Recenzja filmu

Królowie ulicy (2008)
David Ayer
Keanu Reeves
Forest Whitaker

Bezkrólewie

Naprzeciw siebie, w dzielnicach biedoty, stają bezwzględni policjanci z eksperymentalnym kodeksem postępowania i Latynosi w chustach oraz białych skarpetach do kolan. Słoneczny żar roztapia mózgi
Skromność nie jest jedną z cnót Jamesa Ellroya. W lustrze pisarz widzi "następcę Faulknera", Chandlerowi zaś odmawia talentu i dostaje piany na ustach, kiedy jest do niego porównywany. Po zaadaptowaniu własnej nowelki na scenariusz "Królów ulicy" powinien jednak zetrzeć się z demonem megalomanii. Jego praca wypada tu blado, stanowi nietrwały stelaż przeciętnego produkcyjniaka. Fabuła przywodzi na myśl dwie udane historie policyjne – "Tajemnice Los Angeles" (napisane również przez Ellroya) oraz "Dzień próby" (ze scenariuszem autorstwa reżysera "Królów..." Davida Ayera). Z pierwszego filmu pochodzi bohater, milczący i przetrącony twardziel z ciężką ręką, którym manipulują skorumpowani przełożeni. Z drugiego przeniesiono atmosferę. Upalne Los Angeles i jego najbiedniejsze, murzyńskie dzielnice wraz z całą gangsta-ikonografią pożyczoną z klipów Snoop Doggy Dogga. Naprzeciw siebie, w dzielnicach biedoty, stają bezwzględni policjanci z eksperymentalnym kodeksem postępowania i Latynosi w chustach oraz białych skarpetach do kolan. Słoneczny żar roztapia mózgi po obu stronach barykady. W tak atrakcyjnych "okolicznościach przyrody" mógłby rozgrywać się pełnokrwisty thriller akcji z mocnym konfliktem moralnym. Konflikt zostaje jednak rozwiązany dość szybko, reszta jest mało emocjonującą eskapadą po Mieście Aniołów ze sztampową psychologiczną nadbudówką i ekspresyjnym body language Foresta Whitakera. Wątek, który długo zapowiada się na główny (przeciwko Reevesowi ma zeznawać jego były przyjaciel i partner z policyjnej drużyny), zostaje nagle przerwany i zastąpiony nocną wendetą steranego "cyngla" na usługach miasta. Partnerują mu w tej wędrówce postaci, które do scenariusza nie wnoszą absolutnie nic i trudno nawet dociekać ich motywacji. Plus za garderobę Keanu Reevesa – lata osiemdziesiąte mają się dobrze.
1 10 6
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pierwsze sceny "Królów ulicy" Davida Ayera obiecują wiele. Łagodny jak morska bryza, Keanu Reeves budzi... czytaj więcej
Trudno dziś o dobre, mocne kino sensacyjne. Gatunek, który królował w salach kinowych w pierwszej połowie... czytaj więcej
Poprzednie "dokonania" Davida Ayera, takie jak "Training Day" czy "Harsh Times" to ciężkie produkcje o... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones