Recenzja filmu

Jurassic World (2015)
Colin Trevorrow
Chris Pratt
Bryce Dallas Howard

Blady strach

Dokonało się - po 22 latach od ukazania się "Parku Jurajskiego" dinozaury znów zawładnęły wyobraźnią widzów na całym świecie. Czy "Jurassic World" jest godnym następcą wielkiego poprzednika? Cóż
Dokonało się - po 22 latach od ukazania się "Parku Jurajskiego" dinozaury znów zawładnęły wyobraźnią widzów na całym świecie. Czy "Jurassic World" jest godnym następcą wielkiego poprzednika? Cóż, to zależy, czego od niego oczekujemy.

Film rozpoczyna się w niezwykle klimatyczny sposób: oto widzimy dwa spoczywające w inkubatorze jaja, które pomału pękają. Z jednego z nich wyłania się szponiasta łapka, a chwilę później ze środka spogląda przenikliwe, pomarańczowe oko. Oto, jak wita nas film Colina Trevorrowa. A dalej jest już tylko ciekawiej.

Po niemal ćwierć wieku od wydarzeń z pierwszej części, na wyspie Isla Nublar działa jedyny w swoim rodzaju park rozrywki; wielkie marzenie Johna Hammonda się ziściło - każdego dnia tysiące turystów przybywa z różnych stron świata, by zobaczyć przywrócone do życia dinozaury. Nad wszystkim czuwa nowy właściciel wyspy, Simon Masrani (w tej roli niezawodny Irrfan Khan) oraz pani dyrektor Claire Dearing (Bryce Dallas Howard). Do tej ostatniej przyjeżdżają z wizytą dwaj siostrzeńcy - ciekawy świata, wszędobylski Gray (Ty Simpkins) i kapryśny nastolatek Zach (Nick Robinson). Tymczasem pracownik parku, były wojskowy Owen Grady (Chris Pratt), nawiązuje osobliwą więź z trzymanymi na wyspie welociraptorami. Wydawałoby się, że wszystko jest w najlepszym porządku. Ale, jak tradycja nakazuje, coś musi ten porządek zakłócić. Coś, tym razem w "osobie" nowego gatunku dinozaura, stanowiącego hybrydę kilku gatunków, wymyka się spod kontroli... I rozpoczyna się chaos.

Nie da się ukryć, że reżyser stanął przed nie lada zadaniem - zmierzyć się z legendą "Parku Jurajskiego" nie jest tak łatwo. Na szczęście Trevorrow, pod czujnym okiem producenta Stevena Spielberga, stanął na wysokości zadania i uraczył nas niesamowitym widowiskiem, które niestety nie ustrzegło się od pewnych potknięć.

Na pochwałę zasługuje obsada. Chris Pratt błyszczy jako główny bohater, dziarsko stający do walki u boku welociraptorów. Pozostali aktorzy, na czele z Howard dzielnie dotrzymują mu kroku. 

Jednak najważniejsze - oczywiście - są dinozaury, i ten element wypada po prostu fenomenalnie. Zarówno gdy patrzymy na starych znajomych z poprzednich części cyklu, jak i nowe gatunki, które na ekranie goszczą pierwszy raz - ma się wrażenie obcowania z żywymi stworzeniami z krwi i kości. Na tym właśnie opierała się magia "Parku Jurajskiego" i nowy film nie pozostawia pod tym względem nic do życzenia. Na gwiazdę filmu wyrasta terroryzujący park Indominus Rex - bladoskóra hybryda, która w odróżnieniu od "tradycyjnych" dinozaurów, napędzana szałem wywołanym przez długą i samotną niewolę, sieje śmierć dla zabawy. Jej ofiarą padną ludzie i dinozaury, a powstrzymać ją mogą tylko połączone siły obu tych grup.

I tu zaczyna się główny problem filmu: choć fabuła jest angażująca i nie pozwala się nudzić, to jest też niezwykle naiwna i mało wiarygodna. Niekiedy aż chce się złapać za głowę i zawołać "Dajcie spokój!". Czy jednak naprawdę o wiarygodność tu chodzi? Historia jest satysfakcjonująca i napisana z sercem, co widać na każdym kroku. Nie próbuje udawać czegoś więcej niż emocjonującej opowieści z prostym i pięknym przekazem, że rodzina jest najważniejsza - nie tylko dla ludzi. I tylko trochę szkoda, że tak mało czasu poświęcono na ukazanie działającego parku - nieco dłuższa ekspozycja pomogłaby jeszcze bardziej wczuć się w klimat.

Braki fabularne są nadrabiane przez oprawę realizacyjną. Efekty specjalne ponownie prezentują się znakomicie, a muzyka Michaela Giacchino, przeplatana kultowym motywem Johna Williamsa, idealnie uzupełnia to, co widzimy na ekranie.

"Jurassic World" to kawał solidnej rozrywki, okraszonej świetnym aktorstwem i fenomenalnymi efektami. To najlepsza z kontynuacji "Parku Jurajskiego" i piękny hołd złożony jego legendzie. Jeśli ktoś - jak ja - czekał niecierpliwie na ten film przez kilkanaście lat, może bez obaw ruszać do kina - nie będzie zawiedziony.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Wyspa Isla Nublar zaprasza powtórnie i wita w najlepszym parku rozrywki, wyjątkowym zoo, gdzie na żywo... czytaj więcej
Kręcenie kolejnej części trylogii po, bagatela, 14 latach przerwy od ostatniej odsłony może wydawać się... czytaj więcej
Żyjemy w erze remake'ów, rebootów i quasi-sequeli, które starają się wskrzesić dawne marki. Niedawno swą... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones