Ferdek to bardzo fajny i śmieszny serial. Początkowe odcinki nie były najlepsze, ale z odcinka na odcinek było coraz lepiej. Zaczęli to psuć od 8 serii... W 7 serii (jeszcze za Okiła) odcinki były średnie. Khamindow chciał skończyć i dobrze zrobił. Za to wlazł Patrick Yoka (co to za imię? :o) i zrobił burdel. 8 jest taka se, ale 9 to dno. "Bolak", "Barek", "Medalik"? Eee... Całkiem fajny był tylko "Chichot". Ale w 10 serii przeszli samych siebie. Kompletny smród i ubóstwo. "Najlepszy" "Syn Nilu". I tak dalej się stacza ten "serial komediowy", a raczej tragikomedia... Odcinki od serii 1 do 6 oglądałem 1000 razy. Parę 7 i 8. I kila razy "Chichot". 10 i 11 oglądałem raz...

Jednak mimo, że jest tak fajny, to zdarzyło się trochę pomyłek: :)
1) Mariolka w (#12) "Rolki, czyli total gigant" kończy 16 lat (2000), a w (#243) "Boczny tor" (2007) mówi, że zdała maturę rok temu, czyli w 6 lat przybyły jej 2 lata. :D
2) W odcinku (#17) "Szkoła rzycia" na przerwie Kalinowska mówi, że jak Socha będzie jej strzelał ze stanika to wszystko powie jego żonie, a na lekcji siedział daleko i żony raczej nie ma. To raczej było do Kocięby, bo siedział za Kalinowską.
3) W odcinku (#20) "W betonowym kręgu" Boczek walczył z 3 cherlakami i Ferdek mówił: "Kto wygra? Ponury grabarz czy jego przeciwnicy hyhyhy?", więc wszyscy powinni stawiać na Boczka, a jak przegrał to Ferdek nie dostał kasy. Skoro stawiali na Boczka, a on przegrał to chyba tracą forsę.

Może dodam więcej. :P