Który śmieszniej gra wg Was? :P Który bardziej nadaje się do komedii? :))
Carrey bez dwóch zdań... Atkinson większość swojej kariery oparł na jednej postaci... Carrey ma mnóstwo przeróżnych stylów... ponadto jest świetnym aktorem w ogóle, nie tylko komediowym
Carrey gra głównie twrzą, we wszystkich filmach podobnie... to nie znaczy, że źle, bo robi to bardzo dobrze :) . Stawiam na Rowana.
Jim Carrey lepszy! Role w Głupim i Głupszym, Człowieku z księzyca (choć zadna to komedia), Truman SHOW (to samo...).
Ale Rowan tez super;)
Jim Carrey lepszy! Role w Głupim i Głupszym, Człowieku z księzyca (choć zadna to komedia), Truman SHOW (to samo...).
Ale Rowan tez super;)
A w ogóle to muszę dodać, ze Jima widziałam ze 20 filmów a Rowana w Jasiu Fasoli i w Wyścigu Szczurów, no i chyba nigdzie indziej;/
co to za porownanie jest ? smiech na sali, carrey to kretyn, nawet nie osmieszajcie sie do Rowan'a NIKT nie moze sie rownac NIKT !! narazie sie nie urodzil nikt taki kto moglby sie rownac z Rowanem.
Każdy z nich reprezentuje odmienny styl, ale chociaż naprawdę lubię filmy z Carreyem to muszę przyznać, że w tym pojedynku zdecydowanie wygrywa Atkinson. Jemu według mnie należy się tutaj wielki aplauz, zwłaszcza za rolę Blackaddera. Jak dla mnie - mistrz.
Tzn akurat Czarna zmija to humor dla nielicznych jednak stawiam obu panów na równi a oprocz nich jeszcze śp L.Nielsena no i kiedyś lubilem tez E.Marfiego ale teraz tak sobie
szukałam właśnie takiego komentarza :) hehehe popieram (chyba jako pierwsza osoba) carrey to idiota (jako aktor, gra w debilnych filmach wyjątek trumanshow) nooo a jaś jest genialny!!!
dziwie się że tak mało ludzi to dostrzega... i porównuje tych dwóch
Ludzie, to tak jakby się spytać, czy wolisz lody, czy kotleta (przykład z powietrza). Zależy keidy, w jakim otoczeniu i w ogóle. Ci dwaj to zupelnie inna bajka! Komedie to nie tylko komedia, ale są takie, takie, takie, nie można po protu powiedzieć, że się woli tego i tego. Gdyby mieli się zamienić roalmi, gdyby jeden grał w filmach drugiego obaj byliby neznadziejni... Prawdopodobnie...
Rowana porównujesz z wielkim mistrzem ? :D Jim leprzy zdecydowanie ... carrey ma mistrza poprostu :]
Atkinson głównie za genialną rolę jako Czarna żmija według mnie znacznie lepsza niż w Jasiu Fasoli, chociaż Jasia też uwielbiam
Co jest fajniejsze. Porsche czy Ferrari. Zastanow sie najpierw moze czy to pytanie ma sens i czy mozna porownywac kolesia ktory udaje malpe, piszczy i skacze i robi glupie miny z gosciem, ktory z skrzeczaco-gardlowym glosem i grzybkiem na glowie wyglasza: "It's time to show them the real POWER!".
No tak, w końcu w każdym stadzie znajdzie się jakaś czarna owca, która się musi do czegoś przyczepić, bo bez tego to dla niej jak bez tlenu :)))
Dokladnie. Mam racje na moje szczescie bo obaj panowie prezentuja calkiem inny typ humoru. Obaj sa swietni ale porownywac ich nie mozna:)
Wiesz, ja się pytam po prostu ludzi, który im lepiej pasuje x) Ty nie umiesz tego rozróżnić? :)Np. Masz Britney Spears i Paris Hilton, to nie będziesz wybierał, która wg. Ciebie jest lepsza, bo nie można porównywać? :) Nie rozśmieszaj mnie.
Jim Carrey.
Zauważyłem, że więcej głosów dostał Rowan, ale jakby ten temat przenieść do profilu Jima, to pewnie on miałby więcej zwolenników, w końcu to byłby jego profil. Więc według mnie to głosowanie jest trochę niepewne.
Jim Carrey jako aktor komediowy zupełnie mi nie podchodzi. Gra bardzo dobrze, ale mnie nie śmieszy. Najlepiej wypada w dramatach.
Rowan Atkinson - wystarczy, ze spójżę na jego gębę i padam ze śmiechu.
Zdecydowanie Carrey, który jest świetny w każdej roli - nieważne czy głupkowatego kierowcy limuzyny, czy biznesmana zamkniętego w największym na świecie planie filmowym. Atkinson swoje role opiera właściwie głównie na wygłupianiu się... Przyznaje, że bardzo dobrze mu to wychodzi.
Na wygłupianiu się? Czy miałeś(aś) okazję zobaczyć jak świetną kreację stworzył grając Czarną Żmiję? Czy wszyscy muszą ograniczać go do Jasia Fasoli? Obie role sportretował perfekcyjnie, ale żeby mówić o wygłupianiu? Widziałem masę filmów z Atkinsonem, jak np. krótkie skecze z "Not the Nine O'Clock News", gdzie genialnie parodiuje i komentuje rzeczywistość z tamtych lat. To prawdziwy, niejednowymiarowy talent i mówienie o nim, że swoje role właściwie opiera na wygłupianiu się, obraża jego dorobek.