Już we wtorek ruszają zdjęcia do nowego sezonu Świat Według Kiepskich
odnoszę wrażenie, że nikogo w Polsce już nie obchodzi czy będzie ten kolejny sezon, czy go nie będzie. powinni to zakończyć raz na zawsze.
a ten uśmieszek po każdym zdaniu zalecił ci twój psychoterapeuta żebyś się wyluzował, czy jakiś rodzaj kokieterii?
uważam, że powinni to zakończyć i wymyślić jakiś nowy format po 30 latach. to już nawet tvp jest bardziej kreatywna.
niech zlecą coś okiłowi, to przynajmniej nie będą najgorsi pod względem oglądalności w środowym paśmie.
"a ten uśmieszek po każdym zdaniu zalecił ci twój psychoterapeuta żebyś się wyluzował, czy jakiś rodzaj kokieterii?"
A interpretuj sobie, jak ci wygodnie - mam to gdzieś.
Poza tym na twoim miejscu nie pisałbym komuś o psychoterapeutach, tylko się do któregoś zgłosił. Zmiana zdania na jeden temat co kilka dni + problemy z określeniem wymiaru czasu (30 lat?...) to nie jest pozytywny objaw.
ale w czym ja zmieniłem zdanie? to że podobają mi się niektóre z nowych odcinków, nie oznacza, że jestem zwolennikiem ciągnięcia serialu w nieskończoność. nie czekam już z niecierpliwością na nową serię, bo wiem że niczym mnie nie zaskoczy. 17 sezon pokazał taki trochę swojego rodzaju impas, tzn. odcinki ani nie były ani fatalne, ani znakomite - były po prostu średnio dobre, ale to tylko dlatego, że w wielu odcinkach sięgnięto po stare, sprawdzone schematy (samotność w sieci, dymy na wodzie, stan wyjątkowy, badurka). zastanawiam się co jeszcze scenarzyści mogą nam mieć do zaoferowania i trochę się martwię, że właśnie nic i znowu skorzystają z oklepanych pomysłów.
a czas emisji wydłużyłem celowo
Komentując posty różnych użytkowników, w tym także moje raz piszesz, że lepsze są stare odcinki, za chwilę, że ciekawiej jest w nowych, raz, że lepiej oglądało się za Khamidowa, za moment, że dużo lepszym specem jest Yoka, by potem znów zburzyć to opinią, że serial powinni skończyć,bo jest nudno, "bo niczym cię już nie zaskoczą". I to forum jest pełne takich dziwnych zajawek twojego autorstwa, albo to taka zabawa, albo brak zdecydowania - w sumie twoja sprawa, ja tylko parę razy dałem znać, że to wyklucza wiarygodność.
no cóż ja ci mogę powiedzieć... tylko krowa nie zmienia poglądów. nie jestem typem człowieka, który ślepo trzyma się jednej opcji. tzn nie jestem na tyle ograniczony, żeby aż tak kategorycznie dzielić serial jak to robi większość ludzi.człowiek myślący, człowiek o szerokich horyzontach myślowych nie patrzy na świat w barwach czarno-białych, tylko stara się obiektywnie patrzeć na rzeczywistość. jeśli ktoś mówi o odcinkach okiła, zapominając o tym, że jego odcinki były przecież współtworzone przez yokę, sobiszewskiego itd. jest skrajnym hipokrytą. zauważ, że większość ludzi krytykujących prace obecnego reżysera, nie jest w stanie wykrzesać z siebie nawet cienia argumentu na poparcie tej krytyki. można mówić o świetnych odcinkach, WYREŻYSEROWANYCH przez Okiła, ale nie można mówić o odcinkach Okiła, chyba że sam je napisał.
Człowieku, gdzie tu horyzonty, jakie poglądy??? Co ma zmiana zdania na jakiś temat (to oczywiste, że każdy myślący ją dopuszcza, ale w tym przypadku powiedzenie o krowie jest nieporozumieniem) do zmienienia go co trzeci post? To raczej trąci jakimś rozchwianiem i niemożnością wyrobienia sobie zdania.
Co do tematu Khamidow - Yoka, też nie chce mi się go wałkować. Swoje zdanie na temat zmiany pomysłu na serial i różnic w reżyserowaniu już przedstawiałem. I na razie starczy :)
tak bo widzisz jestem tylko człowiekiem i działam pod wpływem emocji, czy ty tego nie jesteś w stanie pojąć? nie jestem jakimś robotem, który jest zaprogramowany na jedyną słuszną opcję, którą bezmyślnie wygłasza. gdybym odstawił na bok emocje i stał się takim racjonalnym nudziarzem o wyrobionym zdaniu w każdym temacie, to utraciłbym status człowieka. ja na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie jednoznacznie ocenić kto lepiej reżyseruje serial i prawdopodobnie tak już zostanie. to są dwie różne wizje, dwóch różnych reżyserów. zresztą można mi wiele zarzucić, ale jednak zawsze staram się umniejszać wkład reżysera w produkcję, bo od samego początku wiadomo, że to scenariusz jest podwaliną i reżyser jedynie koncepcję scenarzystów realizuje.
można mi zarzucić, że jestem jak Arnold Boczek w odc. "Galareta Społeczna" i nie będzie to dla mnie żadną obrazą, ponieważ taki już jestem i prawdopodobnie taki pozostanę do końca życia. ale nigdy nie będzie mojego przyzwolenia na umniejszanie pracy scenarzystów, bo jak wiadomo jest to od zarania dziejów najgorsza i najbardziej niewdzięczna robota.