Recenzja filmu

Kraven Łowca (2024)
J.C. Chandor
Michał Podsiadło
Aaron Taylor-Johnson
Ariana DeBose

Prosto, brutalnie, efektownie

Aaron Taylor-Johnson sprawdza się w roli Kravena – charyzmatycznego, nieco dzikiego bohatera, który balansuje między antybohaterem a tragiczną postacią. Jego fizyczna transformacja i intensywność
"Kraven Łowca" to jedna z najnowszych propozycji Sony w ramach uniwersum filmowego opartego na postaciach z komiksów Marvela. Film wzbudzał spore kontrowersje jeszcze przed premierą – zarówno ze względu na wybór Aarona Taylora-Johnsona do roli tytułowej, jak i pytania o kierunek całego uniwersum. Finalny efekt to jednak dynamiczne, efektowne kino akcji, które mimo kilku potknięć, zapewnia solidną dawkę rozrywki – dokładnie tego, czego wielu widzów oczekuje od komiksowych blockbusterów.

"Kraven Łowca" to film, który nie udaje, że jest czymś więcej niż widowiskiem akcji – i bardzo dobrze. Już od pierwszych scen dostajemy mocne tempo, brutalną stylistykę i intensywną opowieść o zemście, dziedzictwie i zwierzęcej naturze człowieka. Twórcy wyraźnie inspirowali się bardziej "mroczną" stroną komiksów, oferując historię mniej ugrzecznioną niż wiele współczesnych adaptacji Marvela.

Aaron Taylor-Johnson sprawdza się w roli Kravena – charyzmatycznego, nieco dzikiego bohatera, który balansuje między antybohaterem a tragiczną postacią. Jego fizyczna transformacja i intensywność w scenach walki są przekonujące. Na uwagę zasługują także brutalniejsze sceny akcji – choreografia walk jest efektowna i brutalna, co nadaje filmowi charakteru.

Warstwa wizualna stoi na wysokim poziomie – od zdjęć, przez efekty specjalne, po kostiumy. Film ma spójną estetykę i momentami przypomina bardziej kino zemsty niż klasyczne superhero. Dobrze wypada też ścieżka dźwiękowa, która potęguje klimat zagrożenia i wewnętrznego rozdarcia głównego bohatera.

Niestety, nie wszystko działa idealnie. Scenariusz miejscami opiera się na zbyt prostych schematach, a niektóre dialogi brzmią sztucznie. Pojawiają się też postacie poboczne, które znikają z historii tak szybko, jak się pojawiły – szkoda, bo można było zbudować wokół nich więcej emocji. W drugiej połowie tempo nieco siada, a finał, choć widowiskowy, nie zaskakuje.

Mimo tych uchybień, "Kraven Łowca" pozostaje bardzo solidnym przedstawicielem kina rozrywkowego. To film, który spełnia swoją funkcję – zapewnia emocje, akcję i charyzmatycznego bohatera. Nie próbuje być arcydziełem, ale w swojej kategorii wypada więcej niż dobrze. To porządna dawka adrenaliny, której warto dać szansę, zwłaszcza jeśli lubisz mroczniejsze komiksowe uniwersa.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Kraven Łowca
Już prolog "Kravena Łowcy" daje prawdziwy zastrzyk frajdy. Ośnieżone pustkowia dalekowschodniej Rosji... czytaj więcej