Gdzie ta magia?!

Ostatnia książka o Harrym Potterze jak wiadomo została przeniesiona na ekrany kin w dwóch częściach. Podobnie jest również z grą. "Harry Potter i Insygnia Śmierci: część I" to jedna z dwóch gier
Ostatnia książka o Harrym Potterze jak wiadomo została przeniesiona na ekrany kin w dwóch częściach. Podobnie jest również z grą. "Harry Potter i Insygnia Śmierci: część I" to jedna z dwóch gier na podstawie ostatniego tomu przygód nastoletniego czarodzieja. Jak gra się prezentuje w akcji?

Warto zacząć od tego, że gra bazuje w większości na pierwszej części filmu, a nie książce. Oznacza to, że grając w grę, jeszcze raz przeżywamy to, co się działo na ekranach kin. Fabuła jest więc uproszczona i pominięto niektóre wątki, co w filmie być może było uzasadnione, zaś w grze już nie bardzo. W grze wcielamy się w postać Harry'ego i robimy wszystko, aby odnaleźć magiczne horkruksy, po zniszczeniu których będziemy mogli pokonać Sami-Wiecie-Kogo. W nowym Harrym "zwiedzimy" Norę, podczas ślubu Billa i Fleur, odwiedzimy Londyn, do którego bohaterowie udali się po ataku śmierciożerców podczas uroczystości u Weasleyów, czy też zwiedzimy gmachy Ministerstwa Magii. Słowo "zwiedzać" jednak nie jest tu odpowiednie. Gra jest bowiem liniowa do bólu. Chodzimy wąskimi korytarzami, nie możemy zobaczyć z wyznaczonego przez twórców szlaku. Jest to całkowite odejście od tego, co mogliśmy oglądać we wszystkich poprzednich częściach zza wyjątkiem Czary Ognia. Podczas przemierzania tych lokacji na naszej drodze spotkamy tysiące śmierciożerców, szmalcowników, którzy za wszelką cenę będą chcieli nas unicestwić. W tej części gra zmieniła również całkowicie konwencję rozgrywki. Od teraz jest to "Gears of War" w świecie Harry'ego Pottera, w którym zamiast giwer używamy różdżek. To porównanie nie jest absolutnie przesadzone, gdyż zaklęciami strzelamy szybciej niż z karabinu maszynowego. Do dyspozycji mamy ich kilka, o różnej sile ataku i innym efekcie działania. Warto nadmienić, że przejście gry nie jest trudne i zajmie przeciętnemu graczowi jakieś 3-4 godz.

Grafika w grze stoi na dosyć niskim poziomie. Postacie są płaskie, wykonują nienaturalne ruchy. Otaczające nas lokacje są brzydkie, monotonne i puste. Ewidentnie widać, że twórcom brak było pomysłu i czasu, aby gra prezentowała się na co najmniej przyzwoitym poziomie. Ścieżka dźwiękowa jest całkiem w porządku. Polski dubbing nie męczy, choć mógłby być lepszy.

Wielką wadą gry jest optymalizacja. Gra chodzi bardzo topornie, ma nieproporcjonalnie wysokie wymagania w stosunku do jakości, jaką prezentuje. Ponadto twórcy nie przewidzieli żadnych zaawansowanych opcji konfiguracyjnych poza zmianą rozdzielczości i poziomu detalów (niskie, średnie, wysokie).

"Harry Potter i Insygnia Śmierci: część I" to gra ewidentnie robiona w pośpiechu, bez jakiegokolwiek pomysłu na lokacje i urozmaicenie rozgrywki. Stoi na dużo niższym poziomie niż inne egranizacje filmowe. Zdecydowanie odradzam.
1 10
Moja ocena:
1
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones