Ja chyba wiem, skąd te niemieckie nazwiska... To przypadek podobny do Patryka (cóż:)...) Vegi. Otóż obaj Panowie przewidzieli, że staną się 'znani' za granicą i, aby nie utrudniać życia cudzoziemcom, zawczasu zdecydowali się na zachodnio brzmiące, łatwiejsze w wymowie nazwiska.
A może po prostu W. Pasikowski ma sentyment do Reichu, bo szmuglował odkurzacze za komuny... No, ale to tylko przypuszczenie. Pozdrawiam:)