Fakt, jego gra może sprawiać wrażenie , że to ciągle ta sama mina, robienie wszystko od niechcenia, jakby stanął na środku planu filmowego i powiedział : "ok, jestem tu, wypowiem parę kwestii, pobiegam trochę, dostanę kupę forsy i spadam stąd" , ale no kurde jest dobry ! Idealnie pasuje do ról takich tajemniczych osób, cwaniaków, którym wszystko się udaje, twardzieli itp. Lubię gościa. Dobrze gra.
Też go (umiarkowanie) lubię, ale wolę jego starsze filmy - w tych nowych aż za bardzo jest widoczne to, że gra, jakby robił wielką łaskę, że wystąpił. Nie stara się ani trochę, cały czas ta sama, wymięto-znudzona mina, żadnej iskry. Czy jest rycerzem, czy magiem, czy motocyklistą - ten sam koleś, który wygląda, jakby znalazł chudą godzinkę w grafiku na wystąpienie w filmie i musiał potem lecieć na tenisa.
Racja, w starszych filmach lepiej.
No jego postawa na coś takiego wygląda, ale może właśnie w tym tkwi jego fenomen ... chyba nikt nie ma na twarzy tak wypisane : mam na wszystko wywalone. Może to mu pozwala tak "kreować" te postaci w które się wciela (chociaż nie wiem czy przy takim nakładzie pracy można to nazwać kreowaniem ;)