Czytałam jej "Szklany klosz" i jest to jedna z moich ulubionych książek. Wiedziałam, że jest tam trochę biograficznych elementów, ale teraz po przeczytaniu opisu, zauważyłam, że jest wiele. Staż w magazynie, załamanie nerwowe, połknięcie tabletek w najgłębszym kącie i terapia elektrowstrząsowa. Jakie okropne życie musiało być dla tej kobiety, skoro skończyła trując się gazem. Jak ohydne, skoro dobrowolnie chciała się zabić...
A jednak troszkę się z nią utożsamiam. Często wydaje mi się że i ja żyję pod szklanym kloszem.