Recenzja filmu

Ant-Man i Osa: Kwantomania (2023)
Peyton Reed
Waldemar Modestowicz
Paul Rudd
Evangeline Lilly

(Małe) kłopoty Marvela

Produkcje Marvel Studios od jakiegoś czasu borykają się z problemami na wielu płaszczyznach. Czy film "Ant-Man i Osa: Kwantomania" okazał się gwoździem do trumny kina superbohaterskiego, a może
Produkcje Marvel Studios od jakiegoś czasu borykają się z problemami na wielu płaszczyznach. Czy film "Ant-Man i Osa: Kwantomania" okazał się gwoździem do trumny kina superbohaterskiego, a może jest świetnym początkiem czegoś ciekawego?

Kto by się spodziewał, że włamanie do domu znanego naukowca pozwoli w przyszłości Scottowi Langowi odbyć wycieczkę do nieznanego dotąd wymiaru kwantowego. Od pierwszej części przygód Ant-Mana minęło sporo czasu – z tym też liczą się twórcy. Stworzenie dobrego filmu będącego rozpoczęciem piątej "fazy" kinowego uniwersum Marvela, wymagało przełamania dotychczasowego schematu filmu o superbohaterach, czego niestety nie udało się w pełni dokonać.


Scott Lang (Paul RuddPaul Rudd) wiedzie sielankowe życie. Przez mieszkańców Nowego Jorku jest traktowany jak celebryta. Po uratowaniu świata z całą ekipą Avengers przyszedł czas na zasłużony odpoczynek. Ant-Man poświęca wolne chwile na promowanie nowej książki o jego dokonaniach oraz przeżyciach. Scott dowiaduje się, że podczas jego nieobecności spowodowanej blipem, Cassie (Kathryn NewtonKathryn Newton) zgłębiała wiedzę o wymiarze kwantowym. Później nad jej edukacją sprawował pieczę doświadczony w tej dziedzinie dr Hank Pym (Michael DouglasMichael Douglas). Gdy dziewczyna chce zaprezentować rodzinie swój nowy wynalazek, dochodzi do niespodziewanych komplikacji. Wszyscy zostają wciągnięci do niezbadanego wymiaru kwantowego, w którym czeka na nich pełna niebezpieczeństw przygoda. Cel był jeden – jak najszybciej wrócić do domu i uniknąć spotkania z tajemniczym zdobywcą.

Motywem przewodnim "Ant-Man i Osa: Kwantomania (2023)Ant-Man i Osa: Kwantomania" jest rodzina. To właśnie ona dodaje wielkiej siły Scottowi Langowi kiedy przychodzi mu mierzyć się z wieloma niebezpieczeństwami. Niczym w Gwiezdne wojnyGwiezdnych Wojnach Peyton ReedPeyton Reed zaprasza widza w szeregi zniewolonych, osobliwych mieszkańców wymiaru kwantowego, których świat został podbity przez tajemniczego najeźdźcę. Postać Kanga (Jonathan MajorsJonathan Majors) z początku jest prezentowana jako bezlitosna i wyjątkowo potężna. Z kolei na etapie wielkiej, finałowej bitwy nagle cała ta kreacja upada. Zdobywca, który podbił cały wymiar kwantowy, zbudował olbrzymie imperium, ma wielkie problemy z Ant-Manem, który nie należy przecież do najpotężniejszych w kinowym uniwersum Marvela. 

Po raz kolejny dostajemy film nijaki, bez żadnego stylu. Scenarzyści popisali się brakiem kreatywności i pomysłu. Bohaterowie podejmują absurdalne decyzje, które są podparte ich trywialnymi motywami. Tytułowa Osa (Evangeline LillyEvangeline Lilly) okazuje się mieć w "Ant-Man i Osa: Kwantomania (2023)Kwantomanii" najmniej znaczącą oraz najnudniejszą rolę. Miłym zaskoczeniem okazał się M.O.D.O.K., którego zaprezentowano w ciekawy sposób. Sensowne motywy działań były czymś, czego najbardziej zabrakło w przypadku innych postaci.
 
Trzeba jeszcze spojrzeć na "Kwantomanię" z perspektywy technicznej. Po raz kolejny mamy do czynienia ze słabym montażem, złym CGI i wcześniej wspomnianym fatalnym scenariuszem. Nic tak nie odrzuca od filmu jak brak gustu i kreatywności ze strony scenarzystów. Pochwalić wypada Paul RuddPaula Rudda, Jonathan MajorsJonathana Majorsa oraz Michael DouglasMichaela Douglasa. Ich charyzma oraz zaangażowanie w historię nadawały filmowi blasku, którego na innych płaszczyznach niestety zabrakło. Największym rozczarowaniem okazała być Kathryn NewtonKathryn NewtonKathryn Newton, która nie udźwignęła ciężaru ważnej roli.



"Ant-Man i Osa: Kwantomania (2023)Ant-Man i Osa: Kwantomania" wywołuje u mnie mieszane uczucia. Podobał mi się początek, gdy akcja dopiero się rozkręcała. Niestety im głębiej w las, tym częściej doświadczałem znajomych motywów i historii, które widziałem w innych produkcjach kina superbohaterskiego. Oglądanie kapitalnej interpretacji Kanga w wykonaniu Jonathan MajorsJonathana Majorsa było czymś, co mnie najbardziej przekonało w tym seansie. Mimo wszystko, sceny po napisach pozwoliły mi wierzyć, że Marvel zmierza ku lepszemu i  za jakiś czas uraczy mnie czymś znacznie lepszym niż podróż do wymiaru kwantowego.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Od faceta w blaszanej zbroi w pustynnej grocie, przez rozmaite wojny na skalę ziemską i kosmiczną, po... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones