w końcu! Świetny odcinek. Przy tej scenie baby przy zapiekankach tarzałem się ze śmiechu. 10/10
Odcinek słaby, znów jakieś greenboksy, bezsensowne sięganie do przeszłości (która to już wersja przeszłości Paździocha?), poza tym motyw konfliktów między Paździochami oklepany (m. in. "M jak Marian", "Mężowie i żony") podobnie jak tematyka Bożego Narodzenia. Minus jeszcze za Halinę, zarówno za wygląd jak i teksty (patetyczne do bólu, słuchać się tego nie dało). Końcówka udana, jak na obecny sezon całkiem fajna. Ale to i tak zasługuje tylko na 3/10.
Biedny Marian. Żal mi się go zrobiło jak mu Helena tę małpkę wydupcyła na śmietnik. ;D
Już mu raz zniszczyła samolocik ("Mężowie i żony") dlatego cokolwiek by nie wymyślili to zawsze będzie coś co już było. Trudno inaczej kombinować przy 350 odcinkach.
"był to językoznawca z UJ , prof. Janusz Czardasz,który w Tunezji badał wymarłe dialekty koptyjsko-sanskryckie plemion beduińskich
- Ależ k.... Ale gorąco Marian, wiesz..? hahaha:)