Mnie osobiście Nicolas Cage nie imponuje zbytnio jako aktor... Wydaje się bardzo flegmatyczny, a jego "wyraz twarzy zranionej sarny" nigdy go nie opuszcza. W każdym filmie gra w bardzo podobny sposób, jakby grając różne role nie mógł pozbyć się własnej osobowości, żeby w pełni oddać się temu, na czym polega aktorstwo: graniu kogoś zupełnie innego, postaci wyimaginowanej, kogoś, kim się nie jest nawet w najmniejszym stopniu.
ta gra zawsze podobnie,większej bzdury w życiu nie słyszałem każdy film w kórym gra oglądam z zaciekawieniem :] bo ta gra jest zawsze inna dzikośc serca naciągacze porównaj będziesz wiedziec że sie mylisz
Nie zgadzam się. Możliwe, że widzisz tego samego, Cagea bo on zawsze (może parę razy nie, ale nie widziałem) w filmach ma podobnie ucharakteryzowaną twarz. Chodzi mi tu o to, że zawsze jest ogolony, zawsze podobne uczesanie(oprócz "Lot skazańców" i może jeszcze czegoś, ale nie widziałem).
Cage jest super. Ten gosc potrafi grac zarowno typowych amerykanskich twardzieli w typowych filmach akcji ("Con Air") jak i w ambitnych produkcjach ("Zostawic Las Vegas") - i zawsze wychodzi swietnie i niepowtarzalnie. To jeden z tych aktorow ktorym nie robi roznicy kogo i gdzie graja. Szajba ma chyba racje mowiac, ze to przez jego niezmienny niemal wyglad widzisz caly czas tego samego czlowieka dlatego staraj sie bardziej zwrocic uwage na mimike i ogolne zachowanie.
co do tej miny sarny to się zgadzam... najwię,kszy cierpiętnik ekranu, wychodzi mu to tak, jakby sie męczył grając, jakby robił to na siłę, wiecznie zbolały... dobre role przetyka takimi, że wstyd, ale ogólnie aktor średni, bo świetny na pewno nie jest...
hahahahaha......"wyraz twarzy zranionej sarny".....DOKŁADNIE!!!
W pełni się z Tobą zgadzam........A co do "Zostawić Las Vegas" to gwarantuję wam że nie jeden aktor nawet z Hollywood zagrał by lepiej.Poprostu film jest dobry i nawet...heh..zraniona sarna..go nie zepsuła.
dobre, dobre, dobre...idealne określenie na tego zblazowanego cierpiętnika-"twarz zranionej sarny", hahaha...
przecież ten kolo jest do bani, ludzie nie widzicie tego??? zawsze cierpiący, zblazowany, zmęczony i schorowany...
tak samo wygląda i się zachowuje jak odbiera Malinę, Oskara, czy innego Globa ;-), czy też jak gra w filmie (horror, komedia, sensacyjny...no zawsze tak samo zblazowana trąba o cierpiącym, umęczonym wyrazie twarzy-jest identyczny jak "gra" i jak nie "gra";-)...facet jest do luftu i jest zawsze identyczny, czyt.b-e-z-n-a-d-z-i-e-j-n-y, a rezyserzy i producenci są albo głupi, albo ślepi, albo jedno i drugie, a interesuje ich tylko kasiora...
hahaha...zraniona sarna! nie lubię jej ;-)
Miał pare dobrych rólek we wczesnym okresie kariery, ale teraz gra tylko w wysokbudzetowych mega-gniotach...
Poza tym kiepski z niego aktor. I jeszcze ta pokrzywiona morda...
Zauważyłam własnie, że Nicolas Cage lubi grać w specyficznych filmach.. Matchstick Men, The Family Man, The Weather Man, The Wicker Man.. wystarczy mu zaproponować udział w filmie z "man" w tytule i on się na pewno zgodzi ;) btw The Family Man był świetny, lubię filmy typu "co by było, gdyby?"
(quote)
W każdym filmie gra w bardzo podobny sposób, jakby grając różne role nie mógł pozbyć się własnej osobowości, żeby w pełni oddać się temu, na czym polega aktorstwo: graniu kogoś zupełnie innego, postaci wyimaginowanej, kogoś, kim się nie jest nawet w najmniejszym stopniu.
(/quote)
A widziałeś może film adaptacja ? Ten sam aktor, a całkowicie inne postacie.
Do tej pory go nie lubiłam... Ale wczoraj oglądałam film "Naciągacze". Bardzo mi się w nim podobał, tak mi go było żal...:) Nie mogę powiedzieć, dobry z niego aktor. Chociaż widziałam z nim mnóstwo filmów, nie zwracałam na niego specjalnej uwagi, ale teraz widzę, że faktycznie choć najprzystojniejszy to on nie jest (co średnio się liczy) jest jednym z lepszych aktorów, przynajmniej dla mnie:)
Pozdrawiam:P