Wyjałowiona Gorgona

"The Outer Worlds" to jedna z moich ulubionych gier zeszłego roku. Pulpowa stylistyka, fenomenalne, przejaskrawione kolory oraz cała zgraja barwnych postaci sprawiły, że wspominam ten tytuł
"The Outer Worlds: Coś się czai na Gorgonie" - recenzja
"The Outer Worlds" to jedna z moich ulubionych gier zeszłego roku. Pulpowa stylistyka, fenomenalne, przejaskrawione kolory oraz cała zgraja barwnych postaci sprawiły, że wspominam ten tytuł bardzo ciepło. Do tego stopnia, że każde nowe informacje o grze przyjmuję z wielkim entuzjazmem. Nie codziennie wszak trafia się taka perełka zachowująca równowagę między kiczem, epickością i dramatyzmem. Magicy z Obsidian Entertainment, zaskoczeni tak pozytywnym przyjęciem swojego dziecka, kilka miesięcy po premierze zapowiedzieli przygotowanie dwóch dodatków. I kiedy już myślałam, że temat DLC został zarzucony, na Xbox Game Showcase pojawiła się informacja o "Coś się czai na Gorgonie".



To fabularne rozszerzenie rozgrywa się tuż po zakończeniu wątku głównego związanego z Radiem Wolny Monarch i uruchomieniem wieży transmisyjnej. W trakcie jednego z przeskoków w przestrzeni kosmicznej otrzymujemy informację o tajemniczej przesyłce czekającej na nas w ładowni statku. Ku zdziwieniu całej załogi ową tajemniczą przesyłką jest odcięta ludzka ręka kurczowo zaciskająca się na przestylizowanym fonografie. Nagranie z niego wskazuje załodze drogę na Gorgonę, olbrzymią asteroidę, po której swego czasu hasał Kosmolub, przeprowadzając tam mniej lub bardziej szemrane eksperymenty. Czy zastanawialiście się, czemu odwiedzane przez załogę Zawodnego planety roją się od maruderów? "Coś się czai na Gorgonie" postara się odpowiedzieć na to pytanie.



O ile sama spędziłam przy podstawce "The Outer Worlds" około 30 godzin, o tyle ze strony części graczy pojawiały się głosy niezadowolenia, że gra jest za krótka – wystarcza maksymalnie na 20-25 godzin. Mając na uwadze te zastrzeżenia, liczyłam na to, że twórcy przygotują konkretny i soczysty dodatek pozwalający spędzić długie godziny przed konsolą. Niestety, moje przygody na Gorgonie zakończyły się zaledwie po pięciu godzinach. Zapewne duży wpływ na to miał fakt, że podchodziłam do DLC, korzystając z zapisu gry tuż przed rozwiązaniem wątku głównego "The Outer Worlds". Przez te kilka godzin przewróciłam do góry nogami wielką posiadłość tajemniczej Minnie Ambrose, wycięłam w pień zastępy maruderów oraz odwiedziłam inne, znane z podstawki miejscówki. DLC nie ogranicza się tylko do Gorgony, kieruje też graczy w inne miejsca kosmosu, zmuszając do wpatrywania się w długie ekrany ładowania (wciąż nie zostało to naprawione). Dodatek posiada aż cztery zakończenia uzależnione od tego, po czyjej stronie opowiemy się, rozwiązując zagadkę oszalałych maruderów. Odnalezienie wszystkich znajdziek wraz z wypełnieniem dostępnych zadań pobocznych może wydłużyć czas rozgrywki do 8 godzin.

Więcej czasu spędzimy też w starciach bezpośrednich, gdyż specyficzny stan emocjonalny naszych przeciwników nie pozwala na racjonalne prowadzenie dialogów, zmuszając gracza do używania starego, dobrego ołowiu lub lasera. Tak, spopielenie mobków laserem wciąż daje tu niesamowitą frajdę, a ci, którzy nie korzystali do tej pory ze spowalniania czasu, powinni polubić się z tą mechaniką, gdyż maruderzy poruszają się jak naspeedowane chomiki.



Warto też zwrócić uwagę na to, że najciekawsze rozgałęzienia fabularne uzyskamy dzięki bardzo wysokiemu stopniu zaawansowania perswazji oraz hakowania. Dodatek zwiększa maksymalny poziom postaci do 33 oraz podbija maksymalną wartość statystyk do 150 punktów.

Na potrzeby dodatku dograno też mnóstwo nowych kwestii załogi Zawodnego. Członkowie drużyny nie pozostają obojętni na nasze poczynania. Aktywnie reagują na podejmowane przez nas działania, patrząc jednocześnie z przestrachem na koszmar zgotowany mieszkańcom asteroidy przez naukowców Kosmoluba.



"Coś się czai na Gorgonie" zostawiło mnie z dużym poczuciem niedosytu. Większość supełków na tej nitce suspensu zawiążemy dość szybko, narzekając przy tym na przewidywalność oraz brak mocniejszego wpływu rozgrywanych przez nas wydarzeń na dotychczas odwiedzone miejsca. Pozostaje mieć nadzieję, że drugi z zapowiedzianych dodatków uraczy nas czymś bardziej efektownym.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?