Recenzja filmu

Misja Greyhound (2020)
Aaron Schneider
Tom Hanks

Wielka draka na Atlantyku

"Misja Greyhound" to wojenny film akcji w stanie czystym. Od samego początku jesteśmy wrzuceni w wir wydarzeń na Atlantyku i pozostaniemy tam do samego końca. Walka okrętów na oceanie wypełnia
"Misja Greyhound" to wojenny film akcji w stanie czystym. Od samego początku jesteśmy wrzuceni w wir wydarzeń na Atlantyku i pozostaniemy tam do samego końca. Walka okrętów na oceanie wypełnia praktycznie każdą minutę. Dużo się dzieje, a całość trzyma w napięciu.

Jest luty 1942 roku, kilka miesięcy po przystąpieniu Stanów Zjednoczonych do II Wojny Światowej. Kapitan Ernest Krause (Tom Hanks) jest dowódcą okrętu USS Keeling, który ochrania konwój płynący z USA do Wielkiej Brytanii. Jego zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa statkom przewożącym towary i sprzęt do ogarniętej wojną Europy. Zaraz po opuszczeniu przez konwój wsparcia z powietrza pojawiają się niemieckie okręty podwodne, które rozpoczną trwające kilkadziesiąt godzin polowanie...

 
"Misja Greyhound" nawet nie stara się ukrywać, że jest czymś innym niż produkcją nastawioną na prezentacje działań militarnych. Mamy tu co prawda jedną scenę pożegnania kapitana z ukochaną, ale to tak fasadowy dialog, że dużo lepiej, gdyby go nie było. Przez prawie 90 minut będziemy obserwować zmagania załogi okrętu USS Keeling z osaczającymi konwój U-bootami. Większa część wydarzeń to komendy, odczyty danych, analizy położenia i same starcia między niszczycielem a niemieckimi jednostkami podwodnymi.
 
Walkę pokazano efektownie, z dużym wykorzystaniem efektów specjalnych, które nie są idealne (tzn. da się rozpoznać, gdzie CGI zostało zastosowane), ale bardzo dobre już tak. Do tego klimat tworzą świetne zdjęcia samych okrętów oraz skąpanego w ciemnoniebieskich i szarych barwach bezkresnego oceanu. Akcja robi wrażenie. Rewelacyjnie pokazano manewrowanie niszczycielem między ochranianymi statkami towarowymi a U-bootami. Działania wobec niewidocznego wroga rodzą u widza reakcję jak w horrorach: boimy się najbardziej, zanim zobaczymy czającego się pod wodą śmiercionośnego potwora.



Ciekawie i wiarygodnie oddano mechanizmy dowodzenia niszczycielem, taktykę, podległość służbową i podziału zadań oraz sposoby komunikacji. Same wydarzenia nie odzwierciedlają wprost faktów. "Misja Greyhound" jest adaptacją książki C.S. Forestera pt. "The Good Shepherd", która opowiada o fikcyjnej historii mającej miejsce podczas Bitwy o Atlantyk. Jeżeli chodzi o pokazane w filmie uzbrojenie czy metody walki to specjaliści zajmujący się tymi kwestiami zauważają pewne nieścisłości (m.in. typ niszczyciela, którym dowodzi główny bohater, wszedł faktycznie do służby bojowej kilka miesięcy po czasie akcji filmu). Dla osób zainteresowanych historią, ale nie wymagających odwzorowania detali w najdrobniejszych szczegółach, będą to elementy nie mające większego wpływu na odbiór całości.

Jedynym bohaterem, mającym jakąś minimalną głębię, jest grany przez Toma Hanksa kapitan Ernest Krause. Postać głęboko wierząca, zaczyna i kończy swoją obecność na mostku modlitwą. Chociaż sprawia wrażenie lekko fajtłapowatego (np. myli nazwiska swoich podwładnych), to cieszy się wśród nich dużym szacunkiem. Młodziutcy marynarze, często o nastoletnich rysach twarzy, są w niego wpatrzeni niczym w ojca, którego darzą bezgranicznym zaufaniem i oczekują, aby jego decyzje zapewniły im przetrwanie. Ten doskonale zdaje sobie sprawę z ciążącej na nim odpowiedzialności i chłodno kalkuluje każdy rozkaz.
 
 
"Misja Greyhound" nie jest przełomowym filmem wojennym, który zapisze się jako epokowe dzieło. Daleko mu do takich produkcji z ostatnich lat jak "1917" czy "Dunkierka" i nie jest też efekciarskim blockbusterem jak "Midway" ale też nie aspiruje do tych kategorii. To film nastawiony na akcję z świetnymi zdjęciami, niezłym CGI i wiarygodnie oddający atmosferę panującą na okręcie, będącym na celowniku wrogich u-bootów. Jeżeli od "Misji Greyhound" nie będziemy oczekiwać więcej, to spełni nasze oczekiwania.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Tom Hanks to bez wątpienia aktor ogromnego formatu. Nieważne, jaką rolę mu się powierzy: harwardzkiego... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones