Seans "The Living End" to podróż do przeszłości. Film ma już swoje lata – został nakręcony w 1992 roku w zupełnie innych czasach i okolicznościach. Zrobił go młody (w branży filmowej, bo metrykalnie miał już ponad 30-tkę), zbuntowany, niezależny Gregg Araki, który miał już na koncie dwa filmy, lecz dopiero tym obrazem zaistniał i przetarł sobie szlaki ku większym produkcjom.
Araki opowiada historię dwóch młodych, przystojnych mężczyzn, których życie praktycznie dobiegło końca. Są bowiem seropozytywni. W 1992 roku osoba, która dowiadywała się, że jest nosicielem HIV, wiedziała, że jej dni są policzone. Leków w zasadzie nie było, a te, które były, tylko truły człowieka trzymającego się nadziei, że chorobę zabiją wcześniej niż resztę organizmu. "The Living End" wydawał się głosem sprzeciwu, buntu przeciwko sytuacji, która z młodych ludzi czyniła żywe trupy, buntu przeciw systemowi, który spychał AIDS do rangi "czarnej dżumy gejów", wreszcie bunt przeciwko kinu, które zarzucało widzów sentymentalnymi historyjkami o gejach-samobójcach i eutanazji chorych na AIDS.
Z perspektywy czasu film jest całkiem interesującym obrazem przełomu lat 80. i 90. To portret ludzi, którzy przegrali wszystko. Nie mając nic do stracenia, desperacko trzymają się życia, choć ostentacyjnie plują mu w twarz. To obraz pokolenia straceńców dorastających pod rządami Republikanów, pozbawionych nadziei – męska wersja "Thelmy i Louise". A jednak zakończenie sugeruje, że powoli nadzieja zaczyna kiełkować. Araki najwyraźniej liczył na to, co w 1992 roku rzeczywiście się wydarzyło: Bush przegrał walkę o reelekcję. Zaczęła się "złota era" Ameryki pod wodzą Billa Clintona.
"The Living End" to kwintesencja kina niezależnego. W cieniu Godarda, Warhola i Jarmana, Araki bryka, eksperymentując z fabułą i obrazem. Jest nieco pretensjonalny w swoim artystycznym zadęciu, ale jednocześnie widać w nim żywiołowość i rzeczywistą filmową pasję. Ubarwia fabułę, wrzucając elementy zaczerpnięte z różnych bajek i tworzy z tego pstrokatą całość na swój sposób całkiem interesującą.
Na DVD zaprezentowano nową wersję filmu przygotowaną przez Arakiego w 2008 roku. Wersja z taśmy 16mm została zdigitalizowana, przy okazji poprawiono dźwięk i obraz.
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu