy. Jak piszę Uprowadzona to myślę o Ściganej i na odwrót :D No nie wiem, zastanowię się.
A słyszałaś że Michael to drugi facet po Beckhamie, który trafił na okładkę Elle? Na pewno słyszałaś. I znowu skromnego udaje. Ach to jest! Tym razem mówi, że nie uważa się przystojnego. Oj już kokietuje. Tak, tak, jakby lustra w domu nie miał. Opowiada, że jako nastolatek nie był zbyt urodziwy, że miał trądzik i długie, niesforne włosy. Ciekawe jak wyglądał? http://film.onet.pl/plotki/michael-fassbender-nie-uwazam-zebym-byl-przystojniaki em/jprhj tu jest w skrócie o tym wywiadzie. Bo wersji online oryginalnego artykułu nie ma.
Znalazłam jeszcze na onecie reckę z Zniewolonego http://film.onet.pl/recenzje/zniewolony-ostatnia-czesc-mcqueenowskiej-trylogii-c ierpienia-recenzja/v9pht trochę dziwnie bo u nas premiery nie było i nie wiadomo kiedy będzie, a recki już piszą. W samych superlatywach opisali ten film, także jeszcze większego mam 'smaka' na niego.
Słyszałam, że trafił na okładki babskiej gazety, ale nie wiedziałam jakiej i że jest drugi po Beckhamie. Co to wywiadu.... ach ten Michael :-) Uroczy jest kiedy tak mówi o sobie.
W sumie to po obejrzeniu "Things I nottice Things You see" jestem w stanie wyobrazić sobie jak wyglądał za młodu. No cóż do szczególnie urodziwych chłopców raczej nie należał. Dlatego dermatolog i dobry fryzjer to błogosławieństwo naszych czasów :-)
Duuuużo opinii, recenzji i ocen 12YAS pojawiło się po amerykańskiej premierze. Podejrzewam, że już pewnie gdzieś krążą po internecie jakieś wersje kinowe.
Recenzja bardzo dobra. Wręcz zaskakująco dobra! Tyle miłych słów o pracy i zaangażowaniu McQueena i o talentach aktorskich Fassbendera... Od razu polubiłam autora tej recenzji :-)
Nie wiem siostry czy zauważyłyście, że Fassy na niektórych zdjęciach wygląda strasznie staro... Chwilami broda i krótkie włosy dodają mu lat. Z kolei na innych zdjęciach wygląda niesamowicie młodo i świeżo.
Przed chwilą dorwałam wiadomość, że "300" będzie w tv 13.11. :D Może w końcu dopatrzę się tam jego roli. A za 2 tygodnie wchodzi "Adwokat"! Będzie czym się zachwycać. Na razie zwiastuny wyglądają bardzo obiecującą jeśli chodzi o naszego Michaela. :-)
On to wygląda 'staro' przez fajki, raczej. Może zależy czy się wyspał, czy nie :-) Mi tam zarost nie przeszkadza, fajny ma ten rudy zarost.
A na jakim programie? Wybierasz się do kina? Ja nie wiem, waham się. Niby Michael, ale opis fabuły jakoś mnie nie porywa. Na Zniewolonego bym poszła, nawet mi się śni po nocach :-)
No właśnie Michael wygląda staro z brodą i bez brody. Nie wiem od czego to zależy. Być może masz rację, że się nie wyspał, lub po prostu był kiepski fotograf, który wybrał 'zmęczone' zdjęcie.
300 będzie chyba na TVNie lub innym popularnym programie. Kusi mnie bardzo, żeby się wybrać do kina. Ale tydzień później wchodzą Igrzyska śmierci, więc jak zaszaleję to pójdę na oba :-) 12YAS to obowiązkowa pozycja do kina, więc na to na pewno się wybiorę.
Plus duża ilość wypalonych szlugów. To zasadniczy minus u naszego ideału chodzącego, który go postarza i niszczy zdrowie. Ale w sumie lepiej to niż ma brać jakieś dragi.
A ja właśnie nie wiem czy iść, bo wpadło mi coś w ręce ;-) Ale o tym na privie lepiej. Na 12YAS to na bank pójdę nawet jeśli gdzieś się wcześniej ukaże, na taki film na pewno warto iść. To moja druga po Hobbicie najbardziej wyczekiwana premiera. Chyba ten 24 stycznia to oficjalna data, nawet na onecie napisali, że będzie można ten film w styczniu dopiero obejrzeć :/ Trudno.
Dziewczyny fajnie byloby pojsc do kina wspolnie na taka premiere, przezywka wieksza, i jakos tak fajnie isc do kina z kims kto rozumie Twoj "zachwyt i uwielbienie" .
Ja na pewno pojde do kina na Adwokata , poniewaz wyczekiwałam na filmy z Michaelem tak długo a okazja jest juz tak blisko,ze nie daruje sobie.
Juz dzisiaj wiem ze film zobacze kilka razy bo zadnego filmu z "NIM" nie ogladałam tylko raz.
Pomysł zacny, ale czy wykonalny? Ja chodzę do wrocławskich kin, więc jak coś to zapraszam do siebie :-)
ja chodze najczesciej w opolu wiec mamy naprawde niedaleko a ze mieszkam blisko Brzegu to juz wogole rzut beretem..:))) Wiec jest to w sumie wykonalne, i tez zapraszam do Opola..:))
To ja sama pójdę do kina :( Lublin jest dość daleko od Dolnego Śląska. Będę się telepatycznie łączyć ;-)
Z Brzegu to faktycznie blisko. Godzina jazdy i już :-) Z Lublinem trochę gorzej :-(
Wgl już załatwiłam sobie towarzystwo i idę do kina na Adwokata :D Ależ się cieszę :D
Booooże dziewczyny to straszne, że już tyle osób widziało 12YAS i to komentuje, a my jeszcze nie. Ja nawet nieszczególnie wiem o co chodzi, bo liczę na miłe zaskoczenie w kwestii McQueena i naszego Fassbendera. Jak na razie wystarczały mi szczątkowe wiadomości odnośnie kto kogo gra, ogólny wydźwięk ważniejszych postaci, no i człowieka od muzyki do filmu. Teraz jednak czytając komentarze ludzi, który już mieli zaszczyt obejrzeć Zniewolonego, czuję się lekko zawiedziona tak słabym odzewem polskich stron filmowych (już nie mówiąc o kinach i tak później dacie premiery), a jeszcze bardziej tym, że ludzie już o tym piszą, a ja nawet nie mogę tego obejrzeć :-(