Myślał indyk o niedzieli

Tak cynicznego filmu jak "Monsoon Shootout" nie widziałem  już dawno. Reżyser Amit Kumar nie ma złudzeń: życie to pasmo udręki, której nie da się uniknąć. Można co najwyżej oszukać w
"Monsoon Shootout" to nie jest film dla ludzi o słabym sercu. Nie, żeby był jakoś szczególnie brutalny, zawierał drastyczne sceny czy poruszał kontrowersyjne tematy. Pod tym względem reprezentuje poziom typowy dla kina akcji klasy B. Chodzi o przesłanie, które jest tak ponure, że nie wytrzyma go nawet największy optymista.

Bohaterem filmu jest Adi, świeżo upieczony policjant. Podczas jednej z pierwszych akcji staje przed dylematem: strzelić do ściganego czy nie. Kiedy Adi rozważa możliwe drogi wyboru, widz ma okazję obejrzeć je na ekranie. W jednej z nich podejrzany ucieka, co prowadzi do całej serii tragicznych wydarzeń. W innej wersji podejrzany ginie, co niestety prowadzi do innych, równie tragicznych konsekwencji. W ten sposób odsłonięta zostaje nieprzebrana otchłań beznadziei. Tak cynicznego filmu jak "Monsoon Shootout" nie widziałem  już dawno. Reżyser Amit Kumar nie ma złudzeń: życie to pasmo udręki, której nie da się uniknąć. Można co najwyżej oszukać w nieznacznym stopniu przeznaczenie i sprawić, że ktoś inny przejmie przykry los, jaki nam był zgotowany. Jednak pointa jest jeszcze bardziej dołująca. Żeby ją poznać, będziecie musieli zobaczyć film.

Kumar ma praktycznie zerowe doświadczenie, jeśli chodzi o kręcenie filmu. To niestety widać. O ile pod względem wizualnym całość jeszcze się trzyma, o tyle tempo opowieści pozostawia sporo do życzenia. Wyraźnie daje się we znaki skłonność Kumara do efekciarstwa. Czasami skutki są całkiem pozytywne. Czasem jednak reżyser przytłacza sceny zbyt nadmiernym zdobnictwem. Samą stylistyką film przypomina amerykańskie tanie kino akcji: standardowy zestaw bohaterów i równie niewyszukane problemy. To, co wyróżnia "Monsoon Shootout", to fakt, że historia opowiedziana jest na kilka różnych sposobów.

Choćby ze względu na konstrukcję wydaje się, że reżyser ma aspiracje do tworzenia kina artystycznego. Nie wiem, czy to dla niego najlepsza droga. Tak naprawdę "Monsoon Shootout" jest bowiem pełnoprawnym kinem rozrywkowym. Byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony tym, jak dobrze mi się go oglądało. Owszem, niektóre pomysły trąciły nadmierną naiwnością, ale w kinie rozrywkowym mniej to razi niż w kinie z dużymi ambicjami. Fakt, że reżyserowi udało się zachować zdolność do zabawienia widza przy tak ponurym wydźwięku całości, jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Osobiście chętnie wybiorę się na kolejny film Amita Kumara.
1 10
Moja ocena:
6
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?