Recenzja filmu

Faworyta (2018)
Yórgos Lánthimos
Olivia Colman
Emma Stone

Oblicza władzy

Sukces "Faworyty"jest efektem swoistego kompromisu. Reżyser utrzymuje swoje artystyczne ambicje na wodzy, pozwalając w pełni zagrać historii i aktorom. Nie oznacza to jednak bynajmniej, iż film
Romanse, zdrady, intrygi. W swojej trzeciej hollywoodzkiej produkcji Jorgos Lantimos - grecki wirtuoz kina artystycznego - zabiera się za luźno inspirowaną wydarzeniami historycznymi kostiumową opowieść o królowej Annie. Jest to zarazem jego najbardziej przystępne dla masowej publiki dzieło. Efekt? 10 nominacji do Oscara, statuetka za najlepszą role kobiecą, garść innych nagród, i szereg pochwał, zarówno ze strony krytyki, jak i widowni. Sukces "Faworyty" jest efektem swoistego kompromisu. Reżyser utrzymuje swoje artystyczne ambicje na wodzy, pozwalając w pełni zagrać historii i aktorom. Nie oznacza to jednak bynajmniej, iż film pozbawiony jest charakterystycznego lantimosowskiego drygu do budowania napięcia. Dzięki znakomitej obsadzie i realizacji jest wprost przeciwnie.

Skoro już zacząłem od obsady, od niej, jako najbardziej rzucającego się w oczy elementu, powinien rozpocząć analizę. Jest ona, do czego Grek zdążył już nas przyzwyczaić, na najwyższym możliwym poziomie. Do Olivii Colman i Rachel Weisz, które współpracowały z reżyserem przy tworzeniu "Lobstera" trzy lata wcześniej, dołącza Emma Stone, zamykając tercet stanowiący o jakości filmu.

Nie dziwne, że Amerykańska Akademia Filmowa zdecydowała się nominować do nagrody wszystkie trzy z nich. Zwyciężczynią na dwie kategorie okazała się jednak tylko jedna aktorka. 

Olivia Colman, można śmiało powiedzieć, wciela się tutaj w rolę życia. Jako królowa jest aż do bólu autentyczna i wyrazista, operuje skrajnymi emocjami, niczym wytrawny żongler, ani na chwilę nie tracąc uwagi widza. Przeciwny biegun stanowi tu Emma Stone. Jej postać - Abigail - jest zgodnie z fabułą zmuszona do tuszowania swoich uczuć. Aktorka przez cały film gra więc półśrodkami, insynuując jej prawdziwą twarz jedynie między wierszami. Całości dopełnia nam równie znakomita  Rachel Weisz - Lady Marlborough - zupełny antagonizm poprzedniczki. Żywiołowa i charyzmatyczna - jej bohaterkę możemy uwielbiać lub nienawidzić. Pozostali aktorzy, głównie reprezentacja płci niepięknej na trzecim planie, również trzymają poziom, choć bez błysku, co jest też naturalnie wywołane ich stosunkowo niewielką rolą w fabule.

Jak na hollywoodzki film kostiumowy przystało, scenografia i charakteryzacja są dopracowane do perfekcji. Stroje i wnętrza do złudzenia przypominają te z epoki, oddając niezwykły klimat opowieści.
Zdjęcia to także znakomita robota. Za pomocą szerokich planów i przestronnych, pełnych przepychu pałacowych sal, Lantimos buduje charakterystyczną dla swoich filmów atmosferę bezduszności i wyobcowania. Montaż zdecydowanie zasługuje tu na docenienie, tempo jest idealnie dostosowane do wydarzeń. Mamy czas na rozkoszowanie się statycznymi, szerokimi ujęciami uzyskanymi przy zastosowaniu "rybiego oka", a kiedy wymaga tego fabuła, film przyspiesza płynnie do niekiedy bardzo dynamicznych sekwencji.

Warto wspomnieć i o bardziej krytycznych głosach. Wielu widzów, często niezaznajomionych z filmografią Lantimosa, krytykuje film za przesadny patos i efekciarstwo, określając go jako "przerost formy nad treścią''. Aby obalić ów argument, należy dotrzeć do samego sedna dzieła. Jest nim styl reżysera, o którym wspomniałem już wyżej, eksponujący charakterystyczne, nieprzyjemne cechy filmowego świata, wywołując przez to u widza skrajne emocje, od śmiechu, przez refleksję, aż po przerażenie.

"Faworyta" to bowiem nie kolejna emocjonująca opowieść o dworskim romansie, a przynajmniej nie tylko. Z historii królowej Anny wynieść możemy wiele więcej. To film o ludzkiej słabości, ambicji, moralności oraz, przede wszystkim, miłości. Jeśli tylko przypatrzymy się bliżej, poza burżuazyjną scenografią, podniosłą muzyką, pięknymi ujęciami, oraz genialną grą aktorską, doświadczymy kilku zastanawiających lekcji.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kto z nas nie chciałby choć przez moment zasmakować władzy niech pierwszy rzuci kamieniem. Możliwość... czytaj więcej
Jak na ironię,Yorgos Lanthimoswszedł na hollywoodzkie salony właśnie teraz, gdy osadził miejsce akcji... czytaj więcej
"Faworyta" Yorgosa Lanthimosa to film, który daje się czytać na wiele (nawet sprzecznych) sposobów, nie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones