Recenzja wyd. DVD filmu

Kowboj Bebop: Pukając do nieba bram (2001)

"Cowboy Bebop" jest jednym z moich ulubionych seriali anime toteż z dużą niecierpliwością oczekiwałem na premierę dvd kinowego filmu z udziałem Spike'a, Jeta, Faye i Eda zatytułowanego "Cowboy Bebop: The Movie". I muszę przyznać, że opłacało się czekać. Pełnometrażowe dzieło japońskich animatorów jest równie dobre, jak serial i powinno spodobać się wszystkim miłośnikom nie tylko anime, ale po prostu dobrego kina. Akcja filmu rozpoczyna się tuż przed świętem Halloween w roku 2071 (dokładnie pomiędzy wydarzeniami opowiedzianymi w 22 i 23 odcinkiem serialu TV). Na Marsie dochodzi do eksplozji cysterny przewożącej tajemnicze substancje chemiczne. W wyniku wybuchu do powietrza przedostaje się tajemniczy wirus, który zaczyna zabijać ludzi. Rząd wyznacza nagrodę w wysokości 300 milionów woolongów za schwytanie sprawcy eksplozji. Sprawą oczywiście zajmuje się łasa na wysokie honoraria załoga Bebopa. Niestety, zadanie, którego się podejmą nie będzie należała do najłatwiejszych. Ale czy mogło być inaczej, jeśli główny podejrzany niejaki Vincent Voloju oficjalnie uważany jest za zmarłego... "Cowboy Bebop" jest jednym z nielicznych filmów, których wersja kinowa dorównuje telewizyjnemu oryginałowi. Twórcom udało się zachować specyficzny klimat znany z serialu wykorzystując jednocześnie możliwości, jakie niosą ze sobą dłuższy czas projekcji i duży ekran. W filmie rozbudowano m.in. sceny akcji, które w telewizyjnym oryginale ze względu na ograniczenia czasowe musiały być ograniczone do minimum. Przygotowano także specjalny scenariusz, który bez uciekania się do przeszłości bohaterów (film adresowany jest do osób znających serial oraz jego bohaterów) opowiada rozbudowaną i obfitującą w nieoczekiwane zwroty sytuacji historię z ciekawymi bohaterami. Po włożeniu płytki do czytnika uruchamia się menu, które wygląda jak wnętrze statku pilotowanego przez Spike'a (w tle pogrywa swingujący jazz). Sam film dostępny jest jedynie w wersji z polskimi napisami, ale w tym przypadku nie powinno to przeszkadzać. Na pochwałę zasługuje umieszczenie na płycie oryginalnej, japońskiej ścieżki dźwiękowej, jak i angielskiego dubbingu. Obie ścieżki dźwiękowe zapisane są w formacie Dolby Digital 5.1. Na płycie nie zabrakło ciekawych dodatków. Z dokumentu "From the small screen to big screen" dowiemy się, jakie możliwości twórcom "Bebopa" dawała okazja zrealizowania filmu kinowego z serialowymi bohaterami. O pracy nad obrazem opowiadają m.in. Shinchiro Watanabe i seiyu, czyli aktorzy udzielający głosów poszczególnym postaciom. Tematem dokumentu "International appeal - what's not to like?" jest popularność "Bebopa" na całym świecie. W tym dodatku twórcy filmu starają się znaleźć odpowiedź na pytanie, co sprawiło, że serial anime podbił serca milionów fanów z różnych kultur. Główną bohaterką tego dodatku jest Yoko Kanno, autorka wspaniałej muzyki ilustrującej zarówno serial, jak i film kinowy - zdaniem rozmówców to ścieżka dźwiękowa w dużej mierze zadecydowała o powodzeniu serii. Dział z dokumentami zamykają 4 krótkie filmy, z których każdy poświęcony jest konkretnemu członkowi załogi Bebopa: "Spike: A Complex Soul", "Faye: Intellectual Vixen", "Ed: Resident Eccentric" i "Jet" No Ordinary Dad". Z wypowiedzi chara designera i aktorów podkładających głosy możemy się dowiedzieć m.in., iż inspiracją dla postaci Spike'a był japoński aktor Yusaku Matsuda, a Ed pierwotnie miał być chłopcem i dopiero w ostatniej chwili zamieniono go na dziewczynkę. W dodatku "Storyboard Comparisions" możemy zobaczyć, jak wyglądał "Cowboy Bebop" na poziomie storyboardów. Na przykładzie 4 scen (podzielony ekran) zestawiono ze sobą wstępne szkice z ostateczną wersją filmu. Miłośnicy teledysków mogą obejrzeć dwa wideoklipy do piosenek pojawiających się w obrazie: "Ask DNA" i "Gotta Knock a Little Harder". Ponadto na płycie znalazły się zwiastuny do "Cowbya Bebopa" oraz "Metropolis" Rintaro a także galeria z rysunkami bohaterów, broni, i pojazdów pojawiających się w filmie. Polscy wydawcy nie rozpieszczają fanów anime toteż wielbicieli japońskiej animacji do zakupu "Coboya Bebopa" zachęcać nie trzeba. Tytuł ten polecam jednak również tym, którzy, na co dzień z anime mają niewiele wspólnego, bądź też nie znają go w ogóle. "Cowboy Bebop" to, bowiem bardzo dobry film i na dodatek solidnie wydany.