Recenzja filmu

Letnie gry i zabawy (2011)
Rolando Colla
Armando Condolucci
Fiorella Campanella

W cieniu dorosłych

"Letnie gry i zabawy" to piękny, wzruszający i zmuszający do refleksji film.
Dorosłym wydaje się, że potrafią ukryć przed dziećmi to, co dzieje się między nimi złego, że mogą uchronić dorastające pokolenie od bólu. W rzeczywistości ukrywanie kiepsko im wychodzi, a nierozwiązane sytuacje składają się na ciężar, który miażdży młode dusze. Taka przynajmniej myśl wyłania się z filmu "Letnie gry i zabawy"

Akcja obrazu rozgrywa się w ośrodku wypoczynkowym. Jest środek lata, wakacje, czas beztroski i przygód. I chwilami tak rzeczywiście jest. Kiedy Nic, Maria i reszta dzieciaków bawią się we własnym gronie na pobliskim polu, mogą być w pełni sobą. Są jednak i takie chwile, kiedy jedyne, co czują, to gniew i ból. Nic - kiedy ich ojciec traci nad sobą panowanie i zaczyna bić ich matkę. Chłopcy wiedzą, że to chore. Nic próbuje się buntować, czuje wobec ojca coraz większą niechęć, ale jest wciąż dzieckiem, bezradnym w obliczu dorosłych, którzy wysyłają sprzeczne sygnały. Maria - kiedy próbuje wypytywać matkę o swego ojca, którego nigdy nie poznała. Kobieta jednak milczy jak zaklęta i wścieka się za każdym razem, kiedy dziewczyna wypowiada jego imię.

Rolando Colla, reżyser filmu, sporo zaryzykował. Kino zna miliony historii o dorastaniu i wydaje się, że w temacie tym powiedziano już wszystko. A jednak Colli udało się odnaleźć swój własny głos, który zabrzmiał stanowczo i donośnie. "Letnie gry i zabawy" to piękny, wzruszający i zmuszający do refleksji film. Colla i pozostali scenarzyści zbudowali wiarygodnych bohaterów. Nie są to postaci z papieru, a wielowymiarowe osoby mające swoje dobre i złe strony. Widzimy, jak nierozumiejące procesów psychicznych dzieci nasiąkają powoli przemocą, (auto)agresją i cierpieniem. Ich gry często przybierają formy sadystyczne, które przeraziłyby rodziców, gdyby tylko ci byli świadomi tego, co dzieje się z ich pociechami.

Silnym punktem "Letnich gier i zabaw" są zdjęcia Lorenza Merza. Są one jednocześnie idylliczne (jak na pełnię lata przystało) i niepokojące, kiedy dotykają niejednoznaczności ludzkiego zachowania. Przekaz wzmacnia dodatkowo muzyka Bernda Schurera, z wyrazistym tematem przewodnim.

"Letnie gry i zabawy" to szwajcarski kandydat do Oscara. Wszystko wskazuje na to, że ma spore szanse znaleźć się w czołówce wyścigu.
1 10
Moja ocena:
7
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones