Recenzja filmu

Predator (1987)
John McTiernan
Arnold Schwarzenegger
Carl Weathers

Łowca

"Predatora" po raz pierwszy zobaczyłem jako dzieciak i od razu film oczarował mnie swoim urokiem. Mogę śmiało stwierdzić, że ten film jest jednym z moich ulubionych. Dlaczego? Najprościej
"Predatora" po raz pierwszy zobaczyłem jako dzieciak i od razu film oczarował mnie swoim urokiem. Mogę śmiało stwierdzić, że ten film jest jednym z moich ulubionych. Dlaczego? Najprościej stwierdzić, że "po prostu TO mi pasuje!". Mamy zatem oddział komandosów, którzy zostają wysłani do dżungli, a tam napotykają na obcą formę życia. Lecz po co pisać streszczenie, jak każdy je zna. Zajmijmy się samym filmem. Fabuła może nie jest zbyt ambitna, ale swego czasu w pewnym sensie na pewno była oryginalna. Producenci musieli mieć nie lada odwagę, powierzając film reżyserowi, który w swoim dorobku miał zaledwie jeden tytuł, ale jak widać był to strzał w dziesiątkę. Do roli głównej został wybrany najbardziej rozchwytywany aktor kina akcji tamtych lat, zresztą obok "Terminatora", "Predator" to najlepsza rola Arnolda. Muzyką zajął się także ekspert w dziedzinie kina akcji, Alan Silvestri. Wystarczy posłuchać jego kompozycji choćby właśnie w "Predatorze", sam miód. Rolę potwora otrzymał wielki, czarnoskóry aktor, Kevin Peter Hall (w pierwszych dniach powstawania filmu w kostium łowcy wskoczył Jean-Claude Van Damme, lecz producenci zrezygnowali z niego, gdyż był za niski). Co do samego potwora, zadanie powierzono właściwemu człowiekowi, Stan Winston już miał doświadczenie przy tworzeniu "Terminatora". Jeśli ktoś oglądał "The Making of Predator", wie, że początkowo łowca miał wyglądać zupełnie inaczej. Na szczęście zrezygnowano z tamtego projektu. Tak więc, mamy prawie samych doświadczonych ludzi przy tworzeniu filmu i na szczęście nikt nie zawiódł. Arnold gra twardego (jak zwykle) dowódcę, który z wielkim doświadczeniem wydaje rozkazy swoim żołnierzom. Kevin Peter Hall jest wielkim, przebiegłym, silnym, wyszkolonym kosmitą. Dostajemy produkt, który jest pod wieloma względami filmem niezwykłym. Mistrzowska muzyka, świetne zdjęcia, sugestywny klimat. To niektóre z wielu jego zalet. Chyba największym jest postać Predatora, który obok "Obcego" jest najsłynniejszym filmowym kosmitą. Cóż można jeszcze dodać? Efekty specjalne dalej budzą podziw. Według mnie wszystko jest dopięte na ostatni guzik. "Predator" to film akcji, i właśnie tego nam dostarcza. Nie nudzi nawet przez moment. Zżywamy się z bohaterami (podobnie jak, np. z marines z filmu "Aliens") i z napięciem czekamy na dalsze wydarzenia. Oglądałem ten film setki razy i na pewno jeszcze nie raz do niego wrócę. Sentyment pozostał. A tym czasem od siebie daję 10/10 i szczerze polecam!
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Predator - bezwzględny łowca, perfekcyjny myśliwy, przerażająca kreatura. Wykreowana przez Stana Winstona... czytaj więcej
Zanim John McTiernan nakręcił kultową "Szklaną pułapkę" z Brucem Willisem, światło dzienne ujrzał jeden z... czytaj więcej
Album z filmu "Predator" Johna McTiernana jest jedną z najobfitszych ścieżek muzycznych znajdujących się... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones