Paul WalkerI

Paul William Walker IV

8,5
34 810 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Paul Walker

Sporo ludzi pisze, że "płakało po usłyszeniu o jego śmierci", "miało doła cały dzień" i inne tego typu brednie poparte tym, że takie odczucia mają po każdym człowieku, "bo był młody, bo zginał osieracając córkę" itd... To teraz wam zrujnuje już całe życie, proszę:

"Obecnie na drogach wszystkich kontynentów – według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych – ginie rocznie ok. 1,2 mln osób, co 30 sekund jeden człowiek[...]"

Logika_2

Nie wiem czy jest sens rozmawiać z osobą, która próbuje innych nauczyć szacunku a sama wstawia kur*y w zdania obok Jana Pawła II. Co do płaczu po nim - nie, nie płakałem - dlaczego miałem płakać? Przeżył 85 lat, nie był dla mnie kimś bliskim. W sumie nie znam wiele osób które płakały po jego śmierci.

immons

Nie nie, wcale :D jesteś doprawdy żałosny... Nie masz argumentów już żadnych więc wymyślasz jakieś teksty wciągnięte z dupy które ładu i składu nie mają. A do tego jeszcze przyczepiasz się do mojej wypowiedzi co idealnie wskazuje na brak możliwości pociągnięcia tematu. A tak na marginesie to słowo "ku*wa" pojawiło się w ostatnim zdaniu. O Janie Pawle ll mowa w przedostatnim. Tak więc nie stoją obok siebie. Na przyszłość, gdy już nie masz nic do powiedzenia i chcesz się łapać detali to wyszukaj jakąś perełkę a nie takie okruszki bo szkoda łącza na tego bzdety.
Szacunek zmarłym się należy, czy to Ci się podoba czy nie. I nie ważne czy jest to pijak czy milioner. Więcej pokory i zrozumienia dla tych którym faktycznie może być przykro i nie ważne czy go poznali czy nie. Szkoda każdego kto ginie w takim wieku i w taki sposób.

Logika_2

Ile masz lat? Tak szczerze, bo ani czytać nie umiesz ani pisać. Argumentów mam dużo, po prostu nie widzę sensu wypisywania ich wszystkich w odpowiedzi do osoby, która szacunku uczyła się na serii F&F a w realnym życiu zbyt wiele o tym szacunku to pojęcia nie ma. Twoje ostatnie zdanie jest powiązane z przedostatnim, więc stoją obok siebie. Szacunek a udawany płacz, żałoba, żal po osobie której się nawet nie znało to żałosna komedia. A co do twojego ostatniego zdania - a kogoś kto umiera w wieku 30 lat na jakąś chorobę to już nie żal? A no tak, bo nie był aktorem...

immons

Ciężko płakać po ludziach, których się nie zna. Jak widzisz kogoś w filmach, czytasz o nim w internecie, a on nagle nie żyje to dziwne uczucie. Co ci przeszkadza, że ludzie sobie napiszą, że płaczą po aktorze? Sama po niejednym ryczałam i nic w tym złego. I nie mam pretensji do filmwebu, że nikt nie zapłakał nad członkami mojej rodziny, którzy już nie żyją.

alien_2

Zgadzam się.

alien_2

Ja również zgadzam się z tobą,szkoda nam jest Paula bo on nie był dla nas osoba anonimową znaliśmy go z filmów,i nikt by nie przypuszczał że zginie w wypadku...Bo nikt z nas nie myśli nie bierze pod uwagę, że aktor oprócz filmu żyje swoim życiemi jest śmiertelny tak jak my...Dlatego uważam że zal po stracie Paula jest w wiekszośći przypadku szczery i płycie z serca i duszy

janosik_filmaniak

Był dla was osobą anonimową, uświadomcie sobie to wreszcie, nie znaliście Paula tylko Briana, bo obstawiam że w innych filmach to już mało kto go widział.

immons

Luzik kolego nie ma sensu się tu za bardzo sprzeczać,masz trochę racji,ale ludzie dlatego o tym piszą bo on był nieśmiertelny w filmach a tu nagle taki grom z jasnego nieba że zginął w wypadku,po prostu my filmomaniacy zapominamy że aktor jest również śmiertelny tak jak ja czy ty

janosik_filmaniak

Ale dlaczego robić z tego żałobę na cały świat? Obstawiam, że mniejsza zawierucha była po śmierci kogoś z rodziny niż po aktorze... I to jeszcze tak przeciętnym.

immons

na pewno bo z mojej rodziny tak jak i z twojej babcia albo ciocia są anonimowi dla świata żałoba zostaje tylko w rodzinie, a Paul już nie był tak anonimowy większość znała go z Szybkich i wściekłych, ja osobiście tez ale to nie zmienia fakt ze mi go szkoda żal że zgiął w wypadku,miał zapewne wiele planów na życie miał kase wygląd powodzenie u kobiet a tu je....b drzewo i po gośćiu

janosik_filmaniak

I to jest właśnie najpiękniejsze w śmierci - nieważne kim jesteś, zawsze ją spotkasz.

immons

dokładnie tak

immons

Nie przetłumaczysz :/

alien_2

Przeszkadza mi, bo uważam że takie osoby są żałosne - widziały gościa w 5 filmach, i od razu cały świat im się wali jak ten ktoś umiera - a o swojej babce, ciotce czy kimś innym z rodziny, to jakby mogły to by pewnie zapomniały i na grób postawić świeczkę nie poszły. No ale w sumie walnąć [*] zajmuje sekundę, a kupić świeczkę i pójść na grób to już koszta i czas zmarnowany.

immons

Jeeezu a czy ktoś napisał, że tak rozpacza ze chce się powiesić z żalu? Nie widziałam takiego posta. Każdy pisze, że jest mu żal i przykro, sama uroniłam tam może jedną łezkę bo szkoda człowieka. Lubiłam go jako aktora i jest mi smutno - tyle.
Po Jacksonie wszyscy płakali i awansowali z pedofila na legendę i jakoś wtedy smutno mi nie było bo go nigdy nie lubiłam i więcej było ludzi takich jak ja. Wielu znanych ludzi ginie niemal codziennie i jakoś nie po wszystkich jest taki płacz. A skoro po nim "płacze" tyle osób to oznacza, ze jednak chyba coś wart był i lubili go ludzie.

Logika_2

jasne że tak, zapewne miał wiele planów na życie udzielał się charytatywnie na pewno był dobrym człowiekiem w życiu prywatnym,

Logika_2

I znowu generalizujesz - nie znam NIKOGO kto płakał po Jacksonie, to że media to nagłośniły i zrobiły szopkę z jego pogrzebu, nie zmienia faktu, że umarł gość, który miał lekko z garem(operacje plastyczne), który był podejrzany o pedofilie i miał więcej upadków niż zlotów w swoim życiu. Tobie jest smutno po śmierci Paula czy Briana tak naprawdę? Ludzie teraz płaczą po aktorach, postaciach w serialach czy filmach, książkach, a zapominają że tragedię zwykłych ludzi, dzieją się codziennie.

immons

Jest mi smutno bo zginął świetny aktor który swoją postacią w filmie sprawił, że pokochałam całą serię szybkich i wściekłych.
Uwielbiam samochody więc film stał się dla mnie niemal kultowy. I to moja sprawa czy będę płakać przez rok czy tylko jeden dzień, to mój smutek, żal i moja sprawa. Jeśli te tematy nie są Ci bliskie to idź stad. Jakbyś nie zauważył to od wczoraj ludzie tu go wspominają i opłakują a krytyka nie jest mile widziana.

immons

Ja ryczałam po Jacksonie:P

Logika_2

Kto go lubił temu jest przykro a ten komu to obojętne powinien się nie udzielać i mieć troche szacunku do zmarłych. Ale zamiast tego wypisują tony bzdur na jego temat. Chyba komuś się nudzi w domu albo nie ma sumienia. Stawiałabym jedno i drugie.

immons

Nadal nie powiedziałeś w czym przeszkadza:) Nie byłoby łatwiej tu nie wchodzić? Oszczędzisz sobie nerwów, a my będziemy płakać po kim chcemy.

immons

Ja za to nie rozumiem ludzi, ktorzy na sile chca zhejtowac wszystkich. Sa ludzie, ktorzy naprawde moga cierpiec po jego smierci. Ja nie wypisuje zniczy na forach, fb i innych a mimo to cierpie. Prawdziwie. Wiadomo nie znalalam osobiscie czlowieka, ale praktycznie od 10 lat jestem fanka F&F. A osoba Walkera intensywnie interesuje sie od ok. 5 lat. To nie jest na pokaz. Gdy codziennie czytasz cos o pewnej osobie, stajesz sie jej fanem, zreszta Paul byl moim "osobistym" ideałem pod kazdym wzgledem... Mysle, ze problemem dla Cb jest zrozumiec jak to mozliwe, ze teraz jest tak glosno o nim. Pomysl wiec o znanej osobie(mam tu na mysli kogos kto gdzies zaslynał), ktorej jestes fanem i jakbys sie poczul, gdyby zginela w tak okropnych okolicznosciach? Przez 3 dni nie moglam sie pozbierac, ogarnac. Bo jakby nie patrzec codziennie myslalam o Paulu, wzorowalam sie na nim, chcialam byc jego damskim odpowiednikiem, jeszcze niecaly mies temu obejrzalam Hours. To sa emocje czlowieka, naturalne reakcje, placz i smutek, nie nalezy wiec tego komentowac. Kazdy indywidualnie reaguje na rozne sytuacje....

immons

Akurat tu się z Tobą zgodzę...to przykre,ja również zauważyłam obojętność u wielu osób w stosunku do zmarłych bliskich.Nie rozumiem tego,to jest odrażające i płytkie....nie żyją,ale nie zasługują na to by o nich zapominać jak gdyby nigdy nie istnieli :-( Mieli także swój świat,swoje życie i są naszą historią...Warto wspominać,warto postawić znicz- światełko naszej pamięci i uczuć...a przede wszystkim dbajcie o żyjących bliskich,o siebie...bo sami widzicie...jak kruche jest życie...jak nieobliczalna jest śmierć...

alien_2

"jedna śmierć to tragedia, milion to statystyka "

coolhanded

...mam nadzieję że wiesz kogo zacytowałaś...

immons

w pierwszym Twoim poscie juz widac ze caly problem lezy w Tobie... Widzimy, ze CI bardzo nie pasuje, ze tylu ludzi przejelo sie wypadkiem Paul'a i to musi niezle kontrastowac z wydarzeniem zwiazanym z Twoja mama. Rzecz w tym, ze krzyczenie tutaj i udowadnianie wszystkim innym swojej racji nie pomoze Ci ani nawet nie podziala na Nas. Ludzie nie lubia zmian, taki jest nasz gatunek wiec okropnie tez sie martwia co dalej sie potoczy z seria filmow (tu jest wiekszosc ich problemow). Wszyscy go lubili bo byl fajny, pogodny, gral dobre charaktery.
Mysle ze najwiekszym tutaj powodem do smutku zwaiazengo wlasnie z Jego smiercia jest to jak to sie stalo...
Chcial pomoc, jechal w superszybkim aucie(tak jak to lubil) ale byl pasażerem i tutaj jest caly szkopul. Kto wie, moze gdyby to on siedzial za kolkiem to nawet nikt by nie slyszal ze sie wozil nowa Carrera GT?

Intel

Mylisz się, nie kontrastuje zupełnie, dlatego bo moja mama była znana tylko swoim znajomym i bliskim, ale na jej pogrzebie było prawie 500 osób(i nie mówię tutaj o darmowej wyżerce na stypie, tylko o chłodnym Sylwestrowym popołudniu). Tak naprawdę ludzie nie przeżywają tutaj Paul'a Walkera tylko Briana O'Connera - i to jest cały ich problem.

immons

Hej Immons, mysle ze ludzie po prostu utozsamiaja sie ze znanymi ludzmi. Zgodze sie, ze mnostwo ludzi ginie w rozny sposob co kilka sekund, ale sa to anonimowe ofiary. Ze slawnymi aktorami, piosenkarzami, sportowcami itd. jest inaczej.

MrWoocash

A wiesz czemu jest inaczej, czemu się utożsamiają? Bo myślą, że ci ludzie są lepsi, że po co być "Kowalskim" skoro można choć chwilę być Walkerem. A tak naprawdę, każdy rodzi się równym - może nie z równymi szansami, ale dla wybitnych jednostek szansa na wybicie się zawsze się znajdzie.

immons

Nie rozumiem,po śmierci każdej publicznej osoby pojawiają się właśnie takie bezsensowne tematy,ironizujące.Nie czujesz nic,nie pisz.Ot,proste.Wszyscy wiemy że tyle ludzi umiera,ginie w wypadkach,w męczarniach,nie musisz nam wszystkim,użytkownikom tłumaczyć.Ale to zupełnie inny temat.Jeśli komuś ciężko czy smutno,niech napisze...co cię to boli...?

immons

Przestań się zachowywać jak dzieciak. Która śmierć była straszliwsza, twojej matki czy Paula Walkera? Obie były strasznie, bo w śmierci nic fajnego nie ma. Więc łaskawie zamiast się sadzić, bo ludziom się przykro zrobiło po prostu byś przemilczał? Tak z czystej przyzwoitości? Nikt na pogrzebie Twojej matki chyba nie wyzywał ludzi za to, że się bardziej smucili niż np. 5 lat temu gdy komuś brat zginął. PRZYZWOITOŚĆ.

platyna_2

I chciałam bardzo przeprosić autora za to, że nie znałam jego matki by żałować, że umarła.

użytkownik usunięty
platyna_2

Czy w śmierci nie ma nic fajnego? Kłóciłbym się, bo bardziej straszna by była chyba wieczna egzystencja- czy coś co trwa bez końca ma do pewnego momentu w ogóle sens? No i ludzie chyba jeszcze mniej docenialiby wtedy życie, gdyby to trwało wiecznie... odkładaliby w nieskończoność pewne cele, bardziej by się lekceważyli , bo mieli by nieskończoną ilość czasu by wchodzić w związki- to też okładali by w nieskończoność itd

Śmierć kogoś bliskiego ,zawsze jest przykra, ale chyba jednak lepsza śmierć niz wieczne życie na tym padole.

Tak w ogóle to cześć Platynko, bardzo dawno z sobą nie pisaliśmy. Wchodzę poobserwować nieco sztuczny żal wielu ludzi po śmierci tego aktora- do którego nic nie miałem, ot jednak czuć w tych żalach internautów kolejną denną modę internetowych zniczy i podążania za tłumem. Jeśli Paul Walker żył godnie i nikomu nie szkodził, to szkoda człowieka, jednakże ile ludzi autentycznie czuje z jego powodu stratę? Pewnie tylko rodzina, aktorzy którzy z nim pracowali, przyjaciele itd. Reszta to mniejszy, lub większy sentyment do kreacji w filmach.

Wchodzę na to forum i znajduję twój pis sprzed paru minut. Przysięgam, że cię nie stalkuje, ot zbieg okoliczności xd Ciągle się na siebie po jakimś większym lub krótszym czasie natykamy- przeznaczenie czy zbiegi okoliczności.

Zresztą, ty mnie może nawet nie pamiętasz, ale i tak pozdrawiam :p

Pamietam cie:P Po śmierci nie ma nic. Dlatego nie jest fajna. Egzystencja bez ukochanych ludzi jest gorsza od smierci. Chodzi jednak o sam strach przed smiercia, przez wzgledu na nasze czlowieczenstwo. Przywiazujemy sie do ludzi, kochamy ich, tracimy ich. Zyjemy dalej przez wiare ze sie kiedys zobaczymy. A niestety.

użytkownik usunięty
platyna_2

Jak miło :p
Skąd wiesz, że nie ma nic? :p Pamiętam Cię jako osobę wierzącą, czyżby powędrowała w całkowitą niewiarą? Tutaj akurat nie mamy całkowitej pewności, bo możemy się rozwodzić w mniej i bardziej sensownych teoriach o tym czy coś jest po śmierci opierając się o setki religii- a nóż któraś wersja jest prawdziwa, chociaż sam uważam, że niskie prawdopodobieństwo na to.

Poza tym są metody, na zachowanie "nieśmiertelności" nawet kiedy nas już nie będzie. Stworzyć jakieś dzieło, wynalazek, książkę, cokolwiek, zapisać się jakoś w masowej pamięci ludzi tak, że przynajmniej kilkadziesiąt lat po śmierci będzie się jeszcze egzystować w umysłach innych ludzi. Z tym Paul Walker problemu miał nie będzie, bo to znany człowiek, gorzej mają zwyczajni przeciętni ludzie bez osiągnięć, którzy będą egzystować tylko w pamięci niewielkiej grupki najbliższych osób.

Do tego ludzie bardzo przejmują się śmiercią, demonizują ją, a częstokrotnie sami są już "martwi" za życia. Tkwią w nałogach, marnują sobie życie, często oddalają się od siebie i tracą bliskich za życia. Mało tego od przynajmniej kilku tysięcy lat, to człowiek zabija drugiego człowieka, a nie śmierć sama z siebie.

Ludzie za dużo myślą o śmierci, która i tak przyjdzie, a za mało życiu- to takie moje pseudo filozoficzne wywody, które i tak pewnie zginą w zalewie spamu. Przepraszam, ze się wymądrzam :p

Zagłębiłam się w psychologii to i na wiare zaczelam patrzec nieco inaczej. Darren Brown na yt :P

platyna_2

Powiesz mi, gdzie ja porównuje obydwie śmierci? Piszę tutaj o sztucznym bólu ludzi, którzy Paul'a Walkera nie znali, nie widzieli, nie rozmawiali, nie mieli z nim NIC wspólnego. A wiesz czemu nikt tak na pogrzebie nie robił? Bo BYŁ z jakiegoś powodu na tym pogrzebie, to oznacza że ją znał. Gdyby ten ktoś bardziej przeżywał śmierć Paul'a Walkera niż np własnej matki, uważasz że to byłoby w porządku?

immons

Zadna smierc nie jest gorsza. Każda śmierć jest straszna bez względu na to czy sie osobe znalo czy nie. Oswiece cie, istnieje cos takiego jak EMPATIA. Niektorzy ludzie maja bardzo wielka zdolnosc do jej okazywania. Nie zakladaj wiec z góry, ze to jest sztuczny bol. Jestem matka, za kazdym razem jak slysze o smierci niemowlaka to placze przez caly dzien. Wcale nie musze kogos znac, by go oplakiwać. Mam np. znajomą, która dowiadujac sie o smierci dziecka mow "O jedno dziecko nie chodzi, zawsze mozna drugie zrobic". Jest to dowod na to, ze kazdy czlowiek jest inny więc ty NIE MASZ PRAWA mówić kto szczerze żałuje tego aktora a kto robi pokazówkę.

użytkownik usunięty
platyna_2

Nie wiedziałem, że jesteś matką. Gratulacje. Platynka to już jesteś zajęta pewnie , a myślałem, że mam jeszcze szanse xd

Matka, zona i góralką :P

Dżoana jest pełnoetatową matką. Pierze pieluchy tetrowe, gotuje zupki z rabarbarem, szykuje mężowi śniadanie do pracy i zapomina o starych przyjaciołach :). Co do tematu wątku to nie zgadzam się z założycielem, każdy ma prawo reagować histerycznie na śmierć znanej osoby - jeśli mu to pomoże to czemu mamy tego zabraniać?

użytkownik usunięty
gennie85

Gennie jak ja dawno z Tobą nie pisałem :p Ja tam o negatywnych emocjach, typu histeria rozmawiać już nie chce :P

Zmienie więc temat, robicie sobie jeszcze jaj na forum zmierzchu, wchodzicie na IRC? Wieki minęły od gadek na IRC. Tyle z wami tam gadałem już parę lat temu, a nie poznałem was osobiście.... jak to jest. No, ale obawiam się trochę, że Ty, Platyna, Keisha i Elena, jesteście szajka pedofilii :p

Heh pewnie każda z wielkiej czwórki to już mama, albo przynajmniej narzeczona :p

gennie85

Tak narzekasz narzekasz, pakuj Kermita i zapraszam. W chwili obecnej jestem bezrobotna, z chęcią przywitam starych znajomych :P Zabiorę was w dzikie rejony Szklarskiej;)

immons

To jest normalne, że ludzie choć znali faceta tylko z filmów to się nim przejmują i interesują bo był w miarę sławny. Normalny ludzki odruch.
Wiadomo, że ludzie giną codziennie i kiedyś w jakiś dzień i jakąś sekundę też zejdziemy z tego świata, Takie jest życie niesprawiedliwe.
Rozumiem, że tego aktora masz w dupie i nie płaczesz po nim tylko się wkurzasz, że ludzie interesują się nim a nie na przykład Tobą czy Twoim życiem tak jak i moim, bo nie jesteś sławny lol.

SweetArtist

Nawet bym nie chciał być sławny - nie lubię być w blasku jupiterów, aczkolwiek nie zgadzam się z jednym twoim stwierdzeniem - śmierć jest właśnie sprawiedliwa - każdego kiedyś dosięgnie, więc nie ma chyba nic bardziej sprawiedliwszego. Nie wkurzam się bynajmniej na to że ludzie interesują się tym AKTOREM. Bo tak naprawdę oni interesują się postacią którą grał - i tym że już tej postaci nie wykreuje ponownie.

immons

Śmierć.jest sprawiedliwa, ale w samym znaczeniu tego słowa Ona.jest. naprawdę bezsensowna tak jak i nasze życie, bo poco to wszystko? Nasz gatunek ludzki istnieje do czasu, bo w końcu i tak wszyscy wyginiemy jak i ten cały świat.

>>>>>Bo tak naprawdę oni interesują się postacią którą grał - i tym że już tej postaci nie wykreuje ponownie.
No bo był aktorem, a F&F jest dosyć popularny więc się nie dziwię że go kojarzą z postacią odgrywaną w filmie.

immons

" Bo tak naprawdę oni interesują się postacią którą grał - i tym że już tej postaci nie wykreuje ponownie "

Trochę wrzucasz wszystkich do jednego worka. Np. ja oprócz pierwszej części F&F pozostałych nie oglądałam. Spojrzałam teraz na listę filmów w których zgrał Walker i mam za sobą 13 produkcji, w których wziął udział. Nie mówię, że jego role były Oscarowe , niektórych być może nawet nie było w polskich kinach. Dlaczego Twoim zdaniem żałoba fanów jest sztuczna ? To nie Korea Północna gdzie trzeba płakać na zawołanie bo inaczej można zarobić kulkę. Uszanuj, że ludzie, którzy go lubili czują smutek i pustkę. Może są kobiety, które wielbiły go wyłącznie za jego urodę albo mężczyźni, którzy zazdrościli mu szybkich samochodów, charyzmy czy popularności ale są też osoby, które są wdzięczne za jego działalność charytatywną z którą się nie obnosił. I do nich zaliczam się ja. O wielu rzeczach, które robią celebryci na polskich portalach się nie pisze. Dlatego nic dziwnego, że wiele gwiazd jest u nas postrzeganych jako bufony i egoiści. Dopiero śmierć lub inne zdarzenie i nagle : ooo to on jeszcze robił coś poza bywaniem na salonach ?

Masz rację nikt z nas nie znał go osobiście ale widać, że był darzony ogromnym szacunkiem. Z całego świata płyną kondolencje dla jego rodziny - składają je nie tylko koledzy z planu czy bliscy znajomi ale także osoby nie związane z branżą, które miały okazje go spotkać albo pomagać mu w jakichś charytatywnych akcjach. Paul kochał zwierzęta, wspierał liczne fundacje. Niewielu aktorów widzi coś więcej niż czubek własnego nosa. Ludziom będzie tego brakować. A nawet jeśli większość to fani F& F - nic nam do tego. Wolno im przeżywać taką wiadomość na swój sposób, nawet jeśli są nadwrażliwi.

" Śmierć jest właśnie sprawiedliwa - każdego kiedyś dosięgnie " - być może masz teraz jakieś problemy i stąd ta gorycz ale śmierć jest naturalną koleją rzeczy. Umierają ludzie i zwierzęta, żywot kończą także rośliny. Bez względu na to czy dany człowiek był czysty jak łza a drugi był mordercą i złodziejem - umrą obaj i tylko od ludzkiej wrażliwości i empatii zależy jak tą śmierć zinterpretujemy.

immons

Dajcie ludzie spokój. Widać że to HEJTER, nie ma co dyskutować z kimś kto zawsze "ma rację".
Każdy wie co czuje i ma prawo płakać nawet nad kotem który zginą obok jego domu.
Nie raz płakałam po usłyszeniu lub przeczytaniu o śmierci jakiegoś człowieka, a zawsze łzy mi lecą jeśli słyszę o śmierci dziecka czy to tragicznej, czy z powodu choroby. Nie znałam tych dzieci a mimo to płakałam jak bóbr.
Czy czyni mnie to gorszym człowiekiem od ciebie?
Czy nie wolno mi płakać gdy dzieją się tragiczne rzeczy?
Czy nie wolno mi się śmiać gdy zdarzy się coś śmiesznego?
Czy nie wolno mi się cieszyć że człowiek zupełnie mi obcy ma szczęście w życiu?
Jak wiesz w Polsce na szczęście nie panuje dyktatura, więc każdy ma prawo robić co się mu podoba (jeśli jest to zgodne z prawem), ma prawo do własnych uczuć i myśli.
Konwersacja na temat tego czy ktoś może płakać po śmierci Paula Walkera jest śmieszna, niektórzy mogą płakać nawet po Brianie O'Conner to ich święte prawo.
Pozdrawiam wszystkich hejterów, dyktatorów i tyranów, a także ludzi wszech wiedzących.

użytkownik usunięty
SweetArtist

Śmierć nie jest bezsensowna... każdy kto tak pisze, chyba marzy o koszmarze życia wiecznego. Myślisz, że gdyby ludzie żyli wiecznie, to życie byłoby takie fajne? Okładali by w nieskończoność swoje cele, mniej śpieszno by im było do miłości, bo by mieli nieskończoną ilość czasu . Za pewne okładali by właściwie wszystko co ważne w nieskończoność na "kiedyś" Nie mówiąc już nawet o tym, że gdybyśmy żyli wiecznie to na pewno mniej docenialibyśmy życie i rzadziej darzyli do czegoś większego, ambitniejszego. Moim zdaniem to śmierć paradoksalnie sprawia, że nasze życie nabiera wartości, bo gdyby niektórzy nie czuli na karku jej oddechu końca, nigdy nie pojedli by się ważnych kroków w swoim życiu. Nigdy by nie walczyli o miłość, nigdy by nie stworzyli pięknych książek i wspaniałych wynalazków, które ułatwiają nam życie. To, że umieramy nie jest bez sensu. Takie prawa natury, ważne co robimy co życia. Bez sensu jest zmarnowane życie.
Jeśli ktoś cale życie robi same okropne rzeczy, albo tylko się leniwi i płacze, że życie jest złe, nie wykorzystuje życia i chociaż nie próbuje dokonać w życiu czegokolwiek bardziej znaczącego od mechanicznej pracy, narzekania, sączenia jadu i obgadywania to to jest dopiero dramat. Co zostawi po sobie taki człowiek? NIC

Paul Walker jest człowiekiem, który w życiu coś osiągnął i będzie żył po śmierci, jeszcze przynajmniej kilkadziesiąt lat w pamięci ludzi. Żył w grupce ludzi, którzy coś osiągnęli więcej od ogółu przeciętniaków.

Moim zdaniem nie ma nic gorszego niż zmarnowane życie. Ludzie uwielbiają demonizować śmierć, skupiać się na niej w trakcie, a w miedzy czasie marnują sobie życie i jeszcze sami są często przyczyną śmierci innych ludzi albo z głupoty, albo z wyrachowania.

Jakim koszmarze życia wiecznego? Chyba po śmierci, ale to zależy, czy rzeczywiście ono istnieje.

Piękne idealistycznie to ująłeś, ale i tak w końcu zostaniemy wszyscy zapomniani i nie zostanie po nas kompletnie nic.
Świat nie jest czarno-biały przyjacielu, on jest szary. Tak doceniamy życie, że mordujemy (mówiąc ogólnie o człowieku) dla zabawy z nudów i (co za ironia) dla sławy, żebyśmy o tym pamiętali...
A co powiesz o ludziach co nie mają szans ułożyć sobie życia z przyczyn zdrowotnych? Niektórzy tak czują śmierć na karku, że po prostu zabijają, by przetrwać. Zależy co nazywasz zmarnowanym życiem, bo jeśli uważasz że Twoje życie jest lepsze od innych to wychodzisz na ignoranta i egoistę. Bezsensu jest też przejmowanie się pierdołami.


>>>>Paul Walker jest człowiekiem, który w życiu coś osiągnął i będzie żył po śmierci, jeszcze przynajmniej kilkadziesiąt lat w pamięci ludzi. Żył w grupce ludzi, którzy coś osiągnęli więcej od ogółu przeciętniaków.

No dobra Paul Walker pozostawił po sobie filmy ,pomagał ludziom i ludzie o nim pamiętają. I co on z tego ma?
Przeciętniak też może coś osiągnąć, ale ludzie i tak mają to gdzieś, bo skupiają się na sławnych personach .


>>>>Ludzie uwielbiają demonizować śmierć, skupiać się na niej w trakcie, a w miedzy czasie marnują sobie życie i jeszcze sami są często przyczyną śmierci innych ludzi albo z głupoty, albo z wyrachowania

Demonizowanie śmierci jest równoznaczne z marnowaniem życia? No bez przesady.