Jedna z ciekawszych ról to oczywiście "Robinson Crusoë".
Ja go najbardziej lubię w Parasolu i Blondynach, no i oczywiście Pechowiec
Zgadza się. To klasyki z jego udziałem, jednakże późniejsze role, są nieco bardziej "dojrzałe".
Fakt, może chciał odejść od swojego stereotypu, pokazać, że potrafi nie tylko bawić, ale niepotrzebnie - jego charakterystyka, mimika to komizm w najczystszej postaci