Osobiście uważam go za najwybitniejszego reżysera na świecie. Są jednak tacy, którzy by się ze mną nie zgodzili i to znacznie. Są też tacy co uważają go za średniaka... a wg mnie wszystko za sprawą tego, że większość, jak nie wszystkie filmy Spielberga to filmy wysoko budżetowe. To jeden powód a drugi może być taki, że tworzy dość często SCI-FI, którzy uważają za bajeczki dla dzieci, co jest błędnym twierdzeniem.
Hmm... W pełni się zgadzam.
Czasem zastanawiam się skąd w nim tyle pomysłów... Jest naprawdę świetny w tym co robi i mam nadzieję, że doczekamy się jeszcze wielu świetnych propozycji z jego strony.
Popieram. Jestem fanem Spielberga i widziałem już zdecydowaną większość jego filmów. To że robi filmy wysokobudżetowe wynika z tego że rozpoczął karierę dość głośno "pojedynkiem na Szosie" a potem nakręcił dwa megahity "Szczęki" i "Spotkania", już nigdy później nie musiał się martwić o dofinansowanie swoich produkcji. Ale niektórzy widzowie nie lubią go przede wszystkim właśnie dlatego, że nazwano go najlepszym. Przecież to jasne - jeśli ogłosi się kogoś najlepszym to wielbiciel jakiegoś innego reżysera zmiesza tego pierwszego z błotem. Nie może tak być, że wszystkim się podoba to samo, ale pewnym jest, że Spielberg to genialny reżyser. Pozdr.
Popieram w pełni.Spielberg jest najbardziej wszechstronnym twórcą filmowym na Swiecie.
Zgadzam sie!
Spielberg jest najwybitniejszym reżyserem świata.
Wszechstronnym, co najważniejsze, a to sie bardzo ceni.
Najwybitniejszym żyjącym, wśród nieboszczyków znajdzie się paru wybitniejszych jednak... Krótko mówiąc MISTRZ.
Najwybitniejszym żyjącym reżyserem jest zdecydowanie Martin Scorsese. W tym roku ma premiere jego nowy film z De Niro, a Taksówkarz, Chlopcy z Ferajny, Kasyno czy Infiltracja to swietne filmy. Sadze tak moze dlatego, ze nie podchodzą mi filmy SCI-FI, a w szczególności Spielberga (poza kilkoma wyjątkami takimi jak "Złap mnie, jeśli potrafisz"). Poza tym znalazło by się jeszcze conajmniej lepszych od niego reżyserów.
Rzecz gustu. Ja Martina Scorsese lubię i cenie jego twórczość (zwłaszcza "Chłopców z ferajny"), ale spośród amerykańskich (żyjących) reżyserów wolę takich twórców jak Oliver Stone, Francis Ford Coppola, Woody Allen, Clint Eastwood, James Cameron czy wreszcie Steven Spielberg. Pzdr.
Dla mnie najwszechstronniejszych reżyserem był i będzie Stanley Kubrick i nikt mnie nie przekona że jest inaczej;). Praktycznie w każdym gatunku filmowym "walnął" arcydzieło.
NIE, NIE, NIE I JESZCZE RAZ NIE!!! Spielberg nie jest artystą! Jest rzemieślnikiem, który tworzy produkty o pięknym wyglądzie, ładnej oprawie. Nie nadaje im jednak duszy. Jego filmy są puste, brak im tej iskry, która rozpali widza. Skomercjalizował on kino amerykańskie, przez ludzi jego pokroju film przestał być sztuką, przestał być poezją, wymagającą interpretacji. U Spielberga wszystko jest bardzo dosłowne, wszystko dopowiedziane, zabija to fantazję widza. Oczywiście stworzył jedno arcydzieło - "Lista Schindlera", ale nawet tworząc takwspaniały film nie sposób, stwierdzić, jak duże braki ma to dzieło (film którego akcja toczy się w GG pozbawiony jest polskich wątków, stereotyp każdy Żyd jest dobry, każdy Niemiec oprócz Schindlera zły, przekłamanie jego historii). Spielbaerg ma również filmy, które bawią masy, m.in. znakomity "Złap mnie jeśli potrafisz" czy "E.T". Jest to jednak kino mało ambitne, wręcz puste. To typowa rozrywka dla mas. Czy tego człowieka można uznać za najlepszego??? Z reguły uważają tak ludzie o małej wiedzy filmowej (bez urazy oczywiście). Obejrzyjcie trochę klasyki, a wtedy przekonacie się czym jest prawdziwe kino, wtedy odkryjecie coś czego większość z was nie zna - "magię obrazu".
Tak, większość jego filmów to filmy rozrywkowe, ale prawdziwa arystokracja gatunku ;-) Ja wciąż i niezmiennie uważam, że stworzyć film rozrywkowy, który jest żywy (ba, jest kanonem gatunku) nawet po paru dekadach to JEST sztuka. A Spielberg ma takich filmów co najmniej kilka. Nie uważam go za najlepszego reżysera wszechczasów (Kubrick, Hitchcock, Kurosawa czy Chaplin stoją nad nim), ale spośród oddychających wciąż naprawdę nie widzę lepszego. A klasyki trochę znam, zapewniam cię (choć za znaffcę się jeszcze nie uważam). Pzdr.
Sqrchybyku ja z kolei uważam, że jest wielu lepszych reżyserów od Spielberga nawet wśród żywych. Należą do nich Scorsese, Eastwood, Stone, Coppola (pomimo słabych filmów w ostatnim czasie), Woody Allen, Andrzej Wajda (to nie żart, to fakt i mówię to z pełną odpowiedzialnością), Emir Kusturica, Lars von Trier a nawet Tarantino. Wszyscy oni są twórcami wybitniejszymi od Spielberga. Dla nich kino jest pasją, sposobem na szukanie w swoim życiu nowych doświadczeń, zabawą. Dla Spielberga jest maszynką do pieniędzy.
Wszystkich których wymieniłeś bardzo lubię, za wyjątkiem Von Triera (ale może za mało jego filmów widziałem). Nie zgadzam się z ostatnim zdaniem. Spielberg też jest przede wszystkim pasjonatem, a kilka jego starszych filmów było czymś w rodzaju kamieni milowych (Szczęki, Poszukiwacze zaginionej Arki). Mam wrażenie, że masz pretensje o to, żę jego kino jest głównie rozrywkowe. A przecież już Chaplin mówił, że komedia może być tak wielkim arcydziełem jak dramat. I jego filmy (oczywiście nie wszystkie) właśnie takie są. Moim zdaniem oczywiście.
PS Maszynka do pieniędzy... Wiedziałeś, że za reżyserię "Listy Schindlera" nie wziął ani centa?
Oczywiście, ze kino rozrywkowe może być ambitne, a kino Chaplina jest na to dowodem. jednak wracając do Spielberga, to pomijając "Listę Schindlera", to jego filmy są wyjątkowo puste. Kino rozrywkowe w jego wykonaniu całkowicie zatraciło ambicje. Jest ono nafaszerowane efektami i nic więcej... Patrząc na jego filmy rzuca się w oczy jego brak fantazji w szukaniu w kinie czegoś nowego. Spielberg tworzy filmy schematycznie, nie próbuje szukać nowych wyzwań. Mam do niego pretensje o to że w pewnym momencie zatracił duszę. Podpisał cyrograf z diabłem i dlatego nieznoszę Spielberga.
PS. To że nie wziął za "Listę..." ani grosza bardzo dobrze o nim świadczy, ale zwróć uwagę, że "Listę..." i "Monachium" Spielberg potraktował inaczej niż pozostałe swoje filmy. powodem tego jest osobisty stosunek do tych dzieł. Spielberg, który jest Żydem musi być wyjątkowo wrażliwy na punkcie licznych tragedii jego narodu. Nie zmienia to jednak mojego stosunku do tego pana
Nie wiem jak możesz nazywać takie filmy jak "Szczęki", "E.T." czy całą trylogie Indiany Jonesa filmami "pustymi". Brak fantazji? Ciekawe, bo jest przecież uznawany za jednego z najbardziej "rozfantazjowanych" reżyserów. I nie mów, że nie szuka niczego nowego. "Poszukiwacze zaginionej Arki" byli w swoim czasie czymś nowym, ten film zapoczątkował nurt "kina nowej przygody" i wielu historyków kina uważa ten film za jeden z trzech (obok "Gwiezdnych wojen" i "Czasu apokalipsy") filmów oddzielających "stare" kino amerykańskie od "nowego". Czy schematycznie? Może, nad tym się nie zastanawiałem, ale z tych schematów potrafi wycisnąć tyle, ile naprawdę niewielu innych reżyserów (przykłady: "Szczęki", "E.T.", "Raport mniejszości"). Czy koniecznie trzeba cały czas szukać czegoś nowego? Nawet na siłę? Nie... Pozdrawiam
Ocena twórczości Spielberga to trudna sprawa. Bo z jednej strony ma niewątpliwy wkład w rozwój amerykańskiego filmu (Indiana Jones, Szczeki, ET), lecz z drugiej jest faktycznie nastawiony na typowe bawienie masowego odbiorcy...
To geniusz kina czysto rozrywkowego. Osobiście wole Coppolę.
Oczywiście że jest to kwestia gustu. Dla mnie jego "bawienie masowego odbiorcy" w żadnym razie nie jest typowe; "Szczęki", trylogię o Indym Jonesie czy "E.T." uważam za ideały w swojej klasie. Pzdr.
kiedys byłem wielkim fanem Spielberga... jednak po jakimś czasie sięgnąłem głęboko w twórczość Kubricka, Kieślowskiego, Kusturicy, Scorsese, Coppoli itd :P... i zanalazłem wśród tamtych cos czego nie mogę sie dopatrzeć w filmach Spielberga... tej "głębi", natchnienia artysty... Spielberga świentie się ogląda... czasem przekazuje pewne wartosci... ale w znikomych ilościach... jego filmy są dosc proste... oryginalne... ale zawsze uproszczone... i jakby naiwne... osobiscie lubie filmy o Indiana jonesie... bo to świetna rozrywka... Jurassic Park zrobił na mnie wrażenie (pierwsza część)... co prawda "Lista Schindlera" ma tą "głębię" ("Monachium" nie oglądałem)... ale to wyjątek... brakuje im po prostu stylu... filmy Spielberga są kręcone po prostu na kasę... tak zeby każdy zrozumiał... bez wysilania sie... obejrzałem w życiu wiele filmów... ale jeszcze mi się nie zdarzyło zebym nad jakimś filmem Spielberga głęboko pomyślał... bo nie było takiej potrzeby... oczywiscie nie mam nic do kina rozrywkowego... ale nie powinno się go porównywac do kina artystycznego... to oczywiscie moja skromne zdanie... :P
Pozdrawiam
Ja, wyżej podpisany, zgadzam się całkowicie. Dobre kino rozrywkowe jest bardzo potrzebne i świetnie, że są tacy twórcy jak Spielberg chociaży. Ale rozpisywanie się, że jest najwszechstronniejszym czy najwybitniejszym reżyserem jest trochę nie na miejscu. No chyba, że ktoś kino "pozarozrywkowe" klasyfikuje jako "niekino".
Jak dla mnie Spielberg jest genialnym reżyserem przeciez zobaczcie jakby ucierpiało kino swiatowe gdyby go nie było. Facet stworzył filmy które przetrwały próbę czasu i potrafiły owłwadnąć umysłami widzów na całym świecie. Jest prawdziwym magiem kina. A takie filmy jak Imperium słońca, Kolor purpury, Lista Schindlera, Amistad, Raport mniejszości wątpie zeby do każdego trafiły. Trzeba to przyznać że ma ogromny talent a praktycznie kazdy jego film jest świetnie wyrezyserowany mimo pewnych uproszczeń. Ludzie sie dodatkowo czepiają ze jego filmy mają ogromne budżety.. no i co z tego, jesli te pieniądze mają pomóc w bardziej rzeczywistym przedstawieniu historii to dlaczego nie ma prawa mieć takich budżetów, a sami tez chcilibyśmy żeby powstał obecnie w Polsce film mający choćby 1/10 sławy z któegoś z filmów Spielberga nawet gdyby była to naprawdę naiwna historia. Dla mnie dotychczas najlepszym rezyserem jest Scorsese jednak Spielberga równie mocno doceniam - za nieograniczoną wyobraźnię i mistrzostwo które sprawia że praktycznie każdy jego film okazuje sie sukcesem.