Muszę przyznać, że Paul zrobił na mnie wrażenie w "Kodzie da Vinci" i dopiero od tego filmu rozpoczęła się moja "przygoda" z nim:P. Ale postarałam się nadrobić wszelkie zaległości bo wiem, że ten przystojny blondyn jest jednym z najlepszych aktorów na świecie. Jak dotąd obejrzałam 7 filmów, w których występuje. "Kod da Vinci", "Rachunek sumienia", "Dogville", "Wimbledon", "Piękny umysł", "Pan i władca: Na krańcu świata" i "Atramentowe serce". Mam zamiar obejrzeć kolejne. Najbardziej podobały mi się "Dogville", "Piękny umysł" i "Rachunek sumienia", może dlatego, że nie są to filmy płytkie i dają dużo do myślenia. A jak Paul się w nich prezentuje??
Silas - "Kod da Vinci" - "In nomine Patris et filli et Spiritus Sancti" - słowa te w ustach mordercy Silasa brzmią jak bluźnierstwo. Nie do końca jednak Silas to postać negatywna. Jest to raczej człowiek zagubiony, na którym przeszłość odcisnęła tragiczne piętno, nie potrafiący odróżnić dobra od zła. A Paul Bettany nie stwarza w tym filmie kolejnej postaci bez wyrazu. Jego Silas to bohater, który bez wątpienia zapada w pamięci każdego widza. Paul zagrał mnicha tak, że patrząc na niego można było odczuć jednocześnie strach i litość. 10/10
Nicholas - "Rachunek sumienia" - Nicholas to ksiądz pragnący odpokutować za swoje grzechy (cudzołóstwo i morderstwo). Paul wypadł bardzo przekonująco, pokazał, że role duchownych (księży, mnichów, aniołów) są wręcz dla niego stworzone. Piękna scena śmierci. I to spojrzenie...:P 10/10
Tom Edison Jr. - "Dogville" - Paul potwierdza tylko, że jego zdolności aktorskie są nieograniczone. Tom to z pozoru najuczciwszy mieszkaniec Dogville, ale w Dogville tak naprawdę ludzie uczciwi nie istnieją. Wszyscy są z natury źli i dążą jedynie do zaspokajania swoich potrzeb, nie liczą się dla nich uczucia innych. Może nie jest to najlepsza rola Paula, ale jednak zagrał ją przyzwoicie, tak jak powinien. 8/10
Dustfinger - "Atramentowe serce" - Rola Smolipalucha w wykonaniu Paula Bettany jest świetna:) Ciekawie prezentuje się jako bohater filmów familijnych i jeden z ulubionych bohaterów książkowych. Za Oddech Smoka:P 9/10
Dr Stephen Maturin - "Pan i władca: Na krańcu świata" - Bardzo dobra charakteryzacja i wyśmienita gra sprawiają, że postać Dr. Maturina to jedna z lepszych w filmie. Paul potwierdza tutaj, że jest dobrym aktorem i absolutnie żadna rola nie sprawia mu trudności. 9/10
Charles Herman - "Piękny umysł" - Wyimaginowany przyjaciel głównego bohatera. Nie była to główna rola, ale mimo wszystko kluczowa dla całej fabuły. Bettany doskonale radzi sobie w filmach dramatycznych. 9/10
Peter Colt - "Wimbledon" - Muszę przyznać, że zaskoczył mnie tutaj najbardziej. Paul Bettany w komedii romantycznej...wypada naprawdę nieźle. Przystojny tenisista z brytyjskim akcentem. Jego postać wzbudza jak najbardziej pozytywne emocje. 9/10
Bardzo mi się podobała jego rola w "Kodzie...". Widać było jego emocje i ból na twarzy. Nie każdy tak potrafi... Paul jest świetny! Wielki szacun! :)
"Rachunek sumienia" - film niewybitny, ale jego gra aktorska... pokochałam go całym sercem za to w jaki sposób przedstawił postać Nicholasa. SPOILER: scena, w której umierał, jego spojrzenie, mimika - kompletnie mnie rozbroił, był genialny. KONIEC SPOILERA.
"Piękny umysł" - postać Charlesa była drugoplanowa, a jednak przyćmił Crowe'a. Jego chód, jego swoboda i luz, absolutne mistrzostwo. Oczarował mnie.
"Pan i władca: na krańcu świata" - w pełni oddał charakter doktora, był przekonujący, emocje na jego twarzy... znowu Crowe przy nim wypadł blado.
"Gangster numer jeden" - film, który specjalnego mojego zachwytu nie wzbudził, ale... uśmiech postaci granej przez Paula, jego gestykulacja, ton głosu. Uratował ten film, był jego największym atutem.
W powyższych filmach mnie rozbroił. Jest aktorem wszechstronnym, ale mam wrażenie, że niedocenianym, a w ostatnich czasach zaszufladkowany. Jego mimika jest godna do pozazdroszczenia, a głos zniewala. Każdej roli oddaje całego siebie i za to go cenię. Nigdy sobie nie odpuszcza. No, a teraz wracam do oglądania kolejnych filmów :)