Nie pozwolmy na dalsza kompromitacje filmwebu przez wysokie miejsce w rankingu tego beztalencia kosztem aktorow wybitnych;) niech wszyscy normalni fani ktorzy maja chocby odrobine gustu daja tej miernocie 1 to moze nie bedziemy musieli sie wstydzic ze takie cos zajmuje 13 miejsce.
Nie zapominajmy jednak, że jest wciąż wspaniałym aktorem, który z grona "wybitnych" zaliczył chyba największą liczbę udanych filmów... Ma bardzooo bogatą filmografie...
Ostatnio Nicholson też pojawił się w takim gównie ("Lepiej późno niż później), ale czy to powód, by twierdzić, że popsuł swój wizerunek?
Pzdr...
Mysle ze załozyciel tego tematu jest jakos dziwnie zakompleksiony przez tego aktora co zmienilo sie w nienawisc ... pewnie Twoja zona lub dziewczyna wykrzykneła jego imie któregos razu :):) ehhh ...meska zawisc :D:D hehe smiech, Went jest aktorem dobrym jak nie bardzo dobrym, moze nie zasłuzyl sobie jeszcze na miejsce w czołowce bo do tego jeszcze długa droga przed nim ale na pewno nie zasłuzył sobie na takie oddalenie od niej:| w swietnym serialu odegrał kawał pozadnej roli i nikt mu tego nie wypowie...jest na dobrej drodze do jeszcze wiekszej sławy i cały czas sie uczy...a jego wyglad??Akurat w tym zawodzie jest odpowiedzialny za polowe sukcesu :) Nikt nie chcialby ogladac na ekranie jakis obrzydliwych typow to logiczne chyba...;)
To że tam Miller był sobie na tym 13 miejscu to nic... Można wybaczyć chwilowe oszołomienie ludzi na punkcie PB... Teraz jest na szarym końcu i kataklizmy Ziemi nie niszczą :)
Ale nadejdą... Bo jego zaszczytne miejsce 13 zajął?? BRAD PITT :( Dajcie spokój! Kto go tam posłał?! Może i kilka roli dobrze zagranych, ale teraz! Poszedł w komercję i tyle!
Zróbmy teraz anty-akcję i dajmy na pierwsze braci Mroczków (władza zawsze musi być podwójna :)) za nimi Brad Pitt z Zakościelnym, Na podium zmieści się jeszcze Leoś Di Caprio i będziemy mieli w czołówce wszystkie "zgrabne panienki" :)))
PS. Mam nadzieję, że wtedy ktoś normalny zamknąłby filmweba :) hahaha
Brad Pitt Wyprzedza o lata świetlne Millera.
I tu nawet nie trzeba zbytnio uwielbiać Pitta żeby to stwierdzić.
Ale ważne jest żeby krytykujący obejrzał trochę więcej filmów, a nie tylko te które są puszczane w TV.
Np. Brad Pitt w "Meet Joe Black" . Podobnie milczące role. I w "Prison Break" i "Meet Joe Black" główne postacie to osoby milczące, wysoko inteligentne, wrażliwe.
I wystarczy porównać tylko te dwie role żeby zrozumieć jakim dnem aktorskim jest Miller przy Pitt'cie.
Wystarczy przyjrzeć się scenom jak śmierć poznaje uroki życia - masło orzechowe, pocałunek itd. Pitt świetnie to ukazał .i pomimo że grał postać oszczędna w gestach, słowach, to i tak poprzez mimikę , magię przyciągania, pokazał że jest świetnym aktorem.
No ale jak ktoś poddaje sie schematom że Pitt i Di Caprio to słabi aktorzy bo tak się przyjęło , bo piszą o nich w kolorowych gazetkach, bo są uwielbiani przez nastolatki, a na dalszy plan schodzi ich gra w filmie no to taki ktoś nie jest fanem filmu tylko pożeraczem TV.
Wystarczy przyjrzec się ilości ról obu panów, żeby wiedzeć, że głupota jest ich ze sobą porównywać. Miller nic w zasadzie na razie nie zagrał, poza jednym dobrym serialem i 2-3 drobnymi dobrymi rolkami, Brad ma gigantyczny dorobek.
Jezu jak dobrze, że ferie się skończyły i dzieci filmwebu grzecznie pójdą do szkoły. Rzygam już tym całym rankingiem, a nawet nie wiem gdzie w filmwebie go szukać, bo kogo normalnego obchodzi lista popularności filmwebu? nie potraficie zrozumieć, że to zestawienie to średnia z ulubionych, użytkowników tego portalu, a przeciętny użytkownik filmwebu to nastolatek, który o Pacino, De Niro, czy innych wielkich co najwyżej gdzieś kiedyś słyszał. Zluzujcie poślady ludzie.
Żeby była jasność... Ja Millera z Pittem nie porównuję...
A tak nawiasem mówiąc... Troszkę mi szkoda, że tak wszyscy przekreślają Millera... Może jeszcze coś z niego będzie... Dopiero zaczyna, uczy się. Nabierze doświadczenia, to może się poprawi. Nie będzie takim sztywniakiem, co używa jednej miny :)
Anna i co jest niewłaściwego w tym że porównałem tych dwóch aktorów???
Nie można porównać "Malucha" z "Mercedesem", a niby czemu???
Po drugie moje porównanie się wzięło z faktu że niejaka marzenka37
napisała tak:
To że tam Miller był sobie na tym 13 miejscu to nic...
Bo jego zaszczytne miejsce 13 zajął?? BRAD PITT :
I moje porównanie wzięło się też z tego że kilka nastolatek dają 1 dobrym aktorom (a Pitt jest jednym z nich).
Jeśli w mojej osobie widzisz dziecko no to cóż. Dzieckiem nie jestem od dawien dawna.
Właśnie, właśnie, właśnie... Przepraszam Cię slyy, że swój post umieszczam pod Twoim, choć nie będzie on bezpośrednio tyczyć się Twojej wypowiedzi...
Po prostu ta... ignorancja ze strony Marzenki 37 powaliła mnie na kolana...
Zatem do Marzenki: Porównać Pitta do Millera, to tak, jakby postawić obok siebie muszlę klozetową i jednowarstwowy papier toaletowy wyrobu Tesco...
Papier jest tak słaby, brzydki i cienki, że nadaje się tylko do dupy, natomiast klozet jest bardzo dobrym urządzeniem, z którego można korzystać na wiele sposobów...
Zdarza się, że też jest do dupy, ale prawda jest taka, że naczyniem jest świetnym, a wręcz niezastąpionym... Można na niego narzekać, że jest brudny, śmierdzący, ale, co jak co, ze swoich obowiązków, za każdym razem wywiązuje się świetnie...
Naświetliłem nieco sytuacje?
Podobnie z DiCaprio, który dla mnie jest jednym z najlepszych aktorów młodego pokolenia... Każda rola jest inna, każda jest dobra (może z wyjątkiem Titanica, który filmem, dla mnie jest średnim - wiem - kontrowersyjna wypowiedź, dlatego powiedziałem "dla mnie"). Ty jednak, jak mniemam, po premierze Titanica szalałaś na jego punkcie, wieszając nad łóżkiem jego plakaty (chyba, że w 96' byłaś jeszcze uczennicą miejskiego przedszkola, w co wątpić nie śmiem).
Jeżeli chcesz mówić, że Pitt jest komercyjny, jako aktor, to obejrzyj Babel (film - kicha, ale na pewno nie jest komercyjny, rola Pitta zagrana wyśmienicie).
Może Ci się nie podobać styl jego życia (ktoś tu mówił o zazdrości;-)), ale nie kwestionuj jego wspaniałego aktorstwa...
Do Slyy'a: Zgadzam się z Tobą niemal w 100%. Zawsze mówiłem, że światły z Ciebie człowiek...;-)
Pozdrawiam...
No no... Chyba raz w życiu muszę się z Tobą zgodzić :)
A tak a propos Titanica, to nie masz racji co do mojej reakcji... Osobiście nie lubię tego filmu. Widziałam go chyba 2 razy i mam dość...
Bardzo mi miło, że konsensus został, w pewnym stopniu, osiągnięty...:-)
Do Titanica podejście jak najbardziej słuszne, z Twojej strony. Jak dla mnie, to w tym filmie forma przerosła treść...
Pozdrawiam, mając nadzieje, że to nie jest ostatnie osiągnięte porozumienie, między nami...:-)
Też mam taką nadzieję... :)
Wiesz co, może rzeczywiście za bardzo wciągnęła mnie ta cała akcja w PB, oczekiwanie na to, co będzie dalej, a nie za bardzo zwróciłam uwagę na formę...
Mój błąd, przepraszam za wszystko...
Ale jako facet (podkreślam: jako facet!) to Miller jest boski :) hihi
"Ale jako facet (podkreślam: jako facet!) to Miller jest boski :) hihi"
Nie wiem, nie znam się... A widziałaś Marlona Brando, podczas jego najlepszych lat?;-)
Szczerzę mówiąc, nie wiem, co widzicie w PB - dla mnie to kolejny, przeciętny, amerykański serial...
Aż chciałoby się zobaczyć jeszcze takie produkcje, jak "Drużyna A", "Świat według Bundych", "Policjancie z Miami"(czy jakoś tak), lubo fantastyczny "Święty"...
A jeżeli mam wybierać, to wolę już Lost, choć podkreślam - to też są straszne pierdoły...;-)
Pzdr...
Ta... Marlon też niczego sobie... Teraz królują Ci starzy aktorzy, sorry, dojrzali :) Mnie to jakoś nie kręci, ale spoko, grają dobrze... Świat wg Bundych - zabawny serialik :)
Slyy, nie mozna, bo zawsze będzie na niekorzyść, to pójście na łatwiznę. Wspomniane nastolatki należy olewać, a nie zniżać do ich poziomu.
"Ja" dalej bluzgasz, strasznie to obniża jakość twoich wypowiedzi, strasznie.
Sformułowanie "do dupy" było zabiegiem niezbędnym... Poza tym ja nie bluzgam, tylko zdarza mi się użyć niecenzuralnych słów.;-)
Beacie Tyszkiewicz też zdarza się bluzgać (i to nawet często), co nie przeszkadza im być uznawanym za... pierwszą damę...;-) Podobnie z Hanką Bielicką (choć w formie przeszłej), Szapołowską i paroma innymi...
Qui pro Quo - jeśli chcę, by wartość merytoryczna moich wypowiedzi, jak i ich alegoria, została dobrze odebrana, to muszę, od czasu do czasu użyć takiego, a nie innego słowa...
Pozdrawiam...
osobiscie uwazam ze te koles jest przystojny oczywiscie aktor sredni...moim ulubiencami sa Robert De Niro i Johnny Deep...pozdro dla fanow
wiecie co czemu go obrazacie .Powiem wam ze niewidze innego aktora w tej roli jest swietnie dobrany idealnie pasuje .grał w Romeo i Juli a jednak tam nie wygladał tam tak przystojnie .W roli Michaela S. jest znakomity i to trzeba mu przyznac.
Ten aktor wcale nie jest zły co udowadnia cociażby w "Prison break", każdy od czegoś zaczyna a on nie zagrał jeszcze w tylu filmach co Brando czy Pitt. Dajcie mu spokój i nie walcie kichy tekstami w stylu "zróbmy akcję".
Wie ktoś może skąd można zdobyć "The Confession" z Millerem?
Za info byłabym bardzo wdzięczna. Tylko proszę, jak już coś, to z tłumaczeniem. Chce zobaczyć Millera także w innych rolach i ocenić jego umiejętności.
Z góry dziękuję.
http://www.atomfilms.com/film/confession.jsp - Confession. Jak chcesz zobaczyć Millera w innej roli - zawiedziesz się trochę... Ponownie gra więźnia...
Robiłem analizę tego "dzieła", ale niestety temat, na którym ją zamieściłem, został skasowany. Jego partnerka zagrała beznadziejnie, on był lepszy, ale, mimo to - słaby...
To "wydanie" mam... Tylko za przeproszeniem gówno z tego rozumiem... Laska przyjeżdża do gościa, ok... Muzyczka w tle zajebista, też ok... (podoba mi się bo jestem pianistką:))ale o czym gadają??!! Cholera wie... :)
I tak nawiasem, to radze Millerowi, żeby się więcej z nikim (!) nie całował, bo wygląda jak debil :) hehe
Jeśli szukasz wersji z napisami - na próżno... Gadają o zbrodni i takich tam pierdołach - Miller próbuje ją przekonać, że jest bad guy, bo chcę, żeby sobie kobita życie urodziła. Bardzo... melodramatyczne...;-)
Życzę Ci wielu sukcesów, jako pianistce...;-) Good luck...;-)
Dzięki wielkie... :) jeżeli kiedyś zechcesz przyjść na jakiś mój koncert, to masz specjalne zaproszenie i darmowe miejsce w najlepszym miejscu :)
Szkoda że ten urywek nie ma napisów :( i teraz chyba musisz przyznać mi rację... w tym kawałku Miller używa kilku min i nawet nawet wyraża uczucia :)
Dzięki, na pewno skorzystam...
Jakbyś chciała zobaczyć mnie na deskach teatru, to również zapraszam... Nie wiem jeszcze kiedy (pewnie dopiero za dwa, trzy lata - chyba, że dostanę zgodę rektora), ale zapraszam...;-)
Czyli młody aktor?? No, no... A mówią że to "pokolenie młodej generacji" takie zdemoralizowane :) a tu proszę... sami artyści i sztuka do przodu gna :) No w moim przypadku to koncertuje już od najmłodszych lat, ale w tym fachu to chyba trochę inaczej wygląda :) Fajnie będzie mieć znajomych w show biznesie :) hihi
Demoralizacja mnie nie ominęła, ale to już kuluary akademickiego życia...;-)
Ja również od najmłodszych lat (chyba podstawówka), miałem marzenie, by zostać aktorem. No i oto spełnia się...;-)
Do showbiznesu to mi jeszcze daleko i prawdę mówiąc, patrząc na polskie realia, nie wiem, czy mi tam spieszno...;-)
Pzdr...
Z takiego tłumu łatwo się wybić... To dla Ciebie szansa! Na tle kamieni, diament zawsze zostanie zauważony...
W podstawówce zacząłeś naukę aktorstwa, czy dopiero marzenie odkryłeś??
Naukę aktorstwa rozpocząłem w połowie drugiej klasy gimnazjum (jestem pierwszym rocznikiem tego "nowego systemu").
A marzenie wydaje się spełniać...;-) Dobrze, że nie chciałem w dzieciństwie zostać strażakiem...;-)
Póki co, koncentruje się tylko na nauce... Nie chcę występować w żadnym filmie, serialu, choć zgodę dziekana pewnie bym dostał... Po prostu, uważam, że moje aktorstwo nie jest jeszcze doskonałe i nie chcę objawiać się Polsce, jako "niepełny" aktor...
A Ty od kiedy ćwiczysz grę na pianinie? Robisz to już profesjonalnie?
Pzdr...
Naukę rozpoczęłam jako sześciolatka. Skończyłam szkołę muzyczną pierwszego stopnia i obecnie kończę drugi stopień. Później mam zamiar zacząć Akademię Muzyczną.
Jak narazie to biorę udział w przeróżnych konkursach pianistycznych (od wojewódzkich po ogólnopolskie) koncerty po Polsce... Wiesz, Ty chcesz się objawić jako gwiazda, mój fach polega jednak na doświadczeniu i cholernie wielkim obyciu ze sceną...
A jak sobie radzisz ze stresem? (o ile znasz jego "działanie" :))
Na scenie stresu nie ma, bo być nie może... W ogóle rzadko mi się zdarza stresować... Ostatni raz chyba przed świąteczną spowiedzią...;-)
Masz już jakieś pianistyczne osiągnięcia...
No tak... Nawet sporo... Praktycznie z każdego konkursu przywożę jakąś nagrodę... Ale taki największy mój sukces miał miejsce w poprzednim semestrze tego roku szkolnego. Czwarte miejsce w dwuetapowym konkursie ogólnopolskim... :)
No dość o moich osiągnięciach... Teraz może powiesz coś o swoich...?
Ehh, nie lubię się chwalić, ale trochę ich było... Kilka razy w liceum wygrywałem recytatorskie, a już na studiach takie wewnątrzszkolne na kabaret, recytacje itd....
Zawsze to coś... Jeden recytatorski też udało mi się wygrać... w 3 gimnazjum... :) Najtrudniejsze było w jednym momencie, kiedy trzeba było się prawie popłakać... Fuj! Ja nigdy nie płaczę... :)
Tego wcale nie jest łatwo się nauczyć... Jak szedłem do liceum, pomyślałem sobie, że muszę nauczyć się płakać na zawołanie...
Nauka trwała ponad dwa lata... Ale teraz, potrafię już wymusić płacz, co jest moim aktorskim atutem...
Ja umiem się popłakać na zawołanie... Zawsze to wykorzystywałam w rozmowach z rodzicami (jak byłam mała) :) Teraz zdarza mi się, bo zbyt wiele przykrości mnie spotkało... Ale umiem się także powstrzymać... I nienawidzę płakać!!! parują mi wtedy okulary (makijaż nie spływa, bo nie kładę tapety na twarz:)), ale ogólnie nic nie widzę :) Dla Ciebie to wielka i przydatna umiejętność... Podobno łzy mężczyzny są szlachetne, także...nie nadużywaj tego publicznie bo stracą wartość :)
Naukę rozpoczęłam jako sześciolatka. Skończyłam szkołę muzyczną pierwszego stopnia i obecnie kończę drugi stopień. Później mam zamiar zacząć Akademię Muzyczną.
Jak narazie to biorę udział w przeróżnych konkursach pianistycznych (od wojewódzkich po ogólnopolskie) koncerty po Polsce... Wiesz, Ty chcesz się objawić jako gwiazda, mój fach polega jednak na doświadczeniu i cholernie wielkim obyciu ze sceną...
A jak sobie radzisz ze stresem? (o ile znasz jego "działanie" :))
Nikt nie propaguje tej akcji - temat się po prostu przyjął...
"a on nie ZAGRAŁ jeszcze w tylu FILMACH co Brando czy Pitt" - Motyw przewodni mojej wypowiedzi, to słowa wyszczególnione - "zagrał" i "filmach"
Wczoraj zdarzyło mi się obejrzeć program pseudo dziennikarza, cymbała - Wojewódzkiego, który zaprosił ciekawych gości.
Jeden z nich, Maciej Sthur, opowiadał historie o tym, jak wrócił kiedyś z przedstawienia i opowiada ojcu: "Tato, graliśmy dzisiaj na takiej scenie...", na co senior przerywa mu, mówiąc: "Po pierwsze nie "graliśmy, tylko "występowaliśmy", po drugie nie na "scenie", jeno na estradzie"...
Takie właśnie wrażenie odczuwam, oglądając chłopaka na ekranie. Grą tego nazwać nie można, tak jak uosobieniem mądrości nie można nazwać Kononowicza. Należy użyć sformułowania "występuje", lubo "jest obecny na ekranie", albo, poddając go właściwej ocenie: "Straszy w telewizji".
Druga sprawa, to użyte przez Ciebie sformułowanie "film". Otóż on "nie zagrał" jeszcze w żadnym filmie... On nawet nie występował w filmie, nie był obecny na ekranie w "filmie" et cetera, et cetera...
Prison Break filmem nazwać nie można (zastanawiałbym się nawet nad nazwą serial. Chociaż z drugiej strony "M jak Miłość" to też niby serial... Serial, jak dla mnie, nie powinien mieć więcej niż 15 odcinków - potem to już jest "tasiemiec"). Filmem nie można nazwać też słabego Confession (bo to filmik, urywek, skrawek, zalążek, kicz, ale na pewno nie film). Filmem tylko teoretycznie są Piętno i Underworld, bo ja raczej zaliczam takie obrazy do rodziny filmopodobnych (nazwa szerzej znana, jako "gnioty").
Reasumując, waż słowa...;-) Aha, antycypuje, że Miller zbyt wielu ról, to nie dostanie...;-)
Pozdrawiam...
o raaanyyy oftopic sie zaczął :D:D to nie temat o MArlonie ani o Pittcie tylko o Millerze :)
mam wrazenie albo ktos tu udaje madrzejszego niz jest ...:)
Co w związku z tym, że off... To jest forum - służy do dyskusji - a my dyskutujemy... Fakt, że plamą na postaci Brando, jest wymieniać jego nazwisko wśród wielu nieletnich abderytów, zaglądających na to forum, ale myślę, że on się nie obrazi... W końcu to tylko...pomoc dydaktyczna...;-)
"mam wrazenie albo ktos tu udaje madrzejszego niz jest" - Kogo masz na myśli?;-)
Przerwę wasze wywody i wyrażę swoją opinię. ;P
Muszę przyznać, że podczas oglądania pierwszej serii gra aktorska Millera mi się podobała, nawet bardzo. Jego tęga, obojętna mina doskonale pasowała do sytuacji Michaela Scofielda - "geniusza" inżynierii, którego jedynym celem była realizacja planu ucieczki, oraz wyrobienia sobie pozycji wśród więźniów. Zawsze musiał pozostawać twardy, niewzruszony i jego sztywny ryjek pasuje do takiego obrazka.
Podczas oglądania drugiej serii, zdałem sobie sprawę, że jednak Miller takim świetnym aktorem nie jest. Po ucieczce, postać Millera jest stawiana w różnych sytuacjach, do których kamienna twarz pasuje jak pięść do nosa.
Z czasem to bawi, że cokolwiek się nie stanie Scofield zawsze wygląda, jakby właśnie robił... ;P
Nie potępiam go, może się wyrobi. Poza tym myślę, że nadaje się do takich "twardych" ról, bohaterów co to nic nie ruszy, ale co to za aktor, który potrafi zagrać dobrze jeden typ postaci. To w sumie nie aktor nawet.
Jeśli chodzi o przyszłość Millera, to wydaję mi się, że spokojnie znajdzie się w niejednym jeszcze filmie. Po sukcesie Prison Breaka jest coraz bardziej popularny, a nie wszyscy producenci/reżyserzy stawiają na umiejętności. Chcą mieć "twarz", żeby zarobić. Film jest besztany, ale zarabia. Myślę, że w jakichś średnio-budżetowych komediach romantycznych się pojawi, z racji wieku i płci jego fanów(ek). ;P
Over nad out
ps. Zaznaczam z góry, że nie jestem Brando i nie próbuję naśladować/manifestować/propagować pana Marlona Brando. ;P
Ot, taka xywa mi się wzięła od imienia - Marcin.