Recenzja filmu

Ida (2013)
Paweł Pawlikowski
Agata Kulesza
Agata Trzebuchowska

Bóg, Polska i jazz

Już przed premierą w Polsce "Ida" Pawła Pawlikowskiego, zbudowała sobie silną rekomendację – nagrody na festiwalach w Toronto, Warszawie, Londynie oraz Gdyni. Jednogłośnie pochlebne wypowiedzi
Już przed premierą w Polsce "Ida" Pawła Pawlikowskiego, zbudowała sobie silną rekomendację – nagrody na festiwalach w Toronto, Warszawie, Londynie oraz Gdyni. Jednogłośnie pochlebne wypowiedzi zarówno polskich jak i zagranicznych krytyków. Słowem wystarczające podstawy abym udzielił obrazowi kredytu zaufania w ciemno.

Film opowiada o młodej dziewczynie (Ida Lebenstein), która przed złożeniem ślubów zakonnych zostaje poddana próbie. Siostra przełożona sugeruje jej nawiązanie kontaktu ze swoją jedyną krewną Wandą Gruz (w tej roliAgata Kulesza) – byłą panią prokurator, która po pełnej "sukcesów" karierze w wymiarze sprawiedliwości ("sama wysłałam kilku ludzi na śmierć") – zaczęła zmagać się z problemami egzystencjalnymi... Egzotyczny duet wyposażony w klasowego Wartburga wyrusza wspólnie w PRL-owską wieś lat 60. w poszukiwaniu wiedzy o nieznanym losie swoich żydowskich krewnych.



Tematycznie "Ida" jest krewnym będącego niedawno na afiszach "Pokłosia". Jeśli chodzi o sposób wyrazu i kreowania narracji, jest jego totalnym przeciwieństwem. Obraz jest bardzo ascetyczny w formie i mądrze ostrożny w przekazywanej treści. Zmaga się z kwestiami drażliwymi i konfliktogennymi w sposób niezwykle subtelny i dojrzały. Film budują milczenie, fabularne niedomówienia, monochromatyczne zdjęcia, muzyka (m.in. "Nie płacz, kiedy odjadę", "Miłość w Portofino", "Serduszko puka w rytmie cha-cha" przeplatane Coltranem, Bachem i Mozartem), i... genialna jak zawszeAgata Kulesza.

Relacja Idy z Wandą stanowi dosyć sprawnie przedstawiony intymny mikrokosmos większej konfrontacji – między idealizmem, wiarą i niewinnością a zepsuciem, sceptycyzmem i rozczarowaniem światem. Ten konflikt wkomponowany jest w powojenne trudne dziedzictwo Polski, opisane w filmie przez zbrodnie hitlerowców, komunizm, Kościół oraz wspólny los Żydów i Polaków. "Ida" odwołuje się do zbiorowego sumienia, ale bynajmniej nie po to, by prosto kwalifikować jako kata bądź ofiarę. Zakończenie opowiadanej historii pozostaje otwarte – reżyser zostawia widza osamotnionego, osaczonego przez nasuwające się wątpliwości i trafnie zadane, pozostawione bez odpowiedzi pytania.



Sam sposób snucia narracji wydaję się trafiony, jednak momentami faktyczna realizacja nie zawsze jest przekonująca. Film jest tak oszczędny w środkach ekspresji (m.in. statyczne czarno-białe zdjęcia, niewielka ilość dialogów, stonowane aktorstwo), że trudno momentami o emocjonalne zaangażowanie w historię. Efekt wzmaga niefortunne ulokowanie niektórych dialogów, oraz nie do końca zazębiające się zestawienia estetyk np. motywu zbrodni wojennych i wątku romansu Idy z przystojnym saksofonistą (przygrywającym Coltrane'a do kotleta...). Solidne (ale nie wybitne) zdjęcia nie są w stanie wystarczająco zrekompensować wspomnianych niedoskonałości. W konsekwencji całość znacznie traci na sugestywności.

Jeśli "Idę" zestawić ze współczesnymi filmami polskimi to jest to obraz z pewnością pozytywnie się wyróżniający. Jeśli nie ograniczać się w porównaniach, ocena nie musi być już tak jednoznaczna. Niemniej film stanowi cenny powiew świeżości, nie tylko jeśli chodzi o polskie kino, ale także o dyskurs publiczny dotyczący niełatwej konfrontacji ze spuścizną przeszłości.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Ida" to historia pobożnej sieroty, przyszłej zakonnicy, która przed przyjęciem ślubów sakramentalnych... czytaj więcej
Film ten opowiada historię Anny, przyszłej siostry zakonnej, która przed złożeniem ślubów czystości... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones