O co mi chodzi? O to, że w pierwszej serii była chociaż pozorna logika, np w jednym odcinku coś się dzieje, a w następnych wspominają o tych wydarzeniach. Odcinek w którym bohaterowie dostają papiery na kibel, korytarz i itd podbite pięciozłotówką, to kilka odcinków dalej Ferdek przypomina listonoszowi o tym numerze który im wyciął. Później odcinki straciły ciągłość, mamy kilka wersji przeszłości bohaterów. O ile dobrze pamiętam Boczek gdzieś w pierwszych odcinkach wspominał, że ma żonę, chyba odcinek z rolkami. Wiem, że nie ma co oczekiwać takiej ścisłości, ale czy was to nie drażni? Już nie mówię o zmianach w charakterów u postaci, przecież to nie te same osoby co kiedyś.