Recenzja filmu

Mistyfikacja (2010)
Jacek Koprowicz
Jerzy Stuhr
Maciej Stuhr

Czysty brak formy

Jedna z postaci stwierdza w "Mistyfikacji": Do Witkaca trzeba mieć wątrobę i twardą głowę. Wygląda na to, że reżyser nie spełnia powyższych warunków.
Witkacy lubił ponoć kino, ale zżymał się, gdy ktoś nazywał je sztuką. W jego mniemaniu film, w przeciwieństwie do literatury czy malarstwa, nie miał mocy wyzwalania w odbiorcy doznań metafizycznych. Kto wie, gdyby artysta-skandalista nie zdecydował się w przyspieszonym tempie opuścić ziemskiego padołu, być może obejrzałby dzieła Tarkowskiego lub Bergmana i zweryfikował swoją opinię. Po "Mistyfikacji" zdania raczej by nie zmienił – jedyne doznania, jakie oferuje ten film, to nuda i zawód. Niestety.

Wyjściowy pomysł był znakomity – pokazać, co by było, gdyby Witkiewicz nie popełnił samobójstwa w 1939 roku, lecz ukrył się w mieszkaniu swojej metresy i tam spędził następne trzy dekady. Reżyser Jacek Koprowicz (autor pamiętnego horroru "Medium") miał mocne argumenty na potwierdzenie swojej tezy. Po pierwsze, towarzysząca Witkacemu w ostatnich chwilach Czesława Oknińska (w filmie gra ją Ewa Błaszczyk) nie widziała momentu jego śmierci. Po drugie, dokonana w 1994 roku ekshumacja wykazała, iż rzekome zwłoki pisarza w rzeczywistości należały do przypadkowej osoby. Witkacy jak Elvis – wiecznie żywy?

Koprowicz uczynił centralną postacią "Mistyfikacji" magistranta Łazowskiego (bezbarwny Maciej Stuhr), wyrzuconego z uczelni po wydarzeniach marcowych w 1968 roku. Osobnik ów – nota bene znawca twórczości Witkiewicza – ponieważ nie mógł znaleźć normalnej pracy, zdecydował się zostać ubekiem. W trakcie inwigilowania pewnego biskupa bohater spotyka na swojej drodze jedną z licznych byłych kochanek twórcy "Szewców", pannę Zuzę (Karolina Gruszka). Ta pokazuje mu pocztówki, które otrzymała w przeszłości od Witkacego. Znajdujące się na nich daty wskazują na to, że wysłano je kilkanaście lat po rzekomej śmierci nadawcy. Analiza grafologiczna nie pozostawia wątpliwości, czyja ręka zaadresowała kartki. Łazowski rozpoczyna prywatne śledztwo, lecz jego finał okazuje się wysoce niesatysfakcjonujący. PRL-owski Witkacy jest nikim więcej jak otyłym, obleśnym kabotynem marzącym o młodych panienkach, które inspirowałyby go do tworzenia nowych "dzieł sztuki". Na to nie zgadza się jednak Oknińska, pragnąca mieć zakopiańskiego artystę wyłącznie dla siebie. Psychologiczny kickboxing owej pary sprowadza się w filmie do bezpodstawnego odgrażania się oraz obrzucania wyzwiskami.

O ile dawno niewidziana na ekranie Błaszczyk jako suka ze skłonnościami do histerii wypada rewelacyjnie, o tyle Jerzy Stuhr w roli Witkiewicza zachowuje się przed kamerą, jakby występował w krakowskim kabareciku.  Pozwala mu na to reżyser, niemający pojęcia, od której strony ugryźć intrygujący temat. Chyba nie tylko ja spodziewałem się znaleźć w "Mistyfikacji" dziką perwersję, tak charakterystyczną dla twórczości nienasyconego zakopiańczyka? Jednak poza zabawną sceną w pociągu, gdy Oknińska w stroju zakonnicy zaspokaja Witkacego ustami, w filmie brakuje momentów stymulujących erotycznie lub intelektualnie. A gdzie dekadencja, poszukiwanie Czystej Formy i chęć wymierzenia siarczystego policzka drobnomieszczańskiej moralności? Umieszczając Witkacego w Polsce Ludowej, Koprowicz nie powiedział niczego ciekawego ani o nim, ani o jego sztuce, ani nawet o historii kraju. Grany przez Andrzeja Chyrę oficer służb bezpieczeństwa stwierdza w filmie: Do Witkaca trzeba mieć wątrobę i twardą głowę. Wygląda na to, że reżyser nie spełnia powyższych warunków.
1 10
Moja ocena:
3
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Mało jest w polskiej kulturze postaci równie kontrowersyjnych i rozpalających wyobraźnię, jak Witkacy.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones