Punk is not dead

Dzięki filmowi Juliena Temple'a fenomen punk rocka stanie się zrozumiały nawet dla zaprzysięgłych fanów Gosi Andrzejewicz.
Fascynujący portret nie tyle człowieka, co pewnej epoki. Dzięki filmowi Juliena Temple'a fenomen punk rocka stanie się zrozumiały nawet dla zaprzysięgłych fanów Gosi Andrzejewicz. Joe Strummer, podobnie jak dekadę wcześniej Lennon to postać - emblemat. Kiedy opadły mgły hipisowskiej rewolucji i okazało się, że mimo wszystko rzeczywistość wciąż złośliwie skrzeczy, pojawił się punk. Chłopcy w zniszczonych i podziurawionych ciuchach, znający trzy gitarowe akordy, oraz obdarzeni, delikatnie mówiąc, niezbyt imponującymi głosami. The Sex Pistols, The Clash i wiele innych, garażowe zespoły, których muzyka stała się sztandarem całego pokolenia. Dokument Juliena Temple'a próbuje opisać ten fenomen na najbardziej chyba jaskrawym przykładzie lidera The Clash Joe Strummera. Chłopak z dobrego domu, syn dyplomatów, uczeń elitarnej szkoły (której nigdy nie ukończył), buntownik, anarchista, ideolog, guru, przymiotniki można by mnożyć. W "Joe Strummer - niepisana przyszłość" przy ognisku spotykają się byli członkowie rozwiązanego w 1986 zespołu, przyjaciele Strummera, kobiety, które kochał, i które zdradził. Rozpoczyna się dialog, z którego wyłania się portret nietuzinkowej osoby, człowieka - ikony, megalomana i czułego kochanka, wiecznego buntownika i czułego radykała. Ale przede wszystkim pozwala odczuć czym był punk rock i związana z nim epoka przełomu lat 70 i 80. Nurt, z którego wywodzili się tak różni twórcy jak lider U2 - Bono, aktorzy John Cusack i Steve Buscemi, Jim Jarmusch (Strummer wystąpił w jego filmie "Mystery Train"), czy sam reżyser tego filmu (Temple dokumentował w latach 70. trasy Sex Pistols, jest także autorem opowiadającego o nich dokumentu "Wsciekłość i brud"). Film Temple'a to odbyta w towarzystwie przyjaciół, podróż w pewną mentalną epokę. Ilość faktów, które tu otrzymujemy może przyprawić o zawrót głowy. Czego tu nie ma. Wspomniane rozmowy przyjaciół, znajomych i fanów, archiwalne materiały - zarówno oficjalne zapisy koncertów, jak i amatorskie "przebitki z rzeczywistości". Fragmenty wywiadów a także, powiedzmy oględnie, mniej konwencjonalnych wystąpień, fragmenty filmów z udziałem Strummera, a nawet animowane wstawki (w tym "Folwarku zwierzęcego" Orwella). I choć momentami można mieć poczucie swoistego "przegadania" tematu, jest to najpełniejszy, żeby nie powiedzieć, że encyklopedyczny przegląd epoki, która w dalszym ciągu wywiera wpływ na współczesną kulturę. Warto się wybrać w tę podróż.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones