odcinek-genialny. Powrót do dobrych odcinków dotyczących przeróżnych pasji Mariana Paździocha w tym przypadku- erotyki. Genialne kwestia z nieprzystrzyżonymi trawnikami. Naprawdę. Miłe zaskoczenie.
generalnie : cała zajawka świetna.
Paździoch i Halina na korytarzu - klasyka.
świetna Jolaśka : zarówno w scenie przed drzwiami Paździochów, jak i w domu.
Waldek w swoich egzaltowanych irytaacjach nieodmiennie sztuczny.
POczątek mocny, potem jakby stopniowo tempo siadało, chociaż końcówka znowu
niezła no i zawodowa puenta : jedni mają seks i erotykę, a inni piwo i żarcie, jako
rzekomą odtrutkę i kontrę. Boczek zwykle robił za "erosomana", tym razem we wcieleniu
moralnie wzmożonego purytanina.
w sumie, ciekawe byłoby zaaranżowanie jakieś wnętrza tego Muzeum Seksu, aczkolwiek...
pozostawienie go w tajemnicy - pobudza wyobraźnię :]
dobry odcinek, więcej piknaterii, więcej konfliktów, więcej tematów spod kiecy i będzie się
kręciło.