w sali polonistycznej wisiały plakaty klasyki filmowej ( Fellini, Coppola, Wajda) no i był tam plakat " Psy 2. Ostatnia krew", szczerze mówiąc pasował tam jak pięść do nosa (nie ze względu na reżysera bynajmniej) i wisiał jako ostatni na końcu ściany, więc pewnie był tam dla zachowania symetrii bo wtedy trudno było o plakaty ... ale był dla mnie balsamem i zbawieniem jak polonista ględził całą trzecią klasę o "Chłopach", jakiś Mendlach Gdańskich i doktorze Judymie, synu szewca pijaka, który... i tak dalej, ach to wpatrywanie się we Franza, Wolfa, analizowanie filmu i zastanawianie się co Franz robi w Nowej Zelandii to dla 17 latka było zbawienie żeby doczekać do dzwonka i fajki... nieważne.
Kiedyś ten jak mi się wydawało wrażliwy na piękno nauczyciel, dzisiaj machiavellistyczny, lokalny polityczek niszczący ludzi z wrażliwością Robocopa (na cóż sztuka sztuką a życie życiem) spytał koleżankę na lekcji w jakim to utworze Mickiewicz przedstawił takie a takie tam idee, a ona odpowiada-" W Dziadach,dwa", facet się zdenerwował, wstał i mówi patrząc na plakat "Psów" - " Dwa to ty możesz sobie mówić na twórczości tego Pana (wskazywał na plakat) ale nie na Mickiewicza, zapamiętaj sobie - Dziady CZęść druga. Niedostateczny".
Ps. Jak przyznał się Pan Pasikowski w ostatnim wywiadzie ogląda telewizję "Mango". Jeszcze większe ukłony bo myślałem, że już jestem ostatnim człowiekiem, który nic tam nie kupuje a ogląda to z nieukrywaną pasją...