Wszyscy prezydenci Czadu byli źli, ale nie tak jak Hissene Habre

Słowa zawarte w tytule wyrażają ogólne podejście głównego bohatera, Reeda Brody'ego do dyktatora Czadu, którego usiłuje pociągnąć do odpowiedzialności za zbrodnie popełnione podczas sprawowania
Słowa zawarte w tytule wyrażają ogólne podejście głównego bohatera, Reeda Brody'ego do dyktatora Czadu, którego usiłuje pociągnąć do odpowiedzialności za zbrodnie popełnione podczas sprawowania władzy w Czadzie. Brody jest adwokatem, który swoje życie podporządkował sprawie Hissene Habre – dyktatora Czadu w latach 80. XX wieku. Habre jest oskarżony o tortury i wymordowanie 40 tysięcy ludzi. Wyrok zdaje się, sam w sobie, zwykłą formalnością, a jednak Hissene Habre, uciekając do Senegalu, zagwarantował sobie beztroskie życie w luksusach przez około 20 lat, uniemżliwiając tym samym ukaranie go. Obraz niemal w całości jest opowieścią o zawziętości Brody'ego, który robi wszystko, by uzyskać zgodę na ekstradycję dyktatora. Rezygnuje nawet z lukratywnej posady (zastępca Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka), by tylko móc zobaczyć upadek wodza-mordercy. Zdaje się, że to łatwe zadanie, ale nie w tym przypadku. Dzieje się tak, gdyż wielu ważnych ludzi uznaje Habre za bohatera. W tym miejscu, reżyser, Klaartje Quirijns dokonuje swoistego rozdzielenia na tych dobrych i na tych złych. Robi to z taką perfekcją niczym Orzeszkowa w „Nad Niemnem”. Okazuje się, że w pewnym momencie postrzegamy ludzi, którzy uznają Habre za bohatera, jako zaślepionych, skorumpowanych głupców, bez serca i bez rozumu. Natomiast Brody jawi się nam niczym męczennik, który jest gotów oddać wszystko i wziąć krzyż narodów na swe barki, by tylko sprawiedliwość zwyciężyła i Habre został osądzony. Jest w tym też pewien dramatyzm, który jawi się zwątpieniem adwokata w wygranie sprawy.  Wysiłki Brody'ego przeplatane są wspomnieniami pokrzywdzonych przez Habre, którzy byli torturowani albo zmuszani do przymusowych prac. Opowieściom tym towarzyszy smutek, ból i wzruszenie. Najbardziej wzruszającą sceną okazuje się wizytacja na polach śmierci, gdzie znajdują się bezimienne mogiły zamordowanych przez tajną policję Habre. Obok Brody'ego i jednego z pokrzywdzonych w wizycie uczestniczą również kobiety, które lamentują nad duszami tam pochowanych. Jednak w pewnym momencie scena zaczyna drażnić, a sam Brody wciela się w role Indiana Jonesa, który jest witany przez płaczki, jako wyzwoliciel, który może uwolnić ich od trosk i przywrócić radość w wiosce.      Z całą pewności film jest bardzo stronniczy i ukazuje tylko jedną stronę medalu. Jednak ten obraz można uznać też za wzór dla współczesnych adwokatów, którzy nie do końca poświęcają się sprawie. Brody zdaje się być tym ostatnim, który to czyni. Film obejrzany podczas Festiwalu Watch Docs na temat praw człowieka zasługuje na uwagę osób, które interesują się walką z nieuchwytnymi dyktatorami, którzy każdym swym oddechem zdają się łamać prawa człowieka.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones