Recenzja filmu

Płytki facet (2001)
Peter Farrelly
Bobby Farrelly
Gwyneth Paltrow
Jack Black

Gruby i grubsza

Bracia Farrelly swoimi dotychczasowymi filmami <a href="aa=5994,fbinfo.xml" class="text"><b>"Głupi i głupszy"</b></a>, <a href="aa=11054,fbinfo.xml" class="text"><b>"Sposób na blondynę"</b></a>,
Bracia Farrelly swoimi dotychczasowymi filmami "Głupi i głupszy", "Sposób na blondynę", czy "Ja, Irena i ja" przyzwyczaili nas do tego, że prezentowany przez nich humor nie należy, mówiąc delikatnie, do wyrafinowanych, a większość obecnych w obrazach gagów dotyczy najczęściej funkcji fizjologicznych naszego organizmu. Dlatego też z dużą obawą szedłem na ich najnowsze dzieło zatytułowane "Płytki facet". Spotkało mnie jednak miłe zaskoczenie. "Płytki facet" jest bowiem przyjemną, choć nie wybitną komedią romantyczną i do tego z morałem. Bohaterem filmu jest młody mężczyzna Hal (Jack Black), który bezskutecznie poszukuje towarzyszki swojego życia. Co kilka dni umawia się z nowymi dziewczynami, ale jak do tej pory żaden z jego związków nie trwał dłużej niż kilka tygodni. Problem Hala polega na tym, iż sam będąc mężczyzną niezbyt atrakcyjnym pragnie spotykać się z najpiękniejszymi kobietami, które jego towarzystwem nie są po prostu zainteresowane. Pewnego dnia nasz bohater spotyka na swojej drodze telewizyjnego guru, który hipnotyzuje Hala nakazując mu lekceważyć pozory i dostrzegać w kobietach jedynie wewnętrzne piękno. Wkrótce potem Hal spotyka na swej drodze Rosemary (Gwyneth Paltrow), monstrualnie otyłą ochotniczkę z korpusu pokoju i córkę swojego szefa, w której jako jedyny widzi uosobienie piękna, kobiecości i wdzięku. Sytuacja ta wprawia w panikę najbliższego przyjaciela Hala - Mauricio (Jason Alexander), który nie może znieść, iż jego kumpel spotyka się z, jak to określa, 'nosorożcem'. Jak już napisałem we wstępie "Płytki facet" arcydziełem nie jest, ale też muszę przyznać, że ogląda się go całkiem przyjemnie. Film jest zabawny, niekiedy wzruszający, ma wyraźne przesłanie, choć zdarzają się w nim również 'twarde' żarty rodem z wcześniejszych obrazów braci Farrelly. Największym atutem "Płytkiego faceta" jest moim zdaniem obsada aktorska. Tytułową rolę w filmie gra Jack Black, którego od czasu "Przeboje i podboje" uwielbiam i cieszę się, że ktoś wreszcie zdecydował się powierzyć mu rolę pierwszoplanową. Partnerują mu urocza Gwyneth Paltrow i znany z doskonałego serialu komediowego "Kroniki Seinfelda" Jason Alexander. Wspólnie tworzą oni zabawne trio, a sceny z udziałem Alexandra należą do najbatrdziej udanych. "Płytki facet" to przyjemny film, na który spokojnie można wybrać się ze swoją 'lepszą' połową. Można się pośmiać, co wrażliwsze panie pewnie się wzruszą, ale wieczór z całą pewnością zaliczyć będzie można do udanych. Zawiedzeni mogą natomiast być wielbiciele wcześniejszych produkcji braci Farrelly, którzy po "Facecie" oczekiwać będą niesmacznych żartów i kloacznego humoru. Ten film jest po prostu zupełnie inny.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones