Recenzja gry PC

Pillars of Eternity (2015)
Chris Avellone
Tim Cain

Jeden z nielicznych współczesnych erpegów, które zasługują na miano godnych następców wielkich poprzedników

Gra jest prawdziwym następcą swoich wielkich poprzedników, zarówno pod względem fabuły jak i rozgrywki, więc warto ją odświeżyć przed premierą jej drugiej części w maju tego roku...
"Pillars of Eternity" to gra z gatunku cRPG wyjątkowa z dwóch powodów. Pierwszy to forma, w jakiej zostały zgromadzone środki na produkcję potrzebne do jej wydania. Miało to bowiem miejsce na tzw. Kickstarterze - anglojęzycznej platformie croftfoundingowej, na której przeprowadzane są zbiórki pieniędzy na różne cele i przedsięwzięcia. W tym przypadku celem było wydanie gry, co odbyło się z bardzo dobrym skutkiem przy rekordowej zebranej jak na produkcję komputerową tego typu kwocie 3,9 mln dolarów. Drugim powodem jej niezwykłości jest nawiązanie do najlepszych czasów tego typu produkcji i tytułów, takich jak "Baldur's Gate" czy "Icewind Dale". Jest to o tyle niezwykłe, że w dzisiejszych czasach stawia się na szybką i efektowna rozrywkę spod znaku gier sieciowych i MMO, a nie na dobre fabuły, jak to miało w tamtych złotych dla gatunku czasach. Dużą rolę i swój udział w tym miał producent gry, czyli studio Obsidian Entertainment, zatrudniające głównie byłych pracowników studia Black Isle odpowiedzialnych z kolei za stworzenie takich legend gatunku jak "Planescape Torment" czy serii "Fallout". Inspiracje tego typu tytułami widać tu na każdym kroku.

Mamy tu więc typowy rzut izometryczny, taktyczną pauzę, czy sześcioosobową drużynę. Właściwie do pełnego obrazu klasycznego erpega tamtych czasów brakuje tylko którejś odsłony systemu "Dungeons & Dragons", który święcił w tamtych czasach triumfy. Jadnak i tu zamiast tego mamy coś podobnego do tego jakże wysłużonego systemu - statystyki postaci i bohaterów niezależnych mają podobne nazwy i właściwości (z tym że nieco bardziej zbliżone do falloutowego systemu SPECIAL), a chociażby niziołki zostały zastąpione orlanami, a zamiast półorków mamy sympatyczną rasę wielkoludów - aumanian, których kultura jest zbliżona do wyspiarskich ludów spod znaku wysp na Oceanie Spokojnym. I tu zmiana można spokojnie powiedzieć, że wyszła twórcą na dobre, bo system D&D, na który twórcy nie dostali pozwolenia, jest twórczym rozwinięciem tego pierwszego, przez co mamy nieco odpoczynku od tych samych schematów, serwowanych nam do tej pory prze twórców rozlicznych produkcji komputerowych spod znaku RPG...



Od strony fabularnej mamy tu do czynienia z przygodą naszego bohatera, który wpada w sam środek afery związanej z tajemniczą chorobą dręczącą krainę zwaną Jelenioborzem, która polega na tym, że rodzą się w niej dzieci pozbawione dusz. Przy okazji otrzymujemy też "dar" (lub przekleństwo) czytania dusz i rozwiązanie również tego problemu leży nam na sercu przez całą rozgrywkę. Przygody, jak przystało na porządną grę fabularną, są rozbudowane, w trakcie rozgrywki mamy do czynienia z tonami tekstu do przeczytania i licznymi wyborami, których będzie nam dane dokonać. Klasy dostępne w tym erpegu są łudząco podobne do wspomnianego wyżej systemu D&D, z którego czerpie on inspiracje za wyjątkiem nowej, a mianowicie enigmatyka, który jest niejako połączeniem nekromanty i czarownika, a będącym specjalistą od czytania dusz, co ma też swoje odzwierciedlenie w fabule, gdzie również mamy liczne wątki związane z animancją. Warto wspomnieć w tym momencie, że wybory, których będziemy dokonywać w trakcie rozgrywki, jak w każdym prawdziwym erpegu będą miały mniejszy lub większy wpływ na świat dookoła nas i ewentualne zakończenia gry.



Gra jest prawdziwym następcą swoich wielkich poprzedników, zarówno pod względem fabuły jak i rozgrywki, więc warto ją odświeżyć przed premierą jej drugiej części w maju tego roku...
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
„Pillars of Eternity” jeszcze podczas kickstarterowej zbiórki została okrzyknięta duchowym następcą... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones