Recenzja filmu

Niedźwiadek (2007)
Jan Hřebejk
Anna Geislerová
Roman Luknár

Frustracja niedźwiedzia po trzydziestce

Hrebejk nie osądza bohaterów. Nudzą go łatw.e diagnozy, a rzeczywistość pokazuje bez zbędnych podniosłości.
Kluczową sceną nowego filmu Jana Hrebejka jest moment, gdy właściciel galerii Jirka (Jiří Macháček) pokazuje córce makietę, na której rozpędzony pociąg mknie po torach, by ostatecznie wpaść w koleiny. Życie bohaterów "Niedźwiadka" wygląda mniej więcej tak samo: gdzieś po drodze doszło do awarii i nie było już czasu na naprawę. Wcześniej czy później musiało dość do wypadku. Fabuła kręci się wokół trzech sympatycznych par, które od lat przyjaźnią się ze sobą. Najlepiej układa się chyba Ivanowi i Johanie. On jest dyplomatą, któremu Madeleine Albright wysyła w prezencie butelki luksusowego alkoholu. Ona cieszy się z faktu, że mąż pracuje na placówce w Rzymie. Na tej gładkiej egzystencjalnej tafli istnieje jednak poważna rysa: Johana nosi w brzuchu dziecko szofera. Hrebejk nie zmienił przyzwyczajeń. Nie osądza bohaterów, nudzą go łatwe diagnozy, a rzeczywistość pokazuje bez zbędnych podniosłości. Wszyscy i tak jesteśmy „prochem marnym”, który wcześniej czy później znajdzie się sześć stóp pod ziemią. Nie warto się więc buntować, a straty i porażki należy traktować jako niezbędny składnik nędznego istnienia. Gdy zrobi się jednak nazbyt smutno, zawsze można sięgnąć po wino, kobiety i śpiew. "Niedźwiadek" nie lubi gryźć się z widzem, dużo bardziej interesują go przytulanie i łaskotki. Czasem tylko pomruczy groźnie, by na końcu spuścić z rezygnacją głowę. Choć Hrebejk łączy sprawnie humor z refleksją, z ekranu przebija zgorzknienie. Skromny czeski ogródek nie zapewnia już satysfakcji, a zachód okazał się złudną krainą spełnienia. Cała nadzieja w dzieciach, które mają szanse poskładać swoje klocki z lepszym skutkiem niż rodzice. Obsesja posiadania potomstwa dotyka tutaj wszystkich. Ponieważ reżyser to dobry człowiek i każdemu chciałby przechylić nieba, bociany będą miały multum roboty. Czasami ma się tylko ochotę, by zrezygnował na chwilę z topienia się we frustracji wieku średniego i bardziej przyłożył się do fabularnej konstrukcji. Bywa, że jednej postaci poświęca mnóstwo czasu, podczas gdy inne zostają wykopane z filmowego boiska. Z tego powodu emocjonalny pejzaż wydaje się momentami niepełny. Mimo wszystko dobrze jest się przytulić do "Niedźwiadka".
1 10
Moja ocena:
8
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones