Recenzja filmu

Seks po fińsku (2009)
Mika Kaurismäki
Hannu-Pekka Björkman
Elina Knihtilä

Fińska szkoła uczuć

"Seks po fińsku" zaskoczy niejedną osobę. Tak zwariowanej komedii o związkach mogliście nie widzieć już dawno, zwłaszcza wyprodukowanej w Finlandii.
Czy Twój małżonek wzbudza twój gniew od rana do wieczora? Cały dzień spędzasz na wymyślaniu, jakby tu zdenerwować żonę? Zazdrość partnera sprawia Ci największą satysfakcję? W takim razie nie powinniście nawet myśleć o rozwodzie. Oto nauka, jaka płynie z seansu "Seksu po fińsku".

Bohaterami tej zabawnej komedii są Juhani i Tuula - małżonkowie z długim stażem, którzy postanawiają zakończyć swój związek. Oboje zgodzili się zrobić to w "cywilizowany sposób", czyli spokojnie i bez nerwów. Szybko jednak okazuje się, że pod grubą warstwą złości i rozczarowań wciąż kryje się uczucie. Oboje nie chcą się do tego przyznać, przekształcają je więc w złośliwość i pragnienie wzbudzenia w drugiej osobie zazdrości. I tak ich życie zaczyna przypominać front wojenny. Walka prowadzona jest wszelkimi dostępnymi środkami. Może to być nawet prostytutka potrzebująca schronienia przed szukającymi ją zbirami. W pewnym momencie oboje tak bardzo zatracą się w swej bitwie, że nawet nie zauważą, jak staną się pionkami w znacznie większym konflikcie, którego częścią tak naprawdę byli całe życie.

"Seks po fińsku" zaskoczy niejedną osobę. Tak zwariowanej komedii o związkach mogliście nie widzieć już dawno, zwłaszcza wyprodukowanej w Finlandii. Kraj ten znany jest u nas raczej z filmów ponurych. I takie też były do tej pory obrazy Miki Kaurismäkiego. Reżyser, owszem, pokazał już parę razy czarny humor, ale zazwyczaj był on jedynie wisienką na dramatycznym torcie. Tym razem udowodnił, że ma bardzo lekką rękę, potrafi poprowadzić aktorów tak, by stworzyć dynamiczną i dowcipną przypowieść o współczesnych związkach.

Oczywiście kryje się za tym dość smutne spostrzeżenie. Na przykładzie pary bohaterów Kaurismäki pokazuje, jaką tragedią jest łatwość w przeprowadzaniu rozwodów. Z tego powodu ludzie przestają czuć się w obowiązku, by walczyć o związek. Tymczasem emocjonalnie taka potrzeba nadal istnieje, a to, że jest nieuświadamiana, wcale nie czyni jej mniej realną i niszczycielską, jeśli nie zostanie zaspokojona. Podobnych diagnoz jednak znacznie lepiej się słucha, kiedy polane są słodzikiem z przednich żartów, i właśnie tak postąpił Kaurismäki.
1 10
Moja ocena:
7
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones