Recenzja filmu

Fanatyk (2017)
Michał Tylka
Piotr Cyrwus

Głupia historyjka z internetu, czy coś więcej?

Debiutujący reżyser, "Rysiek z klanu", oraz anonimowy autor past z „młodzieżowym słowem roku” na końcu pseudonimu, brzmi absurdalnie, czyż nie? W rzeczy samej Fanatyk jest filmem przerysowanym
Debiutujący reżyser, "Rysiek z klanu", oraz anonimowy autor past z „młodzieżowym słowem roku” na końcu pseudonimu, brzmi absurdalnie, czyż nie? W rzeczy samej Fanatyk jest filmem przerysowanym oraz absurdalnym. Ale właśnie to stanowi o jego wyjątkowości. Dzieło na które czekało tysiące osób z najgłębszych zakątków internetowej społeczności, oczekując salw śmiechu, dostali oni jednak coś innego.
Jest to opowieść o rodzinie i jej perypetiach, a pod kolorowym płaszczykiem humoru kryje się szara rzeczywistość. Wielu młodych ludzi w Polsce może utożsamić się z głównym bohaterem. Kuba, bo tak mu na imię, jest osobą zagubioną w świecie, niepotrafiącą odnaleźć swojego miejsca. Próbował podążać ścieżką, którą wskazali mu inni, jednak studia nie okazały się miejscem, w którym czuł się dobrze. Jest on dwudziestoletnim chłopakiem mieszkającym z rodzicami w szarym, obskurnym bloku, bez perspektyw ani pracy, jednym ukojeniem dla jego skołatanych nerwów jest komputer. Takie osoby naprawdę istnieją. 

"Fanatyk" wbrew pozorom nie jest opowieścią o szalonym ojcu czy festiwalem gagów rodem z polskich kabaretów, nie znajdziemy tam też wielu powodów do śmiechu. Jest to historia o człowieku, który nie radzi sobie w społeczeństwie i próbuje wytłumaczyć to obsesją taty. Przedstawiono tu obraz typowej polskiej rodziny, gnieżdżącej się w ciasnym bloku z kiczowatym wystrojem, żyjącej przeszłością. Matka Kuby jest kobietą prostą, próbującą nieudolnie panować nad swoim mężem, oraz jego kolejnymi niedorzecznymi ekscesami. Jest szarą myszką, która nie widzi szans na zmianę, więc bierze to co ma. Podobnie jest z bratem Kuby, który przystosował się do otoczenia, jedyną osobą, której nie odpowiada zastana rzeczywistość, jest właśnie najspokojniejszy z synów, nie ma on jednak mocy by wprowadzić realne rewolucje.

Co prawda nie jest to dzieło na miarę "Dnia Świra", ale w równie ciekawy sposób ilustruje naszą codzienność. Widać tu jeszcze  niedoświadczenie reżysera, ale dzięki możliwości, jakie dostał, za sprawą popularności pasty, pokazał, że ma ogromny potencjał. Przechodząc do nieco bardziej przyziemnych spraw technicznych, trzeba powiedzieć, że jest naprawdę dobrze. Jak na film, który zawiera memy o papieżu, poziom jest bardzo wysoki. Sceny są wysokiej klasy, a gra świateł przyjemna dla oka. Jednym z największych atutów filmu jest również scenografia – każdy, kto odwiedzał babcię w mieszkaniu lub sam mieszka w betonowym gigancie, wie, jak wygląda wnętrze takiego przybytku. Zasłony w kwiatki oraz staromodne, wszechobecne dywany są tam na porządku dziennym. Dokładnie tak samo jest w "Fanatyku", który brutalnie odwzorowuję realia. 

Aktorstwo również w moim odczuciu zasługuję na pochwałę, Piotr Cyrwus w roli Andrzeja Gałeckiego wreszcie dostał szansę, by odciąć się od niefortunnej roli w "Klanie" i pokazać swoje umiejętności i udało mu – zagrał świetnie i był zdecydowanie najjaśniejszym punktem w obsadzie, nie przeszarżował swojej roli, a nadał jej ludzkie cechy, pod koniec możemy nawet odczuć współczucie dla fanatyka wędkarstwa, z którego przecież szydziliśmy przez cały seans. Młodzi aktorzy również spisali się przyzwoicie, a kreacja dresiarskiego brata wryła mi się w pamięć. Mimo że postacie były przerysowane, to takie miały być, by mieć odpowiedni wydźwięk. W filmie można znaleźć też kilka ciekawych smaczków, takich jak nawiązanie do "Ojca chrzestnego". Oczywiście nie jest to twór dla każdego, a głównie dla ludzi zaznajomionych z okołopastową subkulturą, ale warto dać mu szansę i samemu przekonać się co ma do zaoferowania.

Film odpowiednio balansował na cienkiej linii pomiędzy komedią, która mogłaby spłycić wydźwięk, a dramatem, który mógłby zawieść fanów oryginalnego tekstu. Na szczęście udało mu się utrzymać równowagę i w konsekwencji dostaliśmy dzieło, które zapoczątkowało modę na ekranizacje past. Twórcy pracują już nad kolejnymi adaptacjami i jeśli dorównają "Fanatykowi" to zapowiadają się ciekawie.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones