Recenzja gry PC

League of Legends (2009)
Tom Cadwell
Dariusz Błażejewski
Piotr Bąk
Andrzej Chudy

Największa liga świata

"League of Legends" to rewelacyjna gra, która z roku na rok ma się coraz lepiej na rynku. Moim zdaniem warto spróbować, bo może to właśnie ta produkcja okaże się złotym środkiem na zabicie
E-Sport to fenomen w świecie elektronicznej rozrywki. Dziesięć lat temu rzadko kto by powiedział, że urośnie do obecnie znanych nam rozmiarów. Prawie 100 milionów graczy na całym świecie gra w jeden z najpopularniejszych tytułów z tego pogranicza sportu i gier komputerowych. Mam na myśli produkcję Riot Games z 2009 rok, czyli"League of Legends". W 2011 roku moim znajomym udało się mnie nakłonić do spróbowania przygody z tym tytułem. Należy mu się wyjątkowe miejsce na liście gier, w które kiedykolwiek zagrałem, bo rzadko która produkcja budziła we mnie skrajne emocje zarówno z jednej, jak i z drugiej strony.



Od strony technicznej "League of Legends"to istny majstersztyk. Fakt, że gra jest ciągle żywa, praktycznie redukuje istnienie i czas trwania błędów do minimum. Pod względem oprawy graficznej wiele się zmieniło. Z roku na rok "League of Legends"wygląda coraz lepiej. Trzeba się także liczyć z rosnącymi wymaganiami sprzętowymi. Muzycznie i dźwiękowo jest tylko w porządku.

Rozgrywkę najlepiej zacząć od kilku szkoleniowych misji. Moim zdaniem są wystarczające i zarazem niezbędne, aby przygodę z "League of Legends"w trybie sieciowym (ścierając się z innymi żywymi graczami) rozpocząć przyjemnie. Z nich można dowiedzieć się, co takiego kupimy w sklepie dla naszej postaci. A jest tego sporo. To, co kupimy, będzie miało kluczowe znaczenie dla przebiegu rozgrywki, gdyż powinniśmy rozwijać naszą postać w określonym kierunku, biorąc pod uwagę styl gry przeciwnika i predyspozycje przywołanego przez nas czempiona.



Bohaterów w świecie "League of Legends"jest mnóstwo. Sporo z nich jest stworzonych do pełnienia kilku możliwych ról. Obecnie (luty 2018) liczba czempionów wynosi ponad 150. Najważniejsze, że nie jest to pozorny wybór. Warto dodać, że drużyny powinny zachować balans. Wybranie wszystkich bohaterów skupiających się walce z dystansu za pomocą ataków fizycznych itp. skończy się dla nas tragicznie.

Runy i specjalizacje naszych, które musimy dobrać, ciągle się zmieniając. Szkoda się na ten temat rozwodzić, gdyż za kilka miesięcy wszystko w tej kwestii może wywrócić się do góry nogami. Warto przy okazji wspomnieć, że "League of Legends"jest grą, w której cały czas coś się dzieje. Deweloper często zmienia mechanikę postaci, dodaje nowe specjalne wydarzenia itp. Warto być na bieżąco, jeśli chce się coś osiągnąć. Z jednej strony cieszy mnie poziom zaangażowania Riot Games w "League of Legends", z drugiej natomiast denerwuje ciągłe sprawdzanie zmian, które deweloper wprowadza, aby nie dostać przez przypadek po tyłku od drużyny przeciwnej.



"League of Legends"to przede wszystkim darmowa gra. Riot Games zarabia na niej poprzez mikropłatności. Bardzo cieszy fakt, że wszystko, co w tej grze ma wpływ na jakość prowadzonej przez nas gry, możemy kupić za wirtualne pieniądze. Większość dodatków kosmetycznych wymaga sięgnięcia po prawdziwą gotówkę. Nie jest to wielka cena, zwłaszcza w erze "lootboxów".

Rozgrywka polega na przywołaniu przez nas konkretnego bohatera, a następnie pokierowanie nim w celu zniszczenia Nexusa przeciwnika. Do dyspozycji dostaliśmy kilka trybów. Najpopularniejszy, ze względu na swoją uniwersalność i najbardziej spektakularny przebieg rozgrywki, jest tryb rankingowy na mapie Summoner’s Rift, gdzie pięciu graczy drużyny czerwonej podejmuje pięciu przeciwników z drużyny niebieskiej. Grywalność tego trybu stoi na najwyższym możliwym poziomie. Poza rankingiem grywalność i zaangażowanie społeczności w wynik meczu wyglądają nieco słabiej. Jest to wówczas świetna okazja do przetestowania nowych taktyk, nie ponosząc jednocześnie zbyt wielkich kosztów.



Kluczem do zwycięstwa jest komunikacja z drużyną. To nie jest "Counter-Strike: Global Offensive", gdzie solo będziemy w stanie ubić cały zespół przeciwny. Przynajmniej nie we wczesnej fazie rozgrywki. Liczy się dobre zgranie i komunikacja. Pięciu bohaterów powinno idealnie zapełnić mapę. Najbardziej rozbudowana jest baza, na której znajduje się Nexus. Zniszczenie tej budowli u przeciwnika oznacza wygraną. Poza tym znajdziemy także inhibitory, które produkują pomniejsze stwory. Zabijając miniony, zdobędziemy gotówkę potrzebną do ulepszania postaci za pomocą zakupów w sklepie znajdującym się w bazie. Inne budowle to wieże. Znajdują się na każdej z trzech alejek. Utrzymanie ich jest niezwykle ważne, gdyż powstrzymują przeciwnika w drodze do Nexusa i zapewniają nam widoczność na mapie. Wszystko sprawdza się świetnie, powodując, że "League of Legends"to także mocno strategiczny tytuł z gatunku MOBA (mieszanina RPG i RTS).



Gracz ma do wyboru pięć ról. Pierwszą jest postać wsparcia, która najczęściej współpracuje ze strzelcem, polegająca na atakach fizycznych na dolnej alejce. W tym przypadku ważne jest, aby komunikacja między tymi graczami stała na wysokim poziomie. Kolejny jest bohater zadający niezwykle wysokie obrażenia (najczęściej za pomocą umiejętności magicznych) na środkowej alejce. Osobiście uważam, że jest to najtrudniejsza rola. Gracz jest wtedy narażony na ataki z góry, z dołu i z dżungli. Górną alejkę zajmują najczęściej postaci, które cechują się dużą odpornością na obrażenia. W drużynie bardzo często występuje także dżungler, czyli bohater zdobywający doświadczenie poprzez zabijanie stworów neutralnych w lesie. Musi on także skupić się na trzech (obecnie) ważnych aspektach. Są nimi smok przy dolnej alejce oraz herold i baron przy górnej. Zabicie ich powoduje otrzymanie ogromnych premii, z których szkoda nie skorzystać.



Jak widzicie, od strony strategicznej "League of Legends"to niezwykle skomplikowany tytuł. Jednak należy się w niej wykazać także nie lada refleksem. Musimy w odpowiednim momencie wykonywać ataki, tak aby zdobyć złoto za zabicie miniona. Atakowanie ich non stop we wczesnej fazie gry kończy się utratą sporej ilości gotówki, a co za tym idzie w dużej mierze straceniem szansy na wygraną. Duża część umiejętności bohaterów wymaga świetnej koordynacji oko-ręka. Szkoda jest zmarnować superumiejętność bohatera, na którą czeka się nieraz trzy minuty. Wszystkie aspekty gry pokazują, że "League of Legends"to tytuł wielopłaszczyznowy, co tylko powoduje uznanie w oczach dziesiątek milionów graczy na całym świecie i recenzentów.



Grywalność sumaryczniewypada rewelacyjnie. Osobiście spędziłem w tej grze około dwóch tysięcy godzin. Najczęściej była to przednia zabawa pełna emocji. W końcu to gra e-sportowa. Kiedy już tylko ogarniemy wszystkie elementy rozgrywki, czekają na nas niesamowite przeżycia. Nasze umiejętności możemy poddać testowi, grając mecze rankingowe. Po rozegraniu konkretnej ich ilości zostaniemy przypisani do dywizji. Jest ich całkiem sporo i uważam, że nie powodują chaosu. Podział graczy jest na tyle precyzyjny, że trudno znaleźć graczy w tej samej dywizji, którzy będą znacznie odstawać od nas umiejętnościami. Dużym minusem jednak jest czat tekstowy gry. Społeczność "League of Legends" jest bardzo toksyczna, co wynika najprawdopodobniej z modelu rozgrywki free-to-play. Niestety, ale opuszczenie przez jednego gracza rozgrywki najczęściej oznacza przegraną. Kary za wyjścia z meczów nie robią na dużej liczbie osób wrażenia, przez co jest to wciąż często spotykana sytuacja. Rzutuje to na niekorzyść tej gry.



Podsumowując, "League of Legends"to rewelacyjna gra, która z roku na rok ma się coraz lepiej na rynku. Moim zdaniem warto spróbować, bo może to właśnie ta produkcja okaże się złotym środkiem na zabicie wolnego czasu. Warto pamiętać o umiarze, który przy produkcji Riot Games łatwo stracić.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones