Pobite gary

"Filuś i Kubuś" to dwanaście krótkich epizodów wypełnionych zakręconymi przygodami dwóch antropomorficznych kubków żyjących na co dzień pod opieką Dziadka Dzbana. Złośliwość losu sprawia, że
Pobite gary
Dzieciaki wychowane w latach dziewięćdziesiątych z pewnością pamiętają niedzielne wieczorynki, w których prezentowane były takie hity, jak "Gumisie", "Brygada RR" czy też odcinki cyklu "Myszka Miki i przyjaciele". Od czasu do czasu pojawiały się tam również "Silly Symphonies", krótkometrażowe produkcje z lat trzydziestych, w zręczny sposób łączące animację z muzykę klasyczną. To właśnie one wraz z produkcjami braci Fleischer stanowiły inspirację dla wypuszczonego w 2017 r. "Cupheada", wymagającej niesamowitej zręczności gry z gatunku "run and gun". Jakiś czas temu ogłoszono, że studio MDHR idzie o krok dalej i możemy spodziewać się serialu będącego wariacją na temat Złotej Ery Animacji. Oto i on. 


"Filuś i Kubuś", bo takiego polskiego tłumaczenia doczekały się przygody Cupheada i Mugmana, to dwanaście krótkich epizodów wypełnionych zakręconymi przygodami dwóch antropomorficznych kubków żyjących na co dzień pod opieką Dziadka Dzbana. Złośliwość losu sprawia, że błyskawicznie popadają w konflikt z Diabłem i jego poplecznikami i tylko dzięki swojemu sprytowi będą w stanie się z niego wykaraskać. 

Jako osoba całkiem dobrze zaznajomiona z "Cupheadem", nie mogę uciec od oceniana pierwszego sezonu przez pryzmat growego oryginału. A ten zapadł mi w pamięć głównie przez wzgląd na dwóch zadziornych łobuzów walczących z kolejnymi falami przeciwników, by wyrwać utracone dusze z ohydnych szponów wyżej wspomnianego Diabła. Tymczasem w serialu przepychanki z upadłym aniołem nieustannie próbującym ukraść duszę Filusia stanowią zaledwie ułamek całości. Większość odcinków została stworzona specjalnie na potrzeby show i te właśnie historie uważam za słabsze. Żarty sytuacyjne niespecjalnie bawią, choć humor trafi zapewne w gusta młodszych widzów, do których najprawdopodobniej ma być kierowana ta produkcja. 

Najbardziej błyszczą odcinki nawiązujące do bossów z "Cupheada". Spotkanie na parowcu i walka z ogromnymi żabami, bądź próba rozbicia warzywnego gangu uskuteczniającego prywatkę w ogrodzie Dziadka Dzbana bawią o wiele bardziej niż obserwowanie braci użerających się z podrzuconym dzieckiem lub lamentujących nad zerwanym uchem Kubusia. Slapstickowe sytuacje zupełnie nie wpisują się w założenia animacji z ubiegłego wieku. Zupełnie, jakby twórcom zabrakło pary na poeksperymentowanie z oryginalniejszymi, wciągającymi opowieściami. Zdecydowanie lepiej bawiłabym się, oglądając spójną historię, zamiast pozbawionej ładu i składu zbieraniny nic niewnoszących przerywników.


Pod względem formalnym, "Filuś i Kubuś" stanowią  wspaniały hołd dla klasycznych kreskówek pokroju "Betty Boop" i "Zwariowane Melodii". Czas trwania epizodów jest na tyle krótki, że akcja zawiązuje się błyskawicznie i nie możemy narzekać na nudę. Postacie znów posiadają charakterystyczne, pozbawione stawów kończyny, dzięki którym dokonują rzeczy zaprzeczających nie tylko fizyce, ale i logice. Przemoc ograniczona jest do przetaczających się po ekranie kłębów dymu, z których co jakiś czas wynurzają się pięści bohaterów. Widać specyficzne błyski obecne na filmach odtwarzanych ze starej kliszy, nie zapomniano również o integralnym elemencie starych produkcji, jakim była muzyka. To ona nadawała tempa wydarzeniom rozgrywającym się na ekranie. Co prawda, nie wrócił tutaj znany z gry Kristofer Maddigan, ale jazzowe wariacje stworzone przez Ego Pluma w niczym nie ustępują oryginałowi. 

Stawiam, że większą frajdę z seansu będą czerpać osoby niezaznajomione z "Cupheadem". Fani wirtualnych kubeczków mogą poczuć się nieco zawiedzeni zmarnowanym potencjałem i niewykorzystanymi pomysłami. Nic straconego, bo w drugim sezonie na scenę wkroczy nowa postać, ukazana dotąd jedynie w zwiastunach nadchodzącego wielkimi krokami dodatku do gry. Czekamy na dolewkę.
1 10
Moja ocena serialu:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones