Wyblakła radość

Każda gra z Batmanem ma przynajmniej jedną zaletę – Batmana. Ma go też "LEGO Batman 3: Poza Gotham". Szkoda tylko, że poza uwielbianym przez wszystkich bohaterem zalety gry, nie mówiąc o
Każda gra z Batmanem ma przynajmniej jedną zaletę – Batmana. Ma go też "LEGO Batman 3: Poza Gotham". Szkoda tylko, że poza uwielbianym przez wszystkich bohaterem zalety gry, nie mówiąc o nowościach, można policzyć na palcach jednej ręki.



Traveller's Tales najwyraźniej nie wiedzą, kiedy zejść ze sceny. Przez ostatnie lata studio to wypuszczało z godną podziwu regularnością kolejne gry z "LEGO" w tytule. Jeśli widziało się jedną z ich produkcji, to tak jakby widziało się wszystkie. Zręcznościowa formuła sprawdzała się od dawna, aczkolwiek po prawie dziesięciu grach w ciągu trzech lat daje się już wyczuć potężne zmęczenie materiału. W dodatku kolejne gry z serii LEGO to rosnąca liczba uproszczeń rozgrywki. Apogeum tego procesu możemy zobaczyć właśnie w "LEGO Batman 3".



Jeśli graliście w "LEGO Marvel Super Heroes", od razu odnajdziecie się w przygodach Batmana i Ligi Sprawiedliwości. Znów mamy ponad setkę postaci, z których część to dowcipne albo historyczne wariacje na temat superbohaterów. Sama postać Batmana posiada ponad dziesięć wersji, z czego część dostępna jest tylko w postaci DLC. Niektórzy bohaterowie to tzw. fan service dla wielbicieli świata DC czy choćby starego, campowego "Batmana" z Adamem Westem w roli głównej. Obecność Westa i strojów z wiekowego serialu to zresztą gratka raczej dla rodziców. Młodzi gracze, a to oni są głównymi odbiorcami "LEGO Batman 3", prawdopodobnie nie mają pojęcia o serialu z lat 60.



W przeciwieństwie do "LEGO Hobbit" czy "LEGO Marvel Super Heroes" historia "LEGO Batman 3" zawarta jest w kilkunastu zamkniętych etapach, w których pokierujemy postaciami z obu stron superbohaterskiej barykady. Atak Brainiaca na Ziemię jest tu przyczynkiem do przemieszania herosów i złoczyńców. Choć Batman i Joker czy Superman i Lex Luthor to śmiertelni wrogowie, muszą połączyć siły, by sprostać zagrożeniu o kosmicznej skali.

Najbardziej boli brak dostępnego niemal od razu wielkiego, otwartego świata. Dawniej mogliśmy zwiedzać na przykład ogromne tereny zbudowanego z klocków Śródziemia. W "LEGO Batman 3" dopiero po odblokowaniu niektórych plansz możemy pobiegać po nich innymi postaciami i odkrywać sekrety albo zbierać niedostępne wcześniej klocki. Zwiedzimy na przykład batjaskinię czy siedzibę Ligi Sprawiedliwości. Choć ukończenie "LEGO Batman 3" zajmie niecałe dziesięć godzina, na wytrwałych czekają jeszcze dziesiątki postaci do odblokowania i cała masa misji pobocznych.



Przechodzenie kolejnych plansz to klasyka. Rdzeniem rozgrywki jest rozwalanie wszystkich przedmiotów w polu widzenia, zbieranie klocków, walki i rozwiązywanie prostych zagadek. Niektórzy bohaterowie z czasem uzyskują dostęp do innych strojów albo zbroi. Te modyfikują umiejętności danej postaci, aczkolwiek Cyborg-pralka niekoniecznie jest spełnieniem marzeń fana DC. Traveller's Tales próbują też urozmaicić rozgrywkę choćby przez etapy polegające na lataniu. Gra przypomina wtedy strzelankę w stylu "Resogun". Na przykład latamy dookoła Strażnicy i walczymy z falami wrogów.



Jednym z kluczowych elementów serii "LEGO" jest humor. Z tym w ostatnich latach bywało różnie. Czasem dowcipy były świeże i błyskotliwe, tak jak w "LEGO Przygoda", w innych produkcjach Traveller's Tales, tak jak w nieszczęsnym "LEGO Hobbit" gagi składały się z potwornych sucharów lub mało zręcznej komedii. Dowcipy w "LEGO Batman 3" w dużej mierze sprowadzają się do posiadania odpowiednich kompetencji. Jeśli nie znamy świata DC, nie kojarzymy mniej znanych postaci albo nie znamy historii z filmów z Batmanem, ominiemy wiele smaczków. Ale nawet nowicjusze odnajdą się w niektórych scenkach rodzajowych. Jest znacznie lepiej niż w "LEGO Hobbit".



Oprawa wizualna nie poraża. "LEGO Batman 3" wygląda dość biednie i nie pomaga mocno umowna grafika i świat złożony ze znanych wszystkim klocków. Kwestie wizualne to jednak drugi plan, ponieważ liczyła się przede wszystkim kooperacyjna zabawa i niezliczone żarty. Twórcy mogli by się wystarać o coś bardziej widowiskowego. Voice acting jest za to fenomenalny. Od kiedy głosy w grach z serii "LEGO" nie są już ciągiem chrząknięć i pohukiwań, z produkcji na produkcję jest coraz lepiej. "LEGO Batman 3" stoi na bardzo wysokim poziomie pod względem aktorstwa głosowego, a już najlepiej wypada monologowanie Batmana.



Możemy narzekać na porażającą wtórność "LEGO Batman 3", ale nadal jest to niezła i wciągająca przynajmniej na kilkanaście godzin zręcznościówka. I to jest kluczowy problem w ocenie tego tytułu. Traveller's Tales od lat robią tę samą grę. Tu coś podkręcą, tam dorzucą, zmienią Hulka na Killer Croca, ale cykl rozgrywki pozostaje taki sam od lat: rozwalamy klocki, zbieramy fanty, rozwiązujemy zagadki i tak aż do napisów końcowych albo dłużej, jeśli bawimy się w zbieractwo. Potęgującego się uczucia obcowania z potwornie wtórną grą nie zmieni kilka etapów a la "Resogun" czy krótkie przechadzki po wirtualnej rzeczywistości. Na nic nam kosmos i różne planety, jeśli czujemy, że od lat robimy to samo. W niezmiennej od lat formule przydałby się wreszcie jakiś powiew świeżości.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones