Recenzja filmu

Perspektywa (2018)
Zeek Earl
Christopher Caldwell

Piknik na skraju truflowiska

Film science-fiction "Prospect" w reżyserii Zeeka Earla i Christophera Caldwella stanowi rozszerzenie wspólnego krótkometrażowego debiutu z 2014 roku. To wzorowy przykład rozrywkowego kina
Film science-fiction "Perspektywa" w reżyserii Zeeka Earla i Christophera Caldwella stanowi rozszerzenie wspólnego krótkometrażowego debiutu z 2014 roku. To wzorowy przykład rozrywkowego kina niskiego budżetu, które potrafi umiejętnie przykryć wszystkie swoje mankamenty, nie popadając jednocześnie w arthouse’ową manierę.

Główna bohaterka, nastoletnia Cee (Sophie Thatcher), wyrusza wraz z ojcem na powierzchnię niegościnnego księżyca. Ich celem jest pozyskanie cennych organizmów, które nazwać by można... diamentodajnymi truflami. Dwuosobowa ekspedycja zdaje się mieć szczęście, dopóki nie trafia na cynicznego awanturnika Ezrę (w tej roli Pedro Pascal) i jego kompana. Spotkanie przynosi śmierć ojca dziewczyny i nowe tarapaty.

Pozostawieni sami sobie w trującym lesie i połączeni symboliczną pępowiną, Cee i Ezra ruszają do odległego obozu najemników w poszukiwaniu ratunku. Jak łatwo się domyślić, w trakcie wspólnej podróży pępowina zostanie przerwana, a nieco rozmarzona nastolatka przemieni się w zaradną dziewczynę z Pogranicza.

W przypadku filmu "Perspektywa" mamy do czynienia z iście westernową opowieścią o gorączce złota, choć w kosmicznym sztafażu. Są tu brawurowe gambity, meksykańskie impasy i nerwowe negocjacje, w których stawką może być kolejny dzień życia. Role wysłużonych winchesterów i połatanych drelichów przejęły tu rusznice energetyczne i (nie mniej połatane) skafandry chemiczne.

Podobna historia mogłaby wydarzyć się nad brzegami Klondike czy w górach Sierra Nevada w połowie dziewiętnastego stulecia. Warto nadmienić, że bohater grany przez Pedro Pascala mówi z manierą kojarzącą się z dżentelmenem epoki pary.

Aktorstwo stoi na zadowalającym poziomie i nie razi teatralnością. Młoda Sophie Thatcher przekonująco odegrała swoją rolę i przyjemnie było obserwować wspomnianą już wyżej przemianę. Pedro Pascal to z kolei sprawdzony rzemieślnik, który nie zawodzi nawet z kubłem nasadzonym na głowę. Szkoda tylko (choć niektórzy potraktują to zapewne jako zaletę), że o bohaterach i otaczającym ich świecie nie dowiadujemy się w trakcie seansu zbyt wiele. Nieliczne postacie drugiego planu – mniej lub bardziej fantastyczne – nie dostają wystarczająco czasu ekranowego, żebyśmy mogli choć trochę je poznać.

Wizualna strona filmu, choć surowa, cieszy oko (mimo skromnego budżetu). W dużej mierze jest to zasługa plenerów – las deszczowy Hoh w zachodniej części stanu Waszyngton, w którym kręcono "Perspektywę", ma w sobie coś nieziemskiego i przy odrobinie dobrej woli ze strony widza łatwo uwierzyć, że porasta on księżyc odległej planety.

Nieliczne rekwizyty i kostiumy wykorzystane w produkcji, zostały wykonane z dbałością o szczegóły. Na szczególną uwagę zasługuje zwłaszcza ich design – utrzymany w konwencji retrofuturyzmu i nawiązujący do technologii lat 60. oraz 70. Toporne, pożółkłe komputery, wydające serie pisków i zgrzytów to miła odmiana od sterylnej i obłej wizji przyszłości znanej z kinowych hitów.

Wszystko to sprawia że, niewielkim kosztem, twórcom udało się interesująco opowiedzieć – dobrze nam już przecież znaną – historię. "Perspektywa" to nakręcony z sercem samorodek, zakopany gdzieś w gąszczu mchu i księżycowych paproci, czekający na szczęśliwego odkrywcę.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones