A potem drugi raz w kinie w filmie godnym Oscara.
Cóż za zbieg okoliczności!
Gdyby nie to, że pierwszy film widziałem jeszcze dziś, to raczej nie wpadłbym kim tam była. A tu się okazuje, że się wypromowała, bo Lady Bird i Wielkie kłamstewka też zostały już docenione.
Niby w PA4 nie wykazała się jakimś talentem aktorskim ale skoro z tego całego gówna jaki stworzono zapamiętałem (i pewnie nie tylko ja) tylko ją to niech o czymś to świadczy.
Powodzenia i życzę szansy dostania kiedyś roli w jakichś ciekawszych filmach. Nieważne czy to byłby jakiś film akcji klasy B czy coś...