Rysiek to młody chłopak marzący o byciu rycerzem. Odważnym, szlachetnym, broniącym biednych wojakiem tak jak jego dziadek, aczkolwiek ojciec widzi go w zupełnie innej roli niż postaci, która
Rysiek to młody chłopak marzący o byciu rycerzem. Odważnym, szlachetnym, broniącym biednych wojakiem tak jak jego dziadek, aczkolwiek ojciec widzi go w zupełnie innej roli niż postaci, która odeszła do lamusa. Jednak jak wiemy, marzenia trzeba próbować realizować.
Rysiek od urodzenia rozmyśla o bohaterstwie, męstwie i honorze. O lśniącej zbroi i mieczu. Jednak przez wprowadzone prawo w królestwie rycerze przestali istnieć. Odwagę zastąpiły paragrafy, chwałę coraz to nowsze artykuły, a heroizm zanikł zdawałoby się bezpowrotnie. Zniknęła też radość mieszkańców z powracających po wojażach bohaterach. Ludność za nimi tęskniła, ale z decyzjami królowej dyskutować nie wolno.
Można by rzec, że film jest w porządku. Pozytywne postacie wzbudzają nasze zaufanie i wywołują uśmiech na twarzy. Sami chcielibyśmy stanąć u boku Ryśka i wspomóc go własnym mieczem czy wsiąść na krokodyla Gustawa i polecieć gdzieś daleko nad piękną krainą. Film bardzo ładny wizualnie nie pozwala oderwać od siebie oczu, gdy kolorowe krajobrazy migają klatka po klatce. Także pomysłowa historia z wprowadzaniem prawa do świata średniowiecza rozbudza zainteresowanie, a wartości które film przekazuje są jakże cenione i pożądane.
Jednak czegoś brakuje temu filmowi. Akcja, którą widzimy na ekranie, aż prosi się o dobre żarciki oraz inteligentne, ale i dowcipne wymiany zdań. Zaś zamiast tego dostajemy w pełni poprawne dialogi, po których czuć spory niedosyt. Dodatkowo razi dubbing, a konkretnie postać babci. Tak jak lubię słuchać i oglądać Panią Czubaszek, tak w tym filmie wolałabym kogoś innego. Ten zachrypnięty głos kojarzy się bardziej ze starszą, posiwiałą babcią, może i pełną energii ale jednak nie rozstającą się z laską (np. babcia z filmu "Krudowie") niż spokojną, mądrą babunią. Reszta ekipy dobrana była dobrze i tak też się spisała. Marcin Hycnar jako Rysiek, Katarzyna Kwiatkowska jako Lara czy Jarosław Boberek jako Braulio odnaleźli się w swoich rolach i można było odnieść wrażenie, że to są prawdziwe głosy postaci.
Film ma swoje minusy, ale pomimo tego może być dobrą propozycją na weekendowe popołudnie z dzieckiem. Nie powinniśmy go skreślać, bo ani rodzic, ani pociecha nie będą się nudzić w trakcie seansu. Powinien przypaść do gustu większości, nawet tym bardziej wymagającym widzom.