za drugim podejściem, zespalając te dwa fakty już wiadomo z kim mamy do czynienia. Totalne dno aktorskie i intelektualne. Jeśli nie zdał matury za 1 podejściem to już świadczy to o zaskakujących dysfunkcjach intelektalnych o które go zawsze podejrzewalem. Ale dodajac do tego jego 'grę' to szkoda nawet komentowac. Ryszarda Riedla- artystyczną duszę depresyjnego mega wrazliwego samotnika zagral jako zwyklego naiwnego chlopaczka ktory ot chcial se pobrzdakac ale troche za duzo biedactwo cpalo. Riedel to bylo cos zupelnie ale to zupelnie co innego. To byl indywidualista, taki kot chadzający swoimi sciezkami, typ samotnika artysty. Riedel mial wiele przemyslen, czytal Zbrodnię i Karę Dostojewskiego, czytal bardzo duzo o The Doors, sztuce, etc. Tymczasem tutaj dostalismy naiwnego w swoim pojmowaniu swiata pogodnego chlopaczka ktoremu 'zdarzylo sie' wpasc w nałóg. ŻE-NA-DA.
Za takie gów.o aktorskie ma absolutne 1/10, szkoda ze nie mozna dac oceny 0- dalbym mu ją szczerze, wcale bez negatywnej przesady.


Rola Religii- istna TRAGEDIA. Znowu mamy tego samego naiwnego pogodnego chlopaczka ktory udaje jakies dziwne nienaturalne ruchy, nienaturalny chód, przygarbienie- to wyglada u niego jak w teatrzyku szkolnym. Do tego w tym wszystkim byl sobą czyli naiwnym pogodnym chlopaczkiem. Religa to byl konkretny facet, ateista, teoretyk, ale tez bardzo silna pewna osobowosc, popadal w nałogi.

Gosc to totalny Dyzma polskiego aktorstwa ceniony przez uposledzonych intelektualnie polaczkow ktorzy kunszt akorski oceniają miarą tego czy aktora lubią czy nie- kompromitacja dla obu stron; idiotow ktorzy daja mu dobre oceny i dla Kota.