Brawa dla tego Pana, że w końcu zaczął odcinać się od tego serialu. Gra w nim wciąż tylko dla
kasy, czego zresztą sam nie ukrywa. Ale wielkie brawa, że postanowił zmienić wygląd i wizerunek
oraz pchnąć naprzód swoją karierę. Wykorzystał sławę Kiepskich, ale potem się jej pozbył.
Trudno się Grabowskiemu dziwić, że nie chce być kojarzony a tą charakterystyczną rolę i serialem. W innych filmach i serialach udowadnia jednak, że jest znakomitym aktorem.
Jak się w czymś bierze udział (i to z sukcesem przez tyle lat), to się nie powinno od tego odcinać i nagle udawać, że "to nie ja" i "jestem poza tym", bo to nieuczciwe i brzmi fałszywie.
A durniów, którzy aktorów będą traktować jak postaci przez nich grane zawsze było, jest i będzie pod dostatkiem.
Faktycznie taka popularność często przerasta aktorów. Kiedyś Andrzej Grabowski wspomniał, że przechodnie zwracali się do niego ''Cześć Ferdek!''. Zawsze pozostanie Ferdynandem, niezależnie od tego, co zagra. Grabowski jednak nie musi się obawiać bezczelności widzów, ponieważ ma u nich szacunek i ta rola nie skrzywdziła go, jak miało to miejsce w przypadku Bartosza Żukowskiego - uważany za człowieka głupiego, mimo że w rzeczywistości jest osobą wykształconą, co podkreślił sam Andrzej Grabowski podczas dwudziestolecia Telewizji Polsat.
Zaczął? Grabowski od samego początku odcinał się od 'kiepskich'. W ostatnim wywiadzie jednak stwierdził, że od jakiegoś czasu lubi Ferdka.
http://youtu.be/LmfCgpEUMJ4?t=4m10s
Lepsze to niżby miał się poniżyć i przenieść do M jak Miłość by zagrać starego dziadzia, który nic nie wnosi swoją osobą. Tam to się dopiero gra tylko dla kasy.
Poniża się też, biorąc udział w obecnych odcinkach. Twórcy robią z nim, co chcą, ośmieszając go i ten serial. Do 2010/2011 to miało sens, bo odcinki był dobre bądź bardz dobre, ale od jakiegoś czasu ten serial w ogóle stracił prawie wszystkie swoje zalety. A do pierwszych najlepszych kilkudzieiseciu-100 odc. nie ma nawet co go porównywac.