Który śmieszniej gra wg Was? :P Który bardziej nadaje się do komedii? :))
Jim gra głupka i głupkiem jest....jego gra aktorska to skakanie małpy po ekranie i publiczność się śmieje. Rowan (Czarna Żmija, Jaś Fasona, Jonny English, Wyścig Szczurów, Wszystko zostaje w rodzinie i wiele wiele innych) to poprostu dowcip sytuacyjny z genialnym wyczuciem i świetną grą twarzy i ciała. Jim niestety to coś ala Głupi i Głupszy...czyli pierdzenie (kto głośniej!) bekanie....i ogólnie ma być zabawny bo sie zesrał na ekranie....podsumowując Atkinson - bardziej wyrafinowany dowcip sytuacyjny. Jim - amerykański głupi dowcip.
Atkinson lepszy. Carrey w ogóle mnie nie śmieszy. Robi z siebie po prostu idiotę. To jest bardziej żenujące niż śmieszne.
dokładnie. robie z siebie durnia. a atkinson ma ciekawy dowcip a nie głupkowaty. Jum jest raczej zabawny dla dziewciaków 14-18 lat...
Atkinson ma bardziej wyszukany dowcip...
Uważam, że nie da się wybrać, który jest lepszy, dla mnie są to ikony komedii. Mistrzowie w tym co robią:)
Nie ma co porównywać, zupełnie inna skala. Obaj są aktorami wybitnie komediowymi jednak Carrey potrafi zagrać rolę nieco bardziej poważną jak w Man on the Moon niestety Atkinsona trudno obecnie w takiej roli wyobrazić, podobnie jak Leslie Nielsen ( zagrał przeciez kapitana w Tragedii Posejdona, rola dramatyczna a chciało mi się smiać) . Po Jasiu Fasoli został zaszufladkowany został do ról głópków, a przecież w serialu Czarna Żmija jest przezabawny a wcale nie robi z siebie debila.
To jak z pytaniem co jest śmieszniejsze: humor angielski czy amerykański, więc o co właściwie pytasz?
Naprawdę nie lubię Jima. Nic mnie nie śmieszy w jego zachowaniu. Za to Rowana uwielbiam :)
Jim Carrey jest lepszy? Ten temat ogólnie jest bezczelnie sformułowany, ale to stwierdzenie przebija wszystko. Jim Carrey nigdy nie zagrał nic ambitnego-same nieporozumienia np. Ace Ventura-w tych filmach zachowuje się jak debil, aż żal komentować żarty w stylu wąchanie tyłka. Ponadto nie dorasta on do pięt Atkinsonowi, większość zna go jedynie jako Jasia Fasolę, ale wiem jedno w Czarnej Żmiji Jim Carrey by nie dał rady rozśmieszyć widza. Ktoś kiedyś piasł do mnie o szerokiej działalności kabaretowej Rowana. Innymi słowy w tym pojedynku wygrywa Atkinson przez nokaut.
W Czarnej Zmiji dalby rade bo zart wynikal ze scenariusza. To Atkinson nie dalby rady rozsmieszyc widzow upodabniajac sie z twarzy (w stand upie) do Clinta lub Jamesa Deana. Fakt Człowiek z ksiezyca, dramat o niezrozumianym przez publicznosc artyscieto zdecydowanie NIC AMBITNEGO. Bezczelna to sie okazuje Twoja wypowiedz przy tak niskim zorientowaniu w wystepach Jima.
Są chyba najlepsi w swoim fachu, rozśmieszają ludzi w zupełnie inny sposób. Grę aktorską oceniam na tym samym poziomie ale, bardziej lubię Rowan'a :)
Zdecydowanie stawiam na Atkinsona. Carrey jest dla mnie głupkowaty i to co wyprawia z twarzą jest może i śmieszne, ale nic poza tym.
Kuba Nosidło, znany także jako Jim Carrey :) Dziwi mnie to, że jeszcze chłopina nie dostał Oscara za całokształt twórczości. Świetnie sprawdza się również w rolach niekomediowych. Pozdrawiam.
Co to w ogóle za pytanie?
Obaj są świetnymi Komikami ale nie można ich do siebie porównywać.
Atkinson i Carrey mają zupełnie inny poziom Satyry.
Już prędzej bym porównał Rowana Atkinsona z Lesliem Nielsenem.
A w odpowiedzi na twoje pytanie "Który bardziej nadaje się do Komedii" odpowiem tak: Obaj nadają się tak samo, ponieważ obaj są stworzeni do roli komediowych.
Dużo byśmy stracili gdyby nie było takich aktorów Jak Jim Carrey i Rowan Atkinson w TV.